Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 31 z dnia 29.07.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
5,5 mln euro dla Gryfina
Koncerty i cross
Dyrektorzy powołani
Policyjne sukcesy i rozterki
Dużo wypadków
Nie tylko we Lwowi (3)
Olimpijczyk Michał
Sport

Nie tylko we Lwowi (3)

Zaduma i refleksja

Dziś trzecia część refleksji z wycieczki do Lwowa i obwodu lwowskiego

Ten piękny zadumany, smutny anioł jakby przewidział los Lwowa
Opisane wcześniej perturbacje nie mogły nam przesłonić zasadniczego celu wyprawy do Lwowa i... chyba nie przesłoniły. Pooddychaliśmy klimatem przedwojennej świetności tego miasta, jego kulturą. W niektórych miejscach wprost czuło się ducha polskości. Pani przewodnik (chyba większość jest takich we Lwowie) miała niesamowitą wiedzę, a jednocześnie była rodowitą lwowianką - Polką, natchnioną patriotką - taką, jaką można spotkać tylko poza granicami kraju. Takiej lekcji i dawki patriotyzmu u nas już nie ma szans otrzymać. Na koniec serdecznie jej za to dziękowaliśmy.
Nie sposób wspomnieć o wszystkich miejscach godnych zwiedzania. Polskie wycieczki chodzą utartymi, znanymi szlakami (Cmentarz Łyczakowski, starówka, przepiękne zabytkowe świątynie różnych wyznań, pomnik Mickiewicza, cudo architektoniczne - Teatr Opery i Baletu, Kopiec Unii Lubelskiej, skąd rozciąga się piękny widok na całe miasto.
Cmentarz Łyczakowski to miejsce szczególne - jedna z najstarszych, najpiękniejszych i najbardziej znanych nekropolii europejskich. Spoczywa tam około pół miliona osób różnych narodowości. Położeniem na wzgórzu i wartością artystyczną przypomina słynny wileński cmentarz na Rossie. To swoista galeria sztuki. Rzeźby, pomniki, grobowce usytuowane na wzniesieniu w cieniu drzew tworzą niepowtarzalny klimat. Mnóstwo polskich nazwisk - także znanych osób. Przypomnę, że spoczywają tu m.in.: Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Artur Grottger, Julian Ordon, Stefan Banach i wielu innych. Łatwo tam trafić, bo palą się lampki i jest dużo świeżych kwiatów. Cmentarz to "aglomeracja" różnych narodowości - są Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy, Ormianie, Austriacy. Nikt nikomu nie przeszkadza i sąsiadują ze sobą w zgodzie i niezmąconej harmonii. Jakiż kontrast z burzliwą niedawną przeszłością.
Polacy oczywiście spieszą obowiązkowo zobaczyć nową, wschodnią kwaterą Łyczakowa, czyli Cmentarz Obrońców Lwowa. Pamiętamy perturbacje i kontrowersje związane z tym miejscem i usilne starania polskiej dyplomacji, aby cmentarz-pomnik Lwowskich Orląt (doszczętnie zrujnowany przez władze radzieckie) mógł być odbudowany. Udało się. Odbudowę rozpoczęto w 1989 roku, a dokładnie 3 lata temu uroczyście otwarto. Spoczywa tu 2859 poległych. Zwiedzającym z naszego rejonu przypomina on nieco cmentarz w Siekierkach (podobnie usytuowane mogiły, pięknie utrzymana zieleń, kwiaty). Spotkaliśmy tam polskich robotników, wykonujących prace remontowe.

Z otwartymi ustami

Teatr Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej we Lwowie
Z cmentarza przenosimy się do świata żywych. W alei Swobody (dawniej Wały Hetmańskie) natrafiamy na jedną z najpiękniejszych budowli na Ukrainie, czyli Teatr Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej, wybudowany w 1900 roku przez słynnego lwowskiego architekta Zygmunta Gorgolewskiego. Podobno wówczas włodarze Lwowa, ogłaszając przetarg na projekt, sugerowali, że musi to być teatr piękniejszy od krakowskiego (im. Słowackiego). I tak też się stało. Cudo architektoniczne było zarazem jak na owe czasy supernowoczesną budowlą (oświetlenie elektryczne, szybko opuszczana kilkutonowa ognioodporna kurtyna skutecznie oddzielająca widownię od sceny, a także w razie zagrożenia system szybkiej ewakuacji). Zarówno bryła zewnętrzna, jak i wnętrze zapierają dech w piersiach. Czterokondygnacyjna widownia może pomieścić ponad 1000 osób. Sala lustrzana (na I piętrze to arcydzieło dużego formatu - rzeźby, malowidła, złocenia, cenne płótna, ornamenty). Teatr-opera obecnie robi tak duże wrażenie, bo u schyłku komunizmu w latach 1978-1984 (czasy ZSRR) zdołano go gruntownie i starannie wyremontować. (cdn.)
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska