Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 06 z dnia 05.02.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Gryfino przed szansą
Zlot aktywnych
Jak zmienić wszystko, by nie zmienić nic
Po co łączą?
Mieszkańcy bronią szkoły
Nadzwyczajna oświatowa
Zgodnie i rzeczowo
Włóczykij po raz drugi
Znaleźli przyczyny wrogości
Jedwabnym Szlakiem do Chin (10)

Jak zmienić wszystko, by nie zmienić nic

Burmistrz Adam Fedorowicz, przewodniczący rady Janusz Kowalczyk i wiceburmistrz Wojciech Długoborski podczas debaty
Gmina Chojna nie przejmie od starostwa Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, gdyż musiałaby dopłacać do niego ponad milion zł rocznie. To główny konkret ujawniony przez burmistrza Adama Fedorowicza podczas debaty "Perspektywy chojeńskiej oświaty. Przyszłość i potrzeby, szanse i zagrożenia". Zorganizował ją 30 stycznia burmistrz, a zjawiło się ponad sto osób, w tym nauczyciele podstawówek i gimnazjum oraz ZSP 1 i ZSP 2, a także dyrektor CDiDN ze Szczecina Urszula Pańko.
Dyrektor Administracji Szkół i Infrastruktury Społecznej Wacław Gołąb przedstawił koncepcję, o której już informowaliśmy. Główny nacisk położono w niej na rozwój na wsiach opieki przedszkolnej z wykorzystaniem funduszy unijnych i sieci dotychczasowych szkół (Brwice, Godków, Grzybno, Krzymów, Lisie Pole, Nawodna, Strzelczyn). W części z nich oprócz przedszkoli pozostałyby ewentualnie klasy I-III, w innych - jak w tej chwili - I-VI. Ponadto we wsiach, gdzie nie ma szkół, miałyby funkcjonować w świetlicach wiejskich też pewne formy wychowania przedszkolnego. Chodzi o Białęgi, Godków Osiedle, Kamienny Jaz, Krajnik Dolny i Górny, Łaziszcze, Mętno, Narost, Rurkę. Na gimnazjum zaadaptowano by niedokończony budynek niedoszłej przychodni przy ul. Ogrodowej, gdzie burmistrz chce też wybudować halę widowiskowo-sportową i mały basen. W dotychczasowym gimnazjum byłaby podstawówka nr 1, a na Lotnisku - bez zmian - SP 2.

Przewodniczący klubu radnych Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej Mikołaj Szeremeta przybliżył zupełnie odmienną koncepcję (o której także już pisaliśmy): utworzenie pięciu zespołów szkół podstawówka + gimnazjum. Dwa byłyby w Chojnie, następne trzy na wsiach: 1) Lisie Pole klasy 0-VI i Nawodna I-III SP + gimnazjum, 2) Grzybno 0-III SP + gimnaz., Strzelczyn SP I-VI, 3) Krzymów - SP I-VI + gimnaz. Bez zmian (klasy I-VI) pozostałyby podstawówki w Brwicach i Godkowie. Efektem miałyby być oszczędności (m.in. na dowozach) w wysokości pół mln zł rocznie. Według Szeremety budowa nowego gimnazjum obciążyłaby budżet gminy tak, że przez wiele lat gminy nie stać byłoby na inne inwestycje.
Dyrektor Gołąb przedstawił analizę, zakończoną konkluzją, że koncepcja ChIS-u skończy się katastrofą wychowawczą, gdyż nie powinno się łączyć najmłodszych uczniów z gimnazjalistami, z którymi duże problemy mają obecne gimnazja. Nikt z ChIS-u nie odpowiedział na ten bardzo poważny zarzut. Dopiero po debacie poproszony przeze mnie M. Szeremeta odparł, że przecież w domach wychowują się razem dzieci 8- i 15-letnie. Powołał się też na przykłady z innych części Polski, gdzie - jak stwierdził - takie zespoły się tworzy i osiągają dobre wyniki. - Nasza koncepcja jest bardzo słuszna, zarówno pod względem ekonomicznym, jak i dobra ucznia - ocenił.

Według radnego Wojciecha Fedorowicza słabymi punktami tego projektu jest brak w wiejskich szkołach gabinetów chemicznych, fizycznych czy geograficznych, a także brak nauczycieli tych przedmiotów. Z kolei obie koncepcje skrytykował radny Grzegorz Sakowski. - Projekt ChIS jest głupi i nie do przyjęcia, bo cofa oświatę o wiele lat, ale przynajmniej jest odważny. Pomysł jest głupi, gdy stoi za nim polityka, a ChIS szykuje sobie grunt pod przyszłe wybory. Płaćmy za każdego ucznia nawet 15 tys. i niech gmina bankrutuje - powiedział z sarkazmem Sakowski. Natomiast burmistrzom zarzucił brak konsultacji z radnymi oraz wycofanie się z wcześniejszych deklaracji co do przejęcia liceum i chwiejność w sprawie utworzenia tam klas gimnazjalnych.

W programie sesji 5 lutego nie ma żadnych punktów związanych z siecią szkół.
(tekst i fot. rr)

Co dla kogo ważne
Na debatę oświatową - mimo zaproszenia - nie przybył nikt ze starostwa ani żaden radny powiatowy, choć wiadomo było, że poruszane będą też kwestie szkół ponadgimnazjalnych. Postawa chojeńskich radnych powiatowych dziwi tym bardziej, że od początku kadencji nie pojawiają się na sesjach Rady Miejskiej w swym macierzystym mieście, choć są zapraszani. Warto przypomnieć ich nazwiska: Bronisław Krzyżanowski (jako jedyny parę razy pokazał się w Chojnie), Bolesław Paulski, Andrzej Szelążek, Krzysztof Ziętek. Ich zachowanie wygląda na demonstrację, tylko nie bardzo wiadomo, co demonstrują. Na pewno lekceważenie swych wyborców. Demonstrują też swój udział w zimnej wojnie, toczącej się między starostą a chojeńskimi burmistrzami. Mogliby być mediatorami, ale raczej wolą rolę żołnierzyków.
Jednak ta wojenka nie usprawiedliwia niespójności oświatowych pomysłów chojeńskich burmistrzów, którzy potrafią szybko zmienić zdanie o 180 stopni, jak np. co do przejęcia przez gminę ZSP 1, co przecież sami proponowali. Tłumaczą, że dopiero teraz dowiedzieli się o czymś, co dawno było jasne dla wszystkich: że do tej szkoły trzeba dużo dopłacać. Brak konsekwencji widać też w kwestii tworzenia klas gimnazjalnych przy LO. Dziwne, kogo jeszcze nie było na debacie: sołtysów (z małymi wyjątkami) i mieszkańców wsi, choć temat dotyczył przede wszystkim losu ich dzieci. Dyrektor ASiIS wysunął przeciw koncepcji ChIS najpoważniejszy z możliwych zarzut: że jej realizacja skończy się katastrofą wychowawczą. I co? W zasadzie nikt nie podjął tego najważniejszego wątku na bądź co bądź oświatowej debacie, a chisowscy autorzy koncepcji w ogóle nie odnieśli się publicznie do tej krytyki. No cóż, widocznie nie wszyscy tak samo rozumieją słowo "debata". Do zarzutu nie odnieśli się też przedstawiciele kuratorium, bo... nie przybyli. A to do nich należy wydanie miarodajnej i kompetentnej opinii, czy któryś z projektów zmian w chojeńskiej oświacie nie grozi pogorszeniem poziomu nauczania i wychowania. Dotyczy to też połączenia obu szkół ponadgimnazjalnych. ZSP 1 ma za mało uczniów, ale za to imponujące wyniki nauczania. ZSP 2 nie ma problemów z naborem, ale poziom pozostawia wiele do życzenia. Czy połączenie spowoduje podwyższenie poziomu w ZSP 2, czy raczej obniżenie w ZSP 1? Czy faktycznie dzieciom z chojeńskich wsi grozi katastrofa wychowawcza i pogorszenie jakości kształcenia?
Na te zdecydowanie najważniejsze pytania powinni już dawno odpowiedzieć kuratoryjni eksperci. Jeśli zastosują taktykę uników, udowodnią tym samym, że rację mają ci, którzy zamierzają kuratoria zlikwidować.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska