Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 49 z dnia 04.12.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pożyteczna debata
Spalarnia w Schwedt: protest będzie rozpatrzony
Pechowa Laguna i ambitne plany
Różne oblicza antysemityzmu
Propozycja dla Mieszkowic
Uczą się Europy
Jedwabnym Szlakiem do Chin (2)
Zieloni uhonorowani w Warszawie

Jedwabnym Szlakiem do Chin (2)

Centralnie totalna jazda
Dziś drugi odcinek rozmowy z Andrzejem Kordylasińskim z Cedyni, który już kolejny raz wybrał się samotnie do Chin, aby porównać, jakie zmiany zaszły po 10 latach w tym ogromnym kraju.

Na Syberii pierwszy raz w życiu brałem udział w wyścigu pociągów. Raz my go wyprzedzaliśmy, raz on nas. Udało mi się zrobić zdjęcie "pirata". Nie zdziwiłem się, że za "kierownicą" była kobieta.

- Powiedziałeś, że ile czasu byś nie spędził w Chinach, to i tak byłoby za krótko. Więc dlaczego nie szukałeś "Chińskich Tanich Linii Lotniczych"? Pociągiem wlokłeś się kilkanaście dni. Czy to nie strata czasu?
- Ale to centralnie totalna jazda! Właśnie moja wyprawa polegała na takim sposobie podróżowania. Jadąc pociągiem czy autobusem, można podziwiać powoli zmieniające się krajobrazy i napawać się ich widokami. W tanich liniach bez klimatyzacji możesz otworzyć okno i robić zdjęcia...
- Nie przesadzaj, po dwóch dniach miałbym dość gapienia się przez okno.
- No tak, ale w pociągu są jeszcze ludzie. Jadąc z nimi dość długo, poznajesz ich mentalność, poglądy, jak żyją, nawiązujesz znajomości. Wiesz, że w pociągu poznałem potomków naszych zesłańców z Kazachstanu? Potem gościłem u nich 5 dni!
- To temat na dłuższą rozmowę. Jak tam podróżuje się pociągiem? Podejrzewam, że nie jechałeś Orient Ekspresem. Czy przy tamtych standardach higienicznych i upalnej pogodzie nie używałeś zatyczek do nosa?
- Jest znaczny postęp. Raz trafisz do nowoczesnego wagonu, a innym razem do takiego z lat 40. W Rosji są trzy rodzaje pociągów. Najdroższe są "firmienne". Podobnie jest w Kazachstanie. Nimi nie podróżowałem. Najtańsze (1/4 ceny najdroższych) są "kupiejne", gdzie wagon to jedna wielka sypialnia. Wprost zachwycony byłem dworcami. Nie tylko w dużych miastach, ale nawet na dalekiej Syberii. "Dworiec" to po rosyjsku pałac i rzeczywiście są to pałace. Pod tym względem możemy im pozazdrościć.
- A w Chinach? Nadal plują na podłogę?

W autobusie sypialnym nie marnował czasu Ujgur z półn.-zach. Chin. Ten muzułmanin o godz. 12 bił pokłony w stronę Mekki.

- Przez 10 lat dużo się zmieniło. Już niezwykle rzadko plują i nie rzucają tak często śmieci. Na stoliku w wagonie są specjalne pojemniki-miseczki na odpadki. Ponadto dość często sprzątają i zmywają podłogę. A nie podnieś nóg przy sprzątaniu, to oberwiesz miotłą! Nie liczy się pasażer, tylko że ma być czysto. W Chinach są aż cztery klasy w pociągach. Na te wyższe z reguły nie było biletów. Byłem jednak zadowolony, że jadę za niewielkie pieniądze i mam kontakt ze zwykłymi mieszkańcami Państwa Środka.
- A autobusy jak wyglądają?
- Różnie, ale miejsca dla pasażerów jakby mniej. Na dalekich trasach mają sypialne z łóżkami. Są z klimą i bez. Ciekawiej podróżuje się tańszymi liniami, bo więcej można zobaczyć. W autobusie klimatyzowanym nie otworzy się okna i nie wystawi głowy.

W sypialnym autobusie jadącym przez pustynię Takla Makan oprócz ludzi były też zwierzęta, np. widoczne kury. Fetor jak w kurniku.

- W pociągach piją?
- W Rosji formalnie nie wolno, ale prawie nikt tego nie przestrzega.
- Więc nieraz jest wesoło?
- I "wiesieło, i straszna". Najbardziej nieobliczalne jest wojsko kontraktowe. Służą w Czeczenii i czują się bezkarni. Potrafią sterroryzować cały wagon. (cdn.)

Rozm. Tadeusz Wójcik, fot. Andrzej Kordylasiński

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska