Pierogi z Gryfina smakowały Niemcom
Działający przy Gryfińskim Domu Kultury teatr Uhuru wystąpił na trwającym od 6 do 10 lipca XV Festiwalu Teatrów Szkolnych Schultheaterfest w Schwedt. Z Polski zaprezentowała się także grupa teatralna z Trzcińska-Zdroju. Poza nimi w teatrze UBS można było zobaczyć wiele niemieckich szkolnych grup z terenów przygranicznych. Ogółem wystawiono kilkadziesiąt spektakli, były też koncerty i warsztaty teatralne.
Współpracujący od czterech lat z UBS Uhuru przyjechał ze swym najnowszym przedstawieniem pt. "Pierogi". Była to nieoficjalna premiera, bo prace nad przedstawieniem nadal trwają i właściwą premierę zaplanowano na wrzesień podczas II edycji gryfińskiego festiwalu "Sztukowanie".
Jak mówią sami twórcy, "Pierogi" to spektakl o wierze i religii, ale też o braku potrzeby życia wiarą czy jakąkolwiek religią. W dzisiejszych czasach każdy może stworzyć sobie religię na własny użytek - lub też może z niej zupełnie zrezygnować, bo nie jest mu do niczego potrzebna, a czasem staje się wręcz zbędnym balastem. Bohater "Pierogów" to nastolatek, który wyznaje wiarę w... jedzenie pierogów z warzywami. Nie mogąc w nocy zasnąć, wyjmuje z lodówki zawsze wcześniej przygotowaną porcję, najada się do syta i dopiero wtedy może spokojnie spać. Jego rówieśnicy chcą być takimi, jakimi są, bez oddawania się rozmyślaniom o nierealnym świecie nadprzyrodzonym, Bogu, duszy itp. Nie chcą niczego udawać, nie chcą tworzyć żadnych iluzji. Pierogi to metafora przywiązania człowieka do czegoś, co pozawala mu zachować spokój i wiarę w życie. Może to być wiara w Boga, w idee, ale może być także ateizm. Pierogi to ponadczasowa cecha naszego życia, bo zawsze jesteśmy do czegoś przywiązani. Równie dobrze mogłyby to być naleśniki, kluski, kapcie, święte figurki, źródełka, drzewa, ptaszki, słoneczko, chmurka - uważają gryfińscy realizatorzy spektaklu.
Nazajutrz po "Pierogach" Uhuru zaprezentował w Schwedt mały pokaz tańca z ogniem.
(r)