Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 44 z dnia 28.10.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zmarli w internecie
Jakiego muzeum Chojna potrzebuje?
Wielokulturowe brzmienia
Nagroda pojechała do Torunia
Gaudeamus także w Chojnie
Party z kapustą
Większość zdecyduje o nazwach ulic
Cenne dary
Sport

Party z kapustą

Proboszcz Krzywina Roman Góral przy szatkownicy, z lewej M. Kozanecki, z tyłu T. Sadowska
Na dziko rośnie w rejonach Morza Śródziemnego, a także w niektórych częściach Azji. Obecnie wyodrębniono już ponad 100 gatunków. Mowa oczywiście o kapuście. W Polsce popularna głowiasta jest warzywem nr 2 po ziemniaku. Według znawcy tematu Marka Kozaneckiego z Gryfina, kapustę znano już 12 tysięcy lat temu, ale dorobienie jej główki to niezbyt odległa historia. Rosnąca w stanie naturalnym bardziej przypomina roślinę ozdobną niż jadalną, co zresztą wykorzystano. Środek w kształcie okazałej róży można modyfikować na różne kolory. U nas jednak jest królową kuchni, przyrządzana na dziesiątki sposobów.




M. Kozanecki twierdzi, że jest 171 potraw z kapusty. O jej popularności może świadczyć fakt, że doczekała się swych świąt. 18 października w Krzywinie była już piąta edycja święta kapusty. Organizatorem tego okazałego festynu z kapustą w roli głównej było miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich. Jego przewodnicząca Maria Fatyga zadbała, żeby liczni goście poczuli się jak u siebie i aby nie zapomnieli powszechnej kiedyś tradycji kiszenia kapusty, gdy jeszcze nie było plastikowych beczek i pojemników. Kiszenie w Krzywinie to już pięcioletnia tradycja. Wszyscy chętnie tu przyjeżdżają, bo jest niepowtarzalna atmosfera i sporo atrakcji. W tym roku w świetlicy "U Władka" zebrała się około setka gości, w tym m.in.: senator Jan Olech, starosta Wojciech Konarski, przewodniczący Rady Powiatu Roman Michalski, burmistrz Gryfina Henryk Piłat, wójt Bań Teresa Sadowska, wójt Widuchowej Michał Lidwin. Każdy miał szansę poszatkować parę główek bądź okazałym tłuczkiem wydobyć sok z kapusty. W nagrodę otrzymywał brawa i stosowny certyfikat. Szatkowanie i ubijanie odbywało się w rytm skocznej muzyki zespołu Poranek z Tetynia. Wcześniej uczniowie z SP w Krzywinie w artystycznej formie (wiersze, skecze, przyśpiewki) przypomnieli ceremoniał kiszenia. Jednak chyba najbardziej dowartościowała kapustę chojeńska poetka Dorota Dobak-Hadrzyńska, która napisała na tę okoliczność niemal poemat, gloryfikujący to cenne warzywo:
Brassica oleracea
Nie trzeba szukać w niej piękna lub pytać, skąd się wzięła
i czemu ją nazwano Brassica oleracea,
i nie dla żółtych kwiatów zbierać ją oczywiście,
bo w ogrodowej kapuście najważniejsze są liście.
Zielone, białe, czerwone, postrzępione i gładkie,
zbite w kamienną głowę, lubo luźne i rzadkie,
w zależności od potrzeb oraz od przeznaczenia.
Wszystkie sorty kapusty godne są polecenia.
Nie ma sensu przedkładać brukwi nad kalarepę.
Potraktować brokuła jak kalafior najlepiej, 
bo to jedna rodzina w witaminy obfita,
z której od lat słynęła nasza Rzeczpospolita.
Warto drobną brukselkę, jak i jarmuż spróbować,
jeść ich liście surowe lub cierpliwie gotować
i sauté móc podawać albo czymś okraszone.
Ale serce najlepiej oddać wersji kiszonej.
Ta zaiste jest warta każdej Pani Fatygi.
Trzeba z Marii zacięciem ściąć zbyteczne łodygi,
po czym ostrym narzędziem naciąć liści pół wanny,
by ją w beczce ubijać z siłą dzielnej Joanny
i dosolić jej czasem, by smak życia wchłonęła,
dodać ziaren jałowca, by las w sobie zamknęła,
marchwi wióry dobawić, żeby była rumiana,
by stawiała na nogi każdą panią i pana.
Potem tak ją dociskać, jak się kocha zawzięcie,
świeżą piankę z niej zbierać, tak jak zbiera się szczęście,
dać jej trochę ciepełka oraz swe zaufanie,
potem schłodzić jej zapał i położyć nań kamień.
Wtedy mały bacillus oraz coccus, pospołu,
sfermentują co trzeba, by móc podać do stołu
stos pierogów z kapustą, kwaśny bigos, łazanki
albo sok prosto z beki przesączony do szklanki,
których smak będzie zimą koił ciało i duszę.
I choć owej pyszności do herbaty nie wduszę, 
to cenniejsza jest ona od najdroższej cytryny.
O kapusto z ogrodu! Tyś królową jarzyny.
Impreza, na którą zaproszono wiele kół gospodyń, sołtysów i przedstawicieli różnych organizacji, to też okazja do prezentacji kulinarnych i podzielenia się swoimi tajemnicami. Mistrz ceremonii Marek Kozanecki wygłosił wykład o walorach zdrowotnych kapusty, a potem zademonstrował sposób przyrządzania nalewki z dyni. Były też degustacje innych wonnych trunków, a także - co chyba zrozumiałe - smakowanie różnorodnych potraw, gdzie dominowała królowa warzyw. Obecna na imprezie Ryszarda Bekier (członkini władz krajowych i wojewódzkich KGW) wręczyła szereg listów gratulacyjnych i podziękowań osobom, które w ostatnim okresie angażowały się w działania aktywizujące społeczność wiejską.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska