Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 22.07.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pożegnanie Przyjaciela
Obserwowali nie tylko ptaki
Tydzień u Madziarów
Program Festiwalu Sportowo-Rekreacyjnego Jarmark Moryński
Pierogi z Gryfina smakowały Niemcom
Nie tylko we Lwowi (2)
Rekordowy i tragiczny

Rekordowy i tragiczny

Za nami IX Międzynarodowy Bieg dookoła Morynia i Jeziora Morzycko na dystansie około 12 km. Na starcie stanęła rekordowa liczba ponad 120 uczestników. Przyjechali z różnych, nierzadko dość odległych zakątków Polski oraz z Niemiec. Tak duża frekwencja zaskoczyła nawet organizatorów, bo przygotowano jedynie 100 medali. Mniejsze zainteresowanie wzbudził bieg młodzieżowy dookoła murów obronnych na dystansie 3 km, bo rywalizowało jedynie 13 osób. Obsada biegu głównego była dość silna. Na liście startowej pojawili się renomowani długodystansowcy, biegający maraton w granicach 2 godz. i 30-40 min. W kategorii kobiet klasą dla siebie była znana na naszym terenie Danuta Pietruszyńska z Międzychodu - tegoroczna mistrzyni Polski weteranek w półmaratonie. W Moryniu wygrała już kolejny raz.

Tuż po starcie. Z nr. 121 zwycięzca Bartkiewicz, z nr. 6, drugi na mecie Hryciuk
Zawodnicy chwalili dobrze oznakowaną trasę, dodając zarazem, iż jest trudna (sporo podbiegów, zróżnicowane podłoże). Dystans blisko 12 km najszybciej pokonał Krzysztof Bartkiewicz z Torunia, uzyskując czas 41min. 24 sek., drugi był Łukasz Hryciuk z Dębna, a trzeci Piotr Sobczyński z Międzychodu. Kolejna trójka to: Zbigniew Pokrzywiński (Police), Adam Musiał (Krzyż), Andrzej Chwieduk (Karlino).
Najlepsza zawodniczka z naszego powiatu - Edyta Rybacka
Wśród pań - jak już wspomniałem - zdecydowane zwycięstwo odniosła Danuta Pietruszyńska z Międzychodu. Druga była Edyta Rybacka (kiedyś bardzo utalentowana juniorka Hermesa Gryfino, która obecnie wznowiła treningi), a trzecia Monika Zemla z Myśliborza.
W biegu młodzieżowym w kategorii dziewcząt zwyciężyła Monika Ślozowska przed Sylwią Fabiańczyk i Katarzyną Tarasińską. Wśród chłopców najlepszy był gimnazjalista z Mieszkowic Rafał Chimiak przed Michałem Lewickim. Kolejne miejsca zajęli: 3) Paweł Kukla, 4) Radosław Helon, 5) Paweł Bartosz.
Na moryńskiej trasie pojawili się też dwóch wózkarzy. Zwyciężył Edward Kalinowski z Zielonej Góry przed Jerzym Soboniem ze Świebodzina.

Po biegu doszło do tragedii. Zmarł 45-letni zawodnik - Marek Ragus z Nietkowic koło Zielonej Góry. Według wstępnych informacji, mniej więcej w godzinę po zakończonym biegu, po posiłku i kąpieli w jeziorze, zasłabł, idąc do samochodu na parking. Długotrwała reanimacja (wezwano nawet helikopter) nie dała rezultatu.
(tekst i fot. tw)

Brak profesjonalizmu
Z wielką przykrością piszę ten komentarz, ale mam prośbę do organizatorów, żeby nie potraktowali tego jako bezdusznej krytyki, lecz życzliwe uwagi i naukę na przyszłość. Jestem gorącym zwolennikiem tego typu imprez i nie chciałbym, żeby na tegorocznej edycji moryński bieg się zakończył. Wszystko szło gładko do czasu zakończenia biegu, a potem była duża plama - wprost niewybaczalna. Zawodnicy, którzy przyjechali z odległych zakątków Polski, np. z Torunia, musieli parę godzin czekać na dekorację. O której wrócili do domu? Czy jeszcze kiedyś tu przyjadą? Przykład pierwszy: bieg młodzieżowy zakończył się o 14.20, a dekoracja o... 18.20. Przy sprawnej organizacji potrzeba na tę operację 3 minuty. Można zapytać w Gryfinie szefa MOS-u Jana Podleśnego lub jego zastępcę Jacka Stefańskiego, jak to się robi. Tę umiejętność posiada też Piotr Waydyk z Krzywina i inne osoby w naszym powiecie. Zapewne bezpłatnie i z ochotą przeszkoliliby moryńską ekipę. Po biegu głównym wystarczy 15 min., żeby było "po herbacie". Zazwyczaj z chwilą, gdy ostatni zawodnik wbiega na metę, pierwszy już ma medal na szyi i nagrodę w ręku. Tak się teraz robi. Widziałem dziesiątki, a może i setki podobnych imprez. Słyszałem komentarze po 2-3 godzinach oczekiwania i lepiej nie będę ich przytaczał. Serdecznie współczuję organizatorom, że wydarzyła się wspomniana obok niezawiniona przez nich tragedia. Jednak do tego czasu wszystko powinno być zakończone.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska