Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 24 z dnia 16.06.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Steffen Möller promuje Odrę
Polityczna mapa powiatu
Boks, tancerze i muzyka
Program Dni Cedyni
Jarmark Widuchowski - program
Ożywić wspomnienia
Stypendyści powiatu
Tam, gdzie pieprz rośnie (11)
Sport

Tam, gdzie pieprz rośnie (11)

W co wierzą Wietnamczycy
Jak umówić się na seans spirytystyczny z Leninem i Chaplinem wspólnie z "papieżem" w kaodaistycznej świątyni? Opowiada Andrzej Kordylasiński.

- Byłeś w katolickim kościele w Wietnamie, a przecież kraj ten jest wymieniany wśród tych, w których nawet dziś ginie się za wiarę chrześcijańską.
- Nie, to już przeszłość. Ale tak było. Jan Paweł II kanonizował 117 wietnamskich męczenników za wiarę. Czas, kiedy komuniści zwalczali wszystkie religie, należy do przeszłości. Teraz doszli do wniosku, że po co prześladować, skoro można kontrolować. Widziałem, jak ludzie modlą się w świątyni, a jest między nimi taki, który obserwuje i nie jest zaangażowany. "Gumowe ucho" - jak u nas w czasach PRL.
- Czyli podobnie jak w Chinach?
- Niezupełnie, bo w Wietnamie odwiedzałem autentyczne świątynie różnych wyznań, które mają setki lat. W Chinach zmiotła je rewolucja kulturalna. W Wietnamie, mimo że wierzący byli prześladowani, to same budowle się ostały.

Symbole płodności na grobowcu Jarai - mniejszości etnicznej Wietnamu

- Czytałem w encyklopedii, że chrześcijan jest aż 9 procent.
- Po Filipinach jest to najwyższy odsetek w Azji, ale najwięcej zobaczyłem jednak buddystów i świątyń buddyjskich. Buddystów jest 60 proc. w 80-milionowym narodzie. Trochę mnie mroził w budowlach motyw łamanego krzyża (swastyki), który przejęli faszyści.
- Chrześcijaństwo pewnie zostało zaszczepione przez portugalskich i francuskich kolonistów?
- I ma pół tysiąca lat oraz wiele pozytywnych dokonań. Po wojnie, w 1975 r. były prześladowania, konfiskata klasztorów i szpitali prowadzonych przez ośrodki religijne, szkół, ośrodków dla dzieci, wtrącanie księży do więzienia. Próbowałem rozmawiać z duchownymi o dzisiejszej sytuacji, ale mówią niechętnie. Chrześcijanie są zorganizowani. Mają diecezje, biskupów i powiązania z Rzymem. Trudno ich kontrolować, więc to nie może podobać się władzy, od której jednak zależy, czy powstanie nowy kościół. A jezuici dziś, niczym pierwsi chrześcijanie, przemykają z wioski do wioski, prowadząc swoje nauczanie.
- A inne religie?
Młody adept buddyzmu

- Podobnie jak w Chinach, jest tu wyraźny konfucjański system wartości. Dzieci muszą być lojalne wobec rodziców. W rodzinie rządzi najstarszy. Hierarchia jest tam bardzo skomplikowana i nawet rdzenni Wietnamczycy się gubią. Opowiadali mi, że jak się spotkają dwie osoby i są w mniej więcej w tym samym wieku, to nie wiadomo, kto ma się pierwszy odezwać. Ta religia czy filozofia dotarła tu z taoizmem i buddyzmem głównie z Chin.
- Wspominałeś też o hinduizmie.
- Występuje głównie na południu kraju, podobnie jak islam. Religia wielu Wietnamczyków zdaje się być mieszanką wierzeń, filozofii i tradycji. Na wsiach widać jeszcze pozostałości animizmu. Można obserwować - jak w filmie "Czas Apokalipsy" Coppoli - składanie ofiary z wołu z wyrwaniem bijącego serca. Opowiadałem już o plemiennych tańcach wokół grobów - rytuałach, które zrobiły na mnie bardzo mocne wrażenie. Prawie w każdym domu widziałem ołtarzyk przodków, a dookoła ofiary z żywności. Ołtarzyki są także w hotelach obok wejścia. Jednak prawdziwym religijnym hitem jest kaodaizm. Zaczęło się od wizji pewnego faceta w latach 20. ubiegłego wieku. To wietnamska religia, stworzona początkowo przez katolickiego urzędnika francuskich Indochin. W swoim poczcie świętych mają Chrystusa, Buddę, ale i Lenina...
Palenie pieniędzy jako buddyjska ofiara w pagodzie w Hanoi

- To jakaś niszowa sekta. U nas też są podobne.
- Nie powiedziałbym. Trzecia pod względem liczby wiernych, bo aż 5 mln wierzy w boga Cao Dai. Świętymi są tam nawet Szekspir czy Charlie Chaplin.
- Doceniają znanych intelektualistów. A jak wygląda ich świątynia?
- Byłem w jednej pod Sajgonem. Architektoniczna mieszanka. Niezwykle kolorowa i owszem, wysoka niczym chrześcijańska katedra. Pełno tam symboli: świętych smoków, feniksów, żółwi, lwów, tygrysów... Połączenie buddyzmu, konfucjanizmu, taoizmu i kultu przodków z wiarą w duchy wielkich ludzi. Powszechne są seanse wywoływania duchów, szczególnie tych wielkich, świętych. Wierzą w reinkarnację, a na ich czele stoi papież, któremu podlegają kardynałowie i biskupi.
- Jeszcze do niedawna w wielu krajach Lenin był święty, a jego duch wciąż jest żywy. Czy tylko tam występuje ta religia? - Jeszcze w sąsiednim Laosie i... w USA.
Rozm. Tadeusz Wójcik, fot. A. Kordylasiński

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska