Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 37 z dnia 15.09.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Jest stowarzyszenie!
Pierwsza w powiecie
Dobre, czyli niebezpieczne
Powstaje książka ze wspomnieniami z obozów
Mieszkowice chcą robić swoje
Więcej gazu
Szkoły nie do poznania
Wzięli kościół w swoje ręce
Moto-błoto w Chojnie
Piłka nożna

Wzięli kościół w swoje ręce

O Jerzym Chrabeckim - Polaku mieszkającym na stałe w Wiedniu, a mającym związki rodzinne z Rynicą (stamtąd pochodzi żona Justyna) pisaliśmy już wielokrotnie przy okazji corocznych imprez dla niepełnosprawnych i wielu innych inicjatyw lokalnych. Ostatnio wiedeńczyk - co już mówi samo za siebie - został tu wybrany na przewodniczącego rady parafialnej. Ponieważ Chrabeccy w lecie często przebywają w swym drugim domu w Rynicy, zrodziła się inicjatywa wyremontowania miejscowego kościółka, uznawanego za nieformalne sanktuarium niepełnosprawnych. Tu bowiem znajduje się obraz Matki Bożej Patronki Niepełnosprawnych, namalowany przez Małgorzatę Grabowską z Koniecpola.

J. Chrabecki i sołtys K. Siwek przy remontowanym kościele
Mówi J. Chrabecki: - Zaczęło się od tego, że złożyliśmy wniosek do gminy o wsparcie finansowe, żeby od czegoś zacząć. Bardzo mnie wspierał sołtys Krzysztof Siwek, który od lat walczy, o co się da i jest wprost nieoceniony. Już "wychodził" remont świetlicy, nieustannie przypomina się w powiecie, żeby nam naprawili drogę itd. Gdy tylko dostaliśmy obiecane 9 tys. zł, przystąpiliśmy do remontu. To było na początku lipca, a obecnie, po dwóch miesiącach już jest końcówka.
Sołtys Siwek dodaje: - Kościół doczekał się większego remontu po 33 latach, bo gdy pracowaliśmy przy ołtarzu, to odkryliśmy dokument z sierpnia 1976. Teraz też naszą datę utrwalimy. Roboty było co niemiara, bo dużo jest elementów drewnianych: cały sufit, chór z galerią, drzwi. Trzeba było to wszystko szlifować. Zużyliśmy około 300 tarcz, a pył był taki, że myślałem, że mi płuca rozerwie. Po paru godzinach musiałem założyć maskę, bo nie dało rady. Szlifowaliśmy także ściany, zacieraliśmy dziury, bo było dużo pęknięć. Teraz wszystko wygląda już bardzo ładnie i fachowcom została do położenia drewniana podłoga, ale to już czysta robota - stwierdza.
J. Chrabecki: - Wieś bardzo się zaktywizowała. Grupa osób pracuje bez żadnej zapłaty, właściwie dzień w dzień od dwóch miesięcy. Są to: Grzegorz Błaż, Waldemar Błaż, Henryk Mielcarek, sołtys Krzysztof Siwek, Bolesław Sosiński, Mariusz Olszewski, Rafał Buczkowski, Jarosław Serafin. Należą im się wielkie dzięki. Oczywiści są też ludzie, którzy mają czas i mogliby pomoc, ale wolą popatrzeć. No cóż, i tak zauważam wielki postęp, bo na początku, kilkanaście lat temu, gdy coś chciałem ruszyć, to była zupełna obojętność. Teraz jest inaczej. Ostatnio organizowaliśmy dużą imprezę dla niepełnosprawnych przy pomocy miejscowych kobiet i wszystko wyszło na piątkę. Zarobione pieniądze poszły na remont kościoła. Pieniądze, które otrzymaliśmy z gminy, tylko w niewielkim stopniu pokrywają koszt remontu, bo wydane kwoty są wielokrotnie większe. Bardzo przydała się nam świetlica, którą na wiosnę nam wyremontowano z funduszów gminnych. Tu organizowane są imprezy dochodowe i rada sołecka przeznacza wszystko na remont. Bardzo angażuje się i wspiera nas też proboszcz Roman Góral. To przecież kościół zabytkowy, z początku XVIII wieku i trzeba się cieszyć, że udało nam się tak dużo zrobić. Będzie podłoga, ściany nabrały blasku i wszystkie elementy drewniane. Mamy jednak pewien problem, bo szczególnie ostatnio, gdy z lasu wywożą ciężkim transportem drewno, to wszystko drży i obawiam się, że ściany znów zaczną pękać. Droga jest nierówna, powybijana, a remontu nie można się doprosić. Jest to droga powiatowa. Zrobili powierzchowny remont, ale tylko tej części, gdzie jest asfalt do pętli autobusowej. Dalej tej obwodnicy gruntowej przy kościele nie ruszyli. Nieraz chociaż doraźnie naprawiali, zasypując tłuczniem doły, a w tym roku, mimo wysłanego pisma, nie było oddźwięku. Wspominałem o świetlicy. Całe szczęście, że ją mamy, bo w czasie remontu tutaj odbywają się nabożeństwa. Przenieśliśmy ławki i cały sprzęt. Sołtys chce koniecznie, żeby już w roku przyszłym zrobić estetyczną elewację, bo wewnątrz zupełnie przyzwoicie jest urządzona, a za zarobione na imprezach pieniądze powoli wyposażamy kuchnię.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

Wkrótce o tegorocznym etapie słynnej sztafety dla niepełnosprawnych i innych przedsięwzięciach pp. Chrabeckich

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska