Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 27.10.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Orlik w Krzywinie otwarty
Twórca mostów nagrodzony
W Chojnie awantura
Kto ma pojemnik?
Największa w powiecie
Przyjechali z daleka, by zaśpiewać w Widuchowej
Dar od serca
Nowa książka naszej autorki
Sport

W Chojnie awantura

Burmistrz Chojny Adam Fedorowicz na sesji Rady Miejskiej 19 października kolejny raz zaproponował istotne poprawki do budżetu na sumę ponad 900 tys. złotych. Przypomnijmy, że miesiąc wcześniej również długo debatowano nad zmianami i wtedy radni przegłosowali poprawki istotnie odbiegające od zamierzeń burmistrza. W dużej mierze chodziło o realizację inwestycji w porozumieniu z powiatem. Obecnie także główną istotą sporu były te zadania. Okazało się bowiem, że mimo - tak się wydawało - dobrej woli obydwu stron sprawy ani na jotę nie ruszyły do przodu. Choć były ustalenia rady i zarezerwowane w budżecie pieniądze na owe inwestycje (drogi, chodniki) w kilku miejscowościach, burmistrz do tej pory nie podpisał porozumienia z powiatem. Radnych najbardziej zbulwersował fakt, że pomimo tylu starań i zabiegów nie ma szans na remont w przyszłym roku trzech ulic w Chojnie: Jagiellońskiej, Słowiańskiej i Żółkiewskiego. Projekt do Narodowego Funduszu Przebudowy Dróg Lokalnych miał złożyć powiat do 30 września (graniczny termin), lecz z Chojny nie otrzymał stosownej uchwały Rady Miejskiej o partycypacji w kosztach, choć radni 17 września podjęli taką uchwałę. Przesłano ją dopiero 12 października, gdy już minął termin składania wniosków. Nowy nabór będzie dopiero za rok, a więc inwestycja przesunie się w czasie.

Co z budżetem?
Przewodniczący komisji finansowej Stanisław Drapaluk przedstawił szczegółową analizę proponowanych zmian w budżecie, ustosunkowując się do każdej pozycji i potem głosując każdą poprawkę oddzielnie. Sporo propozycji burmistrza zostało zaakceptowanych, lecz wniesiono także kilkanaście istotnych poprawek. W dalszym ciągu radni nie chcieli zaakceptować zasilenia administracji kwotą 300 tys. zł. Ostatecznie zgodzono się jedynie na 40 tys. na niezbędne wydatki rzeczowe. Nie było natomiast problemów z kwotami na wynagrodzenia nauczycieli i należne podwyżki. Zaakceptowano też dofinansowanie gminnego targowiska w Krajniku Dolnym. Nie wyrażono zgody na wykreślenie z planu większości wspólnych inwestycji z powiatem oraz zagospodarowania placu przy pomniku Jana Pawła II w Chojnie.

Ponieważ budżet dotyka wielu sfer funkcjonowania gminy, była okazja do wielowątkowej dyskusji. Radny Mikołaj Szeremeta zarzucił burmistrzowi świadome torpedowanie współpracy z powiatem, dając przykłady korzystnych obopólnych inwestycji w innych gminach. Burmistrz twierdził, że tak nie jest, ponieważ trzyma się ustaleń rady i realizuje te zadania, które zostały zaakceptowane. Pytany o szczegóły, parokrotnie przedstawiał inną wersję, mówiąc np. że sprawy nie ruszyły do przodu z winy powiatu, bo podobno starostwo nie ma w tym roku pieniędzy. Wspominał też, że najpierw trzeba dbać o własne zadania, bo taka jest powinność gminy. W kontekście remontu ulic w Chojnie mówił również, że powiat nie ma pełnej dokumentacji. Ponieważ było dużo rozbieżności, głos zabrała obecna na sesji sekretarz powiatu Barbara Rawecka. Powiedziała, że powiat wciąż czeka na podpisanie porozumień z gminą, która do tej pory ich nie podpisała, więc nieprawdziwe są słowa burmistrza. Zapewniła także o zarezerwowanych środkach na wspólne inwestycje, a gdyby porozumienia było przez burmistrza podpisane, to powiat przystąpiłby do realizacji inwestycji. Rawecka dodała, że zdaje sobie sprawę z tego, iż nie wszystko dałoby się wykonać w tym roku, więc czas rozliczeń byłby do 2010 roku. Odnosząc się do kluczowej inwestycji, czyli przebudowy trzech ulic w Chojnie, powiedziała, że jej koszt wynosiłby ok. 7 mln zł, a gmina miałaby zapewnić 1,5 mln. Powodem niezłożenia wniosku do NFPDL był brak chojeńskiej uchwały, tzn. nieprzesłanie jej w odpowiednim czasie. Przypomniała, że kilka lat temu gmina przebudowywała powiatowe ulice: Klasztorną, Malarską i Piekarską, biorąc na siebie całe zadanie (około 2,5 mln zł), a powiat dał tylko 250 tys. Sekretarz wymieniła szereg inwestycji na styku powiat - gmina w Mieszkowicach, Trzcińsku, Gryfinie, Widuchowej, Cedyni.

Rzeczywiste powody?
Po tej wypowiedzi kilku radnych poddało totalnej krytyce działania burmistrza. Stanisław Kabat powiedział, że podstawowym powodem takich zachowań władz gminy jest po prostu brak pieniędzy i teraz dopiero wprowadza się program oszczędnościowy, skreślając inwestycje. Według radnego, szuka się wykrętów, żeby zamaskować te fakty, a przez trzy lata tak się rządziło gminą, że dzisiaj liczy się tylko to, jak przetrwać do końca roku. Do 31 grudnia gmina musi wziąć 2 mln kredytu na to, co zostało przejedzone. - Tak trzeba powiedzieć, panie burmistrzu, a nie kombinować i nie kręcić - dodał Kabat.
Burmistrz Fedorowicz odparł, że radny ma rację, bo rzeczywiście nie ma pieniędzy. Za ten stan rzeczy obarczył spadek po poprzedniej władzy, gdyż trzeba było robić niezaplanowaną kanalizację przebudowywanych ulic Klasztornej, Piekarskiej i Malarskiej oraz zapłacić karę za wycięte drzewa. - Teraz pchamy cały czas pod górę przez trzeci rok - dodał. Obecnie brak jest na wynagrodzenia prawie 600 tys. zł.
Kabat wtrącił, że karą za drzewa trzeba obarczyć tę władzę, bo nie dopilnowano terminu odwołania. Wypowiedź Fedorowicza mocno poruszyła radnego Sławomira Błęckiego, który stwierdził, że niedawno słyszał od burmistrza zupełnie coś innego. Zarzucił władzom indolencję i krętactwo: - Jesteście dobrzy tylko w intrygach i manipulacjach.

Gdzie przejadano pieniądze?
Do totalnej krytyki przyłączyli się inni radni. Rafał Skrzypek przedstawił dane, z których wynika, że od chwili objęcia władzy przez nową ekipę koszty na administrację w gminie wzrosły o 32 proc., a ponadto na działalność Centrum Kultury wydaje się 1 mln zł, gdy wtedy przeznaczano 600 tys. Radni krytykowali ich zdaniem nietrafne przetasowania kadrowe. Grzegorz Sakowski wsparł Skrzypka, stwierdzając, że wydatki administracyjne wzrosły, a nie widać żadnych efektów. Powołał się na opublikowany przez "Dziennik - Gazetę Prawną" ranking gmin pod kątem pozyskiwania środków unijnych. Chojna wygląda tam nie najlepiej (dane z rankingu przytoczyliśmy przed tygodniem). Radny wspomniał też o braku efektów oszczędnościowych w oświacie, a miało je przynieść ubiegłoroczne łączenie oddziałów.

Tak dla fundacji, nie dla kredytu
Pod koniec sesji przegłosowano jeszcze dwie uchwały. Jednogłośnie zaakceptowano przyznanie 50 tys. zł dotacji dla Fundacji Kościół Mariacki w Chojnie na pokrycie kosztów remontu zegarów i wykonanie zabezpieczeń przeciwpożarowych. Nie wyrażono natomiast zgody (9 przeciw, 3 za, 3 wstrzym.) na zaciągnięcie długoterminowego kredytu w wysokości 2 mln zł na sfinansowanie wydatków gminy, które nie mają pokrycia w dochodach. Jednak pod koniec roku kredyt taki będzie koniecznością, bo trzeba z kolei spłacić kredyt krótkoterminowy, który przeterminuje się w tym roku. Tak więc zanosi się na to, iż powtórzy się kryzys finansowy z roku ubiegłego, gdy musiano ratować się kredytem na wydatki bieżące.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska