Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 29 z dnia 21.07.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Pamięci ofiar spod Grenoble
Żarnowiec i reszta
Sztuka i życie
Remonty dróg razem z Niemcami
Tysiąc osób w Akwarelach
Chopin na Rynku
Będzie wyższa szkoła
Za darmo przyjmują stary sprzęt
Kolej nie na rowery
Pedałują dla pokoju
Sport

Żarnowiec i reszta

Węglowa elektrownia Dolna Odra pod Gryfinem jest jedną z ewentualnych lokalizacji siłowni jądrowej
Oprócz Gryfina, zgłoszono jeszcze dwie lokalizacje w naszym powiecie: koło Krajnika Dolnego oraz między Dębogórą a Ognicą



Gdyby nie katastrofa w Czarnobylu w 1986 roku, to już dawno mielibyśmy jedną lub nawet dwie elektrownie jądrowe. Każdy chyba słyszał o Żarnowcu. To nazwa budowanej w latach 1982-90 elektrowni atomowej nad Jeziorem Żarnowiec w województwie pomorskim (wtedy gdańskim). Inwestycja była bardzo zaawansowana i planowano ją zakończyć na początku lat 90. Niestety, głównie wskutek bardzo niekorzystnej atmosfery i silnych protestów po katastrofie atomowej siłowni w Czarnobylu na Ukrainie, tempo prac spadło, a w 1989 roku, już za rządów Tadeusza Mazowieckiego, postanowiono przerwać czasowo budowę, a potem wycofano się z niej całkowicie. W województwie przeprowadzono referendum w sprawie kontynuowania budowy i aż 86 proc. wypowiedziało się przeciw.
Był to okres, gdy nie tylko u nas, ale powszechnie na świecie uważano, że zapotrzebowanie na energię będzie spadać, a ponadto wiązano duże nadzieje z innymi rodzajami energii (elektrownie wodne, wiatrowe, słoneczne, z biomasy itp.). Dowodzono więc, że elektrownie atomowe są zbędne. Po latach okazało się jednak, że pozyskanie czystej energii nie jest wcale proste, a przede wszystkim jest ona bardzo droga. Do łask wróciły siłownie jądrowe.
W kraju na dobre i w poważnym tonie rozpoczęto niedawno debatę nad ich budową. Okazało się, że szok po Czarnobylu już minął, a protesty ekologów jak na razie są niezauważalne. Nowe, bezpieczne technologie wytrąciły im oręż z rąk, bo na dobrą sprawę atomówki to z ekologicznego punktu widzenia najczystsza energia pozyskiwana na tak dużą skalę. Dotychczasowe sondaże wskazują, że budowę elektrowni jądrowych popiera 70 proc. naszego społeczeństwa. Rząd ma więc zielone światło. Już na początku tego roku zaczęto mówić o konkretach, poczynając od lokalizacji. Powołano zespoły, które miały zebrać i zweryfikować potencjalną lokalizację przyszłej elektrowni.

Taki zespół powstał też w naszym województwie. Jego przedstawiciel - starosta gryfiński Wojciech Konarski podczas sesji Rady Powiatu 2 lipca poinformował o wynikach trzech dotychczasowych spotkań. Wskazano siedem lokalizacji, które odpowiadają kryteriom. Trzy z nich znajdują się w naszym powiecie: Gryfino (w pobliżu dotychczasowej węglowej elektrowni Dolna Odra), w gminie Widuchowa między Dębogórą a Ognicą oraz w gminie Chojna w okolicy Krajnika i Krzymowa. Podstawowym warunkiem był dostęp do wody (chłodzenie), które tu zapewnia Odra, a następnie minimum 100-hektarowa działka położona nie na terenie zalewowym, poza rezerwatem przyrody czy też obszarem Natura 2000, przynajmniej 800 metrów od obiektów mieszkalnych.

Wydaje się jednak, że te wszystkie przymiarki lokalizacyjne to tylko manewr marketingowy pobudzający wyobraźnię, bo w dalszym ciągu faworytem jest Żarnowiec. Mówi się też o Klempiczu w pobliżu Piły, czyli miejscu, gdzie pierwotnie planowano budowę drugiej elektrowni w Polsce.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska