Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 50 z dnia 09.12.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pedagogiczna do likwidacji
Przeszedł tylko jeden
Pożegnali ZOZ
Przymiarka do budżetu
Białęgi z herbem i flagą
Dogadali się co do wody i śmieci
Gospodynie miejskie
Jeden z 40 tysięcy

Gospodynie miejskie

Wystawę odwiedzali nie tylko dorośli
Przyzwyczailiśmy się już, że na wsiach działają koła gospodyń wiejskich. Jednak zapewne dla wielu zaskoczeniem będzie to, iż organizacje KGW powstają także w miastach. Przykładem jest Gryfino. W ostatnich dniach kobiety zrzeszone w tej organizacji urządziły przedświąteczną wystawę w Klubie Nauczyciela. Była to pierwsza ekspozycja połączona z kiermaszem z tak szeroką gamą eksponatów (stroiki, choinki, hafty, wyszywane obrazy, ręcznie wykonane świąteczne pocztówki i inne rękodzieła). Panie są zadowolone, że nauczyciele przygarnęli je (spotykają się raz w tygodniu), bo KGW nie ma własnej siedziby. Mówi Wiesława Glińska: - W Gryfinie jest kłopot z lokalami i nieraz zazdrościmy kołom wiejskim, że mają do dyspozycji świetlice i własne siedziby. Można byłoby rozszerzyć działalność, zachęcić więcej osób o różnych zainteresowaniach, spotykać się częściej, także z innymi kołami, z którymi już nawiązałyśmy kontakt. Wystąpiłyśmy do władz o lokal, ale jak na razie nie ma odzewu. Może w Pałacyku pod Lwami by się coś znalazło? - pyta. Druga z pań - Halina Zych (autorka wielu obrazów) dodaje: - Na wystawie mamy np. prace koleżanek aż z Kalisza Pomorskiego, a także naszej doradczyni Ryszardy Bekier z Chojny. My też nie jesteśmy nowicjuszkami, bo miałyśmy swoją ekspozycję na targach rolnych w Barzkowicach oraz na wystawie w Bielicach.

Gdy pytam o genezę koła, W. Glińska mówi: - Wpadłyśmy z koleżanką na taki pomysł. Na dobrą sprawę powinno to być koło gospodyń miejskich, a nie wiejskich, chociaż dla ścisłości mamy też panią Zosię z Dębogóry - stwierdza. Zofia Pąsik dodaje: - Jestem bardzo zadowolona, że tu się spotykamy. W Dębogórze nie ma koła, ale kiedyś funkcjonowało i organizowałyśmy wiele ciekawych imprez. Teraz nie mogę się doczekać do czwartku, aby tu wspólnie popracować i porozmawiać. Przyjeżdżam wcześniej, bo nie ma dobrego połączenia. Nieraz ludzie ze wsi pytają, dokąd wyjeżdżam i co robię, że tak późno wracam. Odpowiadam im, że jeżdżę do Gryfina na kółko różańcowe - śmieje się pani Zofia.

Gryfińskie koło zostało zarejestrowane 2 lata temu i liczy obecnie 15 członkiń. Przewodniczącą jest Ewa Kuziara.
(tekst i fot. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska