Wymęczone zmiany
Chojeńscy radni dość długo debatowali 5 lutego nad zmianami w niedawno uchwalonym budżecie. Chodziło głównie o przesunięcie 300 tys. zł na wkład własny gminy na urządzenie schroniska młodzieżowego i ośrodka współpracy międzynarodowej (coś w rodzaju centrum konferencyjnego) w budynku byłej szkoły w Krajniku Górnym. Projekt ma dużą szansę realizacji. Większość formalności ma wziąć na siebie partner niemiecki, czyli stowarzyszenie EJF Lazarus, z którym Chojna w ub. roku podpisała umowę o współpracy. - Naszym głównym zadaniem jest dostarczenie uchwały rady potwierdzającej 15-procentowy wkład własny gminy - przekonywali zwolennicy zmian w budżecie. - Cały kosztorys inwestycji opiewa na około 2 mln zł. Byłoby wielkim grzechem, gdybyśmy nie skorzystali z takiej okazji i w przyszłości nasza gmina byłaby postrzegana jako ta, która nie chce korzystać z unijnej pomocy - dodawano.
Opozycyjni radni z Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej nie kwestionowali celowości wydatku, lecz byli zbulwersowani tym, iż ciągle (podobnie jak w roku ubiegłym) są zaskakiwani zmianami w budżecie, który okazuje się być fikcją. - Nie może być tak, iż uchwalamy budżet, planujemy jakieś zadania, a potem je wyrzucamy, zmieniamy - argumentowali. Podawano liczne przykłady takich zmian. Marian Kozieł zaapelował do burmistrza, żeby odpowiednio wcześniej zgłaszał wydatki przekraczające 100 tys. zł, aby radni mieli czas na ich przeanalizowanie. - Nie można nas w ostatniej chwili zaskakiwać takimi przesunięciami - przekonywał.
Ostatecznie przeważył argument, że nie można odrzucić nadarzającej się okazji i jednogłośnie przegłosowano zmiany w budżecie.
(tw)