Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 08 z dnia 19.02.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
II Gryfiński Festiwal Miejsc i Podróży "Włóczykij"
Powiat o szkołach w czwartek
W Gryfinie ogólniak gminny?
Dadzą szkole szansę?
Senator Olech o reformie KRUS
Skrzypczyk broni mandatu
Słoik z historią
Jedwabnym Szlakiem do Chin (12)

Dadzą szkole szansę?

Poseł Arłukowicz
Spotkanie w Szkole Podstawowej w Gogolicach 11 lutego w sprawie dalszych losów tej placówki można uznać niemal za wzorzec działania w tego typu sytuacjach. Duża w tym zasługa głównego gościa - posła Bartosza Arłukowicza, który wystąpił w roli skutecznego mediatora. Kierował się prostym i podręcznikowym wręcz założeniem: obie strony sporu mają wyjść z twarzą. I tak się stało.
Przypomnijmy, że w grudniu Rada Miejska Trzcińska-Zdroju podjęła intencyjną uchwałę o zamiarze likwidacji szkoły z dniem 1 września. Jako powód podano wysokie (najwyższe w gminie) koszty utrzymania. W lutym zgodę na likwidację wyraziło kuratorium. W końcu doszło do spotkania burmistrzów, radnych, rodziców i nauczycieli. Przedstawicielka komitetu protestacyjnego Róża Ryczańczyk powiedziała: - Niepokoi nas tempo. Jesienią ludzie jeszcze o niczym nie wiedzieli i nagle w grudniu uchwalono zamiar likwidacji. Co to jest społeczeństwo obywatelskie? Ono jest dzisiaj tutaj. Czy nasze władze są w stanie zaufać mieszkańcom czterech sołectw, którzy myślą o stowarzyszeniu wspierającym szkołę? Jesteśmy gotowi do współpracy z gminą. Myślę, że pojawi się też wolontariat.
Burmistrz Zbigniew Kitlas też zadawał pytania retoryczne: - Czy dobry burmistrz jest rozrzutny? Jeżeli będzie taka wola większości i przyzwolenie, by szastał społecznymi pieniędzmi, to ja uszanuję demokrację. Poseł Arłukowicz (z zawodu lekarz pediatra) powiedział: - Z ekonomicznego punktu widzenia nie opłaca się leczyć dziecka z guzem mózgu, bo to kosztuje setki tysięcy, a dziecko często i tak umiera. Nie opłaca się utrzymywać domów kultury i szkół, które pochłaniają wszędzie najwięcej pieniędzy. Ale czy to się musi opłacać? Zarabiać mają sklep i fabryka po to, by mogła się utrzymać szkoła. Ma ona tylko przynosić jak najmniej strat. Szkoła to nie tylko rachunek ekonomiczny, lecz także np. poczucie bezpieczeństwa, gdy dziecko jest bliżej domu i nie musi dojeżdżać. Ale to kosztuje. I teraz wasi przedstawiciele, radni muszą zdecydować: czy lepiej dopłacać do tej szkoły, czy np. do kanalizacji - mówił poseł i zaproponował: - Dajmy sobie rok. Zawrzyjmy umowę społeczną, że grono pedagogiczne i mieszkańcy zrobią jakieś ruchy oszczędnościowe. Zaoszczędzić można wszędzie, można też na czymś zarobić. Niech powstające stowarzyszenie weźmie na siebie przynajmniej małą część finansowania szkoły. Ale jak za rok nic się nie zmieni, to nie czepiajcie się już burmistrza, że ją zlikwiduje. Macie mieć stowarzyszenie i dołożyć pieniądze. Jeśli nie, to znaczy, że nie potraficie - oznajmił B. Arłukowicz i zadeklarował, że służy całym zapleczem prawno-ekonomicznym swego biura poselskiego, by pomóc stowarzyszeniu (jego inicjatorzy wywodzą się z komitetu protestacyjnego), które natrafiło na formalne problemy z zarejestrowaniem się. - To stowarzyszenie ma też moje błogosławieństwo - oświadczył burmistrz.

Do końca miesiąca rada ma podjąć ostateczną decyzję. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że oba kluby radnych są za zdjęciem uchwały z porządku obrad sesji zaplanowanej na 27 lutego.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska