Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 31-32 z dnia 04.08.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Potężna impreza
Co postanowi rada?
Duże motocykle i małe samochody
Mieszkowickie Dni Kultury i Przyjaźni
Radni przeciw zwolnieniu radnego
Inwestycyjny impuls w Cedyni
Niespokojne wakacje w Mieszkowicach
Sport

Niespokojne wakacje w Mieszkowicach

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mieszkowicach 30 lipca pojawiła się dość liczna grupa nauczycieli gimnazjum, którzy przedstawili istotny dla nich problem: zamiar zmniejszenia liczby oddziałów klas II z pięciu do czterech. Według relacji nauczycieli, w kwietniu, gdy był zatwierdzany arkusz organizacyjny na przyszły rok szkolny, nikt nie kwestionował dotychczasowego układu. Jednak po zakończeniu roku szkolnego na radzie podsumowującej dyrektor Ryszard Lejman miał oświadczyć, że burmistrz wymusił na nim likwidację jednego oddziału. Takie postawienie sprawy mocno zbulwersowało nauczycieli. Domagano się debaty z radnymi, która miała odbyć się na początku lipca. Gdy z różnych względów nie doszła ona do skutku, nauczyciele postanowili przyjść na sesję. Likwidacja oddziału wiąże się bowiem ze zmniejszeniem ilości godzin i z pogorszeniem komfortu pracy. Według pedagogów, w klasach II uczyłoby się wtedy po 28-29 uczniów, a według szacunków burmistrza ok. 25. Rozbieżności wynikały z niewiadomej co do losów sporej grupy poprawkowiczów.
W obronie status quo zabierało głos kilka osób. Polonistka Lucyna Piskorowska odczytała obszerne pismo, które przed sesją nauczyciele skierowali do burmistrza i przewodniczącego rady. Zawarto w nim argumenty za utrzymaniem dotychczasowej ilości oddziałów. Podkreślono w szczególności problemy dydaktyczne i wychowawcze wynikające z nadmiernej liczebności klas, konieczności podziału na grupy, przewidywany spadek efektywności nauczania itp. Z oburzeniem też przyjęto fakt, iż decyzję podjęto za plecami nauczycieli i rodziców. Uzupełnieniem pisma było wyszczególnienie wielu sukcesów szkoły, które przedstawił Remigiusz Rzepczak. Przewodniczący rady Andrzej Salwa odczytał też pismo protestacyjne Rady Rodziców (67 podpisów).

Burmistrz Piotr Szymkiewicz stwierdził, że nie zapadła żadna decyzja, a powstały szum zrodził się z tego, iż była rozmowa z dyrektorem i sugestia, że można rozważyć ten problem. Taka myśl zrodziła się, gdy burmistrz dowiedział się na zakończeniu roku szkolnego, że jest liczna grupa uczniów niepromowanych i z poprawkami. - Co będzie w III klasach, gdy ilość uczniów spadnie do 15? Połączenie klas dałoby ok. 70 tys. zł oszczędności rocznie. Wszyscy nauczyciele będą mieli zapewnione etaty. Gimnazjum ma dobry budżet, a jak dyrektor go rozdysponuje, to jest jego autonomiczna decyzja - stwierdził Szymkiewicz. Dodał, że gmina corocznie dokłada pokaźne kwoty do subwencji oświatowej. W tym roku, aby np. zrealizować podwyżki dla nauczycieli, musi dodatkowo wyasygnować 240 tys. zł, a 450 tys. pochłoną inwestycje oświatowe.

Wystąpienie burmistrza jeszcze podgrzało atmosferę. Wskazywano, iż na wsiach klasy są o wiele mniej liczne, a mimo to nie łączy się ich. Wracano też do zarzutu, że tak ważnej decyzji z nikim nie konsultowano. Sprawę łagodził R. Rzepczak, podkreślając, że problemy edukacyjne i wychowawcze powinny być troską zarówno nauczycieli, rodziców, jak i samorządowców.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska