Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 27.10.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Orlik w Krzywinie otwarty
Twórca mostów nagrodzony
W Chojnie awantura
Kto ma pojemnik?
Największa w powiecie
Przyjechali z daleka, by zaśpiewać w Widuchowej
Dar od serca
Nowa książka naszej autorki
Sport

Największa w powiecie

Rozmowa z dyr. Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Chojnie Adrianą Salamończyk

"Gazeta Chojeńska": - Po połączeniu szkół zarządza Pani największą placówką oświatową w powiecie. Jest to jednocześnie największy zakład pracy w gminie Chojna.
A. Salamończyk: - Mamy 1065 uczniów w ZSP, oddziałach dla dorosłych w Trzcińsku i dwóch oddziałach z Mieszkowic, które kontynuują tu naukę. Uczą się tu też inni (wieczorówka, studia zaoczne), ale te placówki nie są związane z nami. My tylko wynajmujemy im pomieszczenia i w ten sposób zarabiamy. Zatrudniam 103 nauczycieli i 30 osób w administracji i obsłudze.
- Gdy się popatrzy na obiekty przy ul. Żółkiewskiego i porówna z tym, co było dawniej, to trudno poznać, że to ta sama szkoła. Szare bryły nabrały kolorów.
- To prawda, ale teraz są nowe technologie i lepsze materiały. Pokrycia dachowe mają wyższą wytrzymałość. Kiedyś kładło się papę, która po paru latach pękała (mamy już problem z warsztatami), a obecnie na budynku przy Żółkiewskiego położono tworzywo nową szwedzką technologią z gwarancją na 10 lat. Wszystkie budynki po renowacji są piękne. Wspomnieć też należy o termomodernizacji. Zrobiliśmy remonty wewnątrz budynków (wymiana c.o., odnowa gabinetów lekcyjnych, korytarzy). Pozostały jeszcze warsztaty szkolne, które mają być remontowane w przyszłym roku.
- Na dobrej drodze jest projekt inwestycyjny, który składaliście do Regionalnego Programu Operacyjnego. To pewne novum, bo dotychczas szkoły praktycznie mogły tylko korzystać z projektów edukacyjnych, a teraz, gdybyście dostali 500 tys. dofinansowania plus własna pula z powiatu, to można poszaleć. Co zamierzacie zrobić?
- Projekt już na 75 proc. przeszedł, został przekazany do Zarządu Województwa w celu oceny strategicznej. To już ostatni etap przed ostateczną decyzją. Projekt rozłożony jest na lata 2010-12 i dotyczy wyłącznie wyposażenia. Zamierzamy wyposażyć 6 pracowni, robiąc remonty we własnym zakresie. Zaplanowaliśmy w pierwszej kolejności pracownię diagnostyczną dla pojazdów samochodowych, bo urządzenia, którymi teraz dysponujemy, są już zużyte i przestarzałe. Planujemy też zakup sprzętu do pracowni hotelarskiej. Na bazie wolnego mieszkania chcemy wyposażyć i uruchomić minihotelik obsługiwany przez uczniów. Planujemy też pracownię obsługi konsumenta, chcemy urządzić pracownię stolarską, budowlaną i informatyczną. Myślę, że już w listopadzie dowiemy się, czy dostaniemy pieniądze.
- Na waszej stronie internetowej nie znalazłem informacji o wynikach tegorocznych matur. Rozumiem, że nie było się czym chwalić?
- Nie mógł pan znaleźć, bo dopiero otrzymaliśmy raporty z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, a 21 października odbędzie się spotkanie w Szczecinie w związku z interpretowaniem wyników. Na radzie pedagogicznej 27 października omówimy je i wtedy umieścimy na stronie.
- Było gorzej czy lepiej niż rok temu?
- Wyniki tegorocznych matur są znakomite, chociaż w ogólniaku zazwyczaj były bardzo dobre. Tak samo doskonale wypadł egzamin zawodowy. Wynik jest o 11% lepszy od średniej w okręgu. Na maturze w LO mieliśmy 98% zdawalności (nie zdały tylko 2 osoby), a w technikum (z wyłączeniem Mieszkowic) prawie 76%. Świetnie wypadły też egzaminy w zawodówkach, bo zdało aż 97%. Patrząc pod kątem przyszłej obowiązkowej matury z matematyki, średni wynik szkoły wyniósł ok. 74% przy średniej w powiecie (też wysokiej) 62%. Nasz powiat był w okręgu na II miejscu. Tak więc matematyka wypadła u nas rewelacyjnie.
- To niedobrze, bo teraz może być tylko gorzej.
- Ano właśnie. Ale mówiąc poważnie, chyba nie będzie gorzej, bo przeprowadzamy tak dużo diagnoz, prób egzaminów zawodowych i matur, że młodzież jest solidnie do nich przygotowywana. To efekt bardzo dobrej i ciężkiej pracy nauczycieli. Mamy mnóstwo zajęć pozalekcyjnych pod kątem matur i egzaminów zawodowych. To nie poszło na marne.
- Gdy się rozmawia z nauczycielami, to jeszcze można zauważyć wyraźną nutkę odrębności. Słyszy się nadal: my, wy, oni.
- Przez tyle lat funkcjonowały dwie szkoły, więc rok to zbyt krótki okres, aby to wszystko scalić i przyzwyczaić się do nowej struktury. Najszybciej przyzwyczaiła się młodzież, bo jej jest wszystko jedno, w których budynkach się uczy. Nauczyciele też są bardziej zintegrowani. Jesteśmy jednym organizmem, mamy wspólny cel.
- Rok temu było cienko z kadrą przedmiotów zawodowych.
- Było, zresztą zgodnie z tendencją ogólnopolską, ale w tym roku udało mi się pozyskać trzech nauczycieli zawodu i praktycznie nie mam kłopotów z kadrą. W przyszłości mogą być problemy z przedmiotami teoretycznymi, gdyby bardziej rozwinęło się technikum budowlane. Obecnie mamy pewne ułatwienia, bo można zatrudniać fachowców na zasadzie odrębnych umów, dając lepsze wynagrodzenie. To korzystny przepis dla nas i pracowników.
- Z zapowiedzi starostwa wynika, że oprócz modernizacji budynków ma się zmienić otoczenie szkoły.
- Trzeba być optymistą. Mam przekonanie, że mimo kryzysu, doczekamy się zmiany otoczenia wokół budynków, budowy boiska i hali sportowej. Może to się przesunąć w czasie, ale będzie. Są projekty, planiści mają nam zaprezentować koncepcję zagospodarowania, abyśmy mogli wnieść poprawki. Cały zespół szkół ma być ogrodzony i będzie spójną całością, z nowymi ciągami komunikacyjnymi. Do biur starostwa planowany jest odrębny wjazd od strony przedszkola. Istotne jest też, co się w szkole dzieje, jaka jest nasza oferta. Każdy, kto przeglądał naszą stronę internetową, zauważył, w jak wielu konkursach i zawodach uczniowie biorą udział. Realizowane są projekty, działa wolontariat, koła zainteresowań. Każdy uczeń może znaleźć coś dla siebie. Doceniają to rodzice i uczniowie, bo biorąc pod uwagę niż demograficzny, mieliśmy w tym roku bardzo dobry nabór. Utworzyliśmy 10 licznych klas z planowanych 11.
- W tak dużej i zróżnicowanej placówce zapewne dzieją się nie tylko dobre rzeczy. W niektórych szkołach sprawy wychowawcze były nie lada problemem i naciskano na to (np. w gryfińskim gimnazjum), żeby zmniejszyć ilość uczniów. Dało to pozytywny efekt.
- Ciągle jest jeszcze coś do zrobienia pod kątem bezpieczeństwa, wyników nauczania. Każdego dnia dzieje się coś pozytywnego lub negatywnego, ale tych negatywów mamy niewspółmiernie mniej. U nas jest inaczej niż w gimnazjum, gdyż tam uczeń trafia z obowiązku ustawowego, a nas wybiera świadomie i musi się dostosować do zasad, które tu obowiązują. Np. pilnujemy, żeby ze względu na bezpieczeństwo uczniowie nie wychodzili poza teren szkoły. To nam się udaje, choć jest okupione ciężką pracą. Podobnie ze zwalczaniem palenia. Pewne ograniczenia są z korzyścią dla uczniów i mam nadzieję, że w przyszłości to docenią. Nauczyciele są bardzo zaangażowani w te działania. Pełne ręce roboty ma też trzech pedagogów i psycholog, którego w tym roku zatrudniłam. Działamy konsekwentnie i tu głównie upatruję źródła efektów. Mamy też dobrych sprzymierzeńców: rodziców i nasz organ prowadzący. Z powiatem współpraca nam się doskonale układa.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska