Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 20 z dnia 13.05.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Polska biega
Natura, ptaki i wiatraki
Pokaż się w Schwedt
Strażacy świętowali
Muzyka świata w Angermünde
Afryka nie jest dzika (7)
Sport

Natura, ptaki i wiatraki

Już prawie 10 lat temu głośno mówiło się o elektrowniach wiatrowych w naszym powiecie. Pierwsze wiatraki miały produkować ekologiczną energię w gminie Widuchowa na wzgórzu w okolicach Bolkowic. W gminie zacierano ręce, bo z chwilą postawienia tych kolosów do kasy wpływałby znaczny podatek. Zajmująca się budową siłowni wiatrowych firma Enertrag Polska wydzierżawiła na długi okres teren i niezwłocznie miała przystąpić do dzieła. Obecny przy podpisywaniu umowy ówczesny starosta Lech Szymanowicz obiecywał solennie, że powiat zrobi wszystko, żeby formalności związane z pozwoleniem na budowę trwały jak najkrócej. Władze gminy także obiecywały przyspieszenie w opracowywaniu zmian w planie zagospodarowania. Gdy pytałem wówczas, kiedy wiatraki będą się kręcić, mówiono, iż powinny w ciągu 2 lat.
Nie kręcą się do dziś. Dlaczego? Nie śledziliśmy dalszych losów tej przyszłościowej inwestycji, a gdy w Bolkowicach przez wiele lat nic się nie działo, sądziliśmy, że inwestor odstąpił od pierwotnych zamiarów. Jednak podczas kwietniowej sesji Rady Gminy w Widuchowej dowiedzieliśmy się, że sprawa nadal żyje. Enertrag ciągle załatwia formalności związane z pozwoleniem na budowę. Ostatnią przeszkodą - na razie nie do pokonania - jest Wojewódzki Konserwator Przyrody. Bolkowice znajdują się w obszarze objętym ochroną (unijny system ochrony przyrody Natura 2000) i potrzebne są specjalne zezwolenia na budowę wiatraków. Trzeba udowodnić, że kręcące się śmigła nie będą zagrażały wędrującym ptakom. Firma zrobiła ekspertyzy i fachowiec (ponoć autorytet z tytułem profesorskim orzekł), że takiego niebezpieczeństwa nie ma. Jednak to nie wystarczyło pani konserwator, bo według niej badany rok był nietypowy i trzeba obserwację prowadzić dalej. - A co będzie, gdy kolejne lata też będą nietypowe? - pytano ironicznie. Inwestor już traci cierpliwość i chce wystąpić do wojewody o odszkodowanie, bo zrobił wszystko, co do niego należało, a nadal nie może rozpocząć budowy. To jest duże przedsięwzięcie (ma stanąć 9 wiatraków) i z dużym wyprzedzeniem trzeba u producenta zamawiać niektóre elementy.

Polskę obowiązują unijne limity produkcji energii odnawialnej. Już teraz wiadomo, że będą ogromne problemy z ich osiągnięciem, bo opóźnienia są ogromne. W naszym powiecie we wszystkich chyba gminach są wyznaczone miejsca pod budowę siłowni wiatrowych. Ujęto je w planach strategicznych. Jednak do tej pory nie ma żadnych efektów. W tej dziedzinie dorównujemy szybkością działania drogowcom, którzy są odpowiedzialni za budowę autostrad. Nasi samorządowcy dziwią się, jak wygląda ochrona przyrody i jak egzekwowane są przepisy w tej dziedzinie u zachodnich sąsiadów, bo gdy tylko przekroczy się Odrę, to wzdłuż całej granicy widać setki kręcących się śmigieł. Gdyby więc obawy naszych konserwatorów przyrody tylko w połowie były prawdziwe, to do Niemiec ze wschodu żaden ptaszek nie miałby prawa się przedostać.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska