Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 38 z dnia 22.09.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nie wszystko złoto, co się świeci
Dogadali się
Radni przeciw rozwojowi?
15 lat minęło...
Musimy na siebie zarobić
Projekt-gigant
Zmarł K. Stranc
Powell jest nasz
Sport

Powell jest nasz

Asafa Powell zrobił to, co zapowiadał. Pobiegł jeszcze szybciej niż w roku ubiegłym, kiedy to pokonał 100 metrów najszybciej na polskiej ziemi w czasie 9,89 sek. Obecnie ten rekord poprawił o 0,07 sek. 9,82 to czas, w którym zdobywa się medale olimpijskie i mistrzostw świata. Słynny Jamajczyk jest w Polsce bardzo lubiany, popularny i rozpoznawalny. Bardzo lubi tu przyjeżdżać i był u nas już czterokrotnie. Rok temu w Szczecinie witany był jak król. Królową była Monika Pyrek. Obecnie król się nie zmienił, a królową Monikę zastąpiła Anna. Chociaż Ania Rogowska nie jest szczecinianką, zyskała dużą sympatię widzów i gdy w zwycięskim skoku pokonała poprzeczkę na wysokości 4,70 m, wszyscy szybko zapomnieli o słabym występie swojej pupilki Moniki, która uporała się jedynie z 4,40 m. Widać było, że ogromny doping publiczności wyraźnie ją paraliżował.

Asafa Powell (drugi z lewej) na starcie biegu na 100 metrów
Szczeciński Pedro's Cup to małe mistrzostwa świata. Tylu medalistów olimpijskich i mistrzostw świata jeszcze w Polsce nie było. Szczególnie rzuty były doskonale obsadzone. Zabrakło jedynie naszej rekordzistki i mistrzyni świata Anity Włodarczyk, która kibicowała swoim rywalkom po już wyleczonej kontuzji. Pojedynków na szczycie było kilka. W kuli powtórzyła się sytuacja z Berlina, kiedy to Tomka Majewskiego w ostatniej kolejce przerzucił Amerykanin Christian Cantwell, uzyskując światowy rezultat 21,49. Majewski nie przekroczył 21 m (20,91). W dysku natomiast odnalazł się najsłynniejszy mistrz ostatnich lat - Litwin Virgilijus Alekna, który wyraźnie (68,53 m) pokonał wszystkich medalistów z Berlina. Mistrz świata Niemiec Robert Harting był drugi - 66,58 m, a wicemistrz Piotr Małachowski dopiero czwarty z rezultatem 65,14 m.
Skacze Anna Rogowska
Świetnie zaprezentował się nasz najbardziej utytułowany miotacz Szymon Ziółkowski, który pokonał mistrza świata Słoweńca Primoża Kozmusa, rzucając młotem na odległość 77,01 m. Równie wspaniale przed naszą publicznością pokazał się brązowy medalista z Berlina w skoku wzwyż Sylwester Bednarek. Cieszył się podobnie jak tam, bo podzielił się pierwszym miejscem z mistrzem świata Jarosławem Rybakowem z Rosji. Obaj skoczyli po 230 cm. Z wielkich mistrzów nieco zawiódł srebrny medalista z Berlina - Amerykanin Tyson Gay, który zapowiadał w Szczecinie pokonanie na 200 m bariery 20 sekund. Wygrał z wyraźną przewagą lecz w czasie 20,21 sek. Nie zawiodła natomiast mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata w biegu na 400 m ppł. Melaine Walker z Jamajki, wygrywając z koalicją najlepszych płotkarek w czasie 54,86 sek. Anna Jesień była czwarta. Po wyleczonej kontuzji doskonale pobiegł nasz eksportowy płotkarz Artur Noga i nieoczekiwanie wygrał swoją konkurencję 110 m ppł., uzyskując swój najlepszy tegoroczny czas - 13,35 sek. Szkoda, że w Berlinie nie był w pełni zdrowia, bo mógłby walczyć o medal.
Wjeżdżają Majewski i Cantwell
W Szczecinie mieliśmy też nasze lokalne akcenty. Dobrze zaprezentował się policzanin Marcin Lewandowski, który w swej koronnej konkurencji - 800 m zajął drugie miejsce, ustępując jedynie Nickowi Symmondsowi z USA. Na 1500 m biegał natomiast Krystian Zalewski z Goleniowa, zajmując piąte miejsce, a Renata Pliś ze Świnoujścia na tym samym dystansie była czwarta. Miłym przerywnikiem mityngu była tzw. sztafeta gwiazd: pożegnalny bieg utytułowanego czterystumetrowca Piotra Rysiukiewicza. Pobiegło sześć sztafet 4 x 100 m, m.in. aktorzy, sportowcy, księża. Tam odnaleźliśmy ks. Leszka Ziołę (byłego piłkarza z Góralic), który zasilił sztafetę księży. W obsadzie sędziowskiej widzieliśmy gryfinian: Krzysztofa Szczerbińskiego jako asystenta startera i Jana Podleśnego w komisji biegów.

Szczeciński Pedro's Cup na stadionie przy ul. Litewskiej zakończono wspaniałym pokazem sztucznych ogni. Impreza po raz kolejny była doskonale zorganizowana przy komplecie na widowni. Władze miasta już zarezerwowały w przyszłorocznym budżecie 1,8 mln zł na dobudowanie dodatkowej trybuny.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska