Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 48 z dnia 25.11.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ponad 500 podpisów w sprawie referendum
Włóczykij nominowany
Urząd Miejski zajmie się wodą
Muzeum w Chojnie
Aby do marca
Farsa za gminne pieniądze
Sport

Farsa za gminne pieniądze

Tydzień temu prasa regionalna szeroko rozpisywała się o piłkarskim meczu V ligi w Mieszkowicach, gdzie miejscowy Mieszko podejmował Osadnika Myślibórz. Mecz jak mecz - wiadomo, V liga, w dodatku drużyny z dołu tabeli. Jednak było to wydarzenie głośne w skali wojewódzkiej, bo prawdziwy pojedynek rozgrywał się nie na murawie, lecz na trybunach. Pojedynek na wyzwiska. Żeby "zawodnicy" wyzywali się fair i nie doszło do rękoczynów, to ponoć czuwała nad nimi około stuosobowa armia porządkowych, ochroniarzy i policjantów. W sumie fajna sprawa. Z relacji prasowych wynika, że mało kto interesował się kopaniem piłki na boisku, a zawodnicy, widząc, że nikt się nimi nie interesuje, nie kwapili się ze strzelaniem bramek, aby przypadkiem nie rozpraszać ciekawszego widowiska. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Drugi pojedynek też można by uznać za remisowy, bo zmęczeni okrzykami myśliborzanie pojechali do domu, a miejscowi "sympatycy sportu" jeszcze zostali, żeby pograć z policją. Policjanci jednak zaczęli faulować (szczególnie napastników) i kilku graczy zaliczyło murawę. Jednak summa summarum, wszystko skończyło się szczęśliwie, a nawet owocnie, bo żaden z napastników nie nabawił się kontuzji, a znudzeni policjanci poczuli się dowartościowani i potrzebni - bo... nie na próżno jechali taki kawał drogi.
A teraz już serio, bo mieszkowicki incydent to sprawa bardziej poważna. Można zapytać: gdzie my jesteśmy? Czy w tym kraju wszyscy ogłupieli? Na meczu V ligi stuosobowa obstawa? Po co to komu i czemu ma służyć? A w końcu najważniejsze pytanie: kto za to płaci? Czy ochroniarze i policjanci przyjechali jako wolontariusze? Farsa do kwadratu. To jest temat na dłuższy komentarz i zapewne do tej sprawy jeszcze wrócimy, ale skoro postawiłem tyle pytań, to zadam jeszcze jedno - retoryczne. Czy burmistrz Piotr Szymkiewicz wyrządziłby mieszkańcom Mieszkowic wielką krzywdę, gdyby w ramach kwarantanny czy opamiętania niektórych osób czasowo (np. na dwa lata) zaprzestał finansowania tak gorszących widowisk? Przez dwa lata zostałoby w kasie około 150 tys. złotych i po dogadaniu się z powiatem można byłoby wspólnie wybudować około 500 metrów chodników.
Tadeusz Wójcik

PS. Oczywiście to był żart, bo bez chodnika, przedszkola, domu kultury, szkolnej sali gimnastycznej każda gmina może funkcjonować, ale nie ma takiej gminy w Polsce, w której nie byłoby klubu piłkarskiego.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska