Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 47 z dnia 18.11.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Kredyt na wodociąg
Ślady i pamięć
Tor motocrossowy to jednak nie kopalnia
Chojna za mało sprzedała
Czy jesteśmy zaściankiem Europy?
Spór o podatki w Moryniu
Sport

Tor motocrossowy to jednak nie kopalnia

Z różnych stron słychać było ostatnio wyrazy uznania, że w Chojnie udało się tak szybko i skutecznie stworzyć wysokiej klasy tor motocrossowy, na którym we wrześniu rozegrano pierwsze oficjalne zawody. Tymczasem za kulisami budowy tego obiektu toczy się rozgrywka, nieco przypominająca zimną wojnę między prezydentem Kaczyńskim a premierem Tuskiem.

W sierpniu informowaliśmy o sporze między burmistrzem Chojny a starostą i opozycją skupioną w Chojeńskiej Inicjatywie Samorządowej. Chodzi właśnie o prace ziemne, prowadzone w ub. roku na byłym Lotnisku w pobliżu obecnego toru. Gmina zawarła wówczas porozumienie z firmą "Progres" na niwelację terenu (w tym poradzieckiego wału). Firma miała wywieźć stamtąd ok. 20 tys. m sześc. gruntu za kwotę 0,50 zł za tonę. 20 czerwca br. starosta Wojciech Konarski uznał, że gmina bez stosownej koncesji eksploatowała w ten sposób złoża piasku i żwiru. W konsekwencji - w oparciu o prawo geologiczne i górnicze - naliczył Chojnie karę w ogromnej wysokości 769 377 zł za wydobycie ponad 20 tys. ton kopaliny (osiemdziesięciokrotna stawka eksploatacyjna dla danego rodzaju kopaliny, pomnożona przez jej ilość). Starosta oparł się na ekspertyzie geologów: Ryszarda Dobrackiego i Krzysztofa Dobrackiego, którzy uznali, że na tym obszarze występowało i zostało wyeksploatowane kruszywo naturalne (kopalina żwirowo-piaszczysta).

W lipcu gmina odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie, które 19 września w całości uchyliło decyzję starosty. Według opinii Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, nie wystąpiła eksploatacja złoża, lecz rozbiórka nasypu, co nie podlega prawu geologicznemu i górniczemu. Poza tym geolog powiatowy Zenon Wiśniewski w adnotacji urzędowej z 20 marca 2007 r. stwierdził, że przemieszczana była ziemia o niewielkiej wartości użytkowej (m.in. gliny, piaski gliniaste), a wykonywane prace nie miały charakteru eksploatacji złoża, gdyż występujące tu kopaliny nie tworzą w tym miejscu złóż. Gmina uważa, że stawka za tonę gruntu miała charakter symboliczny i stanowiła jedynie zabezpieczenie finansowe uprzątnięcia i wywiezienia przez "Progres" zgromadzonych śmieci.

Jak uznało SKO, "intencją gminy nie była eksploatacja złoża kopaliny, ale uporządkowanie terenu po byłym lotnisku wojsk Federacji Rosyjskiej z zamiarem jego wykorzystania na motocross". "Nie ma podstaw do przyjęcia nie tylko, iż gmina prowadzi działalność w zakresie wydobywania kopalin bez wymaganej koncesji, ale przede wszystkim do tego, iż gmina dokonała wydobycia kopaliny, a zatem nie ma podstaw do naliczenia podwyższonej opłaty eksploatacyjnej".

Innymi słowy, gmina Chojna nie musi szukać w swej bardzo szczupłej obecnie kasie prawie 770 tys. dodatkowych pieniędzy.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska