Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 46 z dnia 17.11.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Parlamentarzyści o drogach i strefie
Radni nadal nie chcą strefy
Spóźniony medal dla generała
Powiatowo-gminnych wojen drogowych ciąg dalszych
Podatkowe rozterki
Tropem mamuta
Szansa na młodzieżowe schronisko w Moryniu
Sport

Powiatowo-gminnych wojen drogowych ciąg dalszych

Sprawa niedoszłego remontu powiatowych ulic w Chojnie (Jagiellońskiej, Słowiańskiej i Żółkiewskiego) wróciła na sesję Rady Miejskiej 12 listopada. Radny Stanisław Kabat przedstawił dokumenty świadczące o tym, że - wbrew temu, co mówi burmistrz - w momencie składania wniosku o dofinansowanie ze schetynówek powiat nie musiał mieć pozwolenia na budowę, gdyż wystarczyło zgłoszenie robót budowlanych. Jak stwierdziła sekretarz powiatu Barbara Rawecka, pozwolenie mogło być konieczne przy budowie parkingów na ul. Żółkiewskiego, dlatego wyłączono je z projektu. Za to niezbędna była umowa o partnerstwie, którą powiat przesłał gminie, lecz ona jej nie podpisała. Konieczne było też posiadanie pełnej dokumentacji technicznej i - jak zapewnia Rawecka - powiat ją ma.

Miesiąc temu w trybie pilnym wspólnie zajęto się odcinkiem ul. Jagiellońskiej przy stacji Orlenu, gdzie po deszczu tworzy się ogromna i niebezpieczna kałuża. Okazało się, że przyczyną jest zatkana w jednym miejscu kanalizacja ogólnospławna pod ul. Żółkiewskiego i można to szybko naprawić. Ale i tu wystąpiły nieporozumienia. Co prawda dogadano się, że powiat dostarczy materiał (rurę), a prace wykona chojeński PUK. Jednak B. Rawecka twierdzi, że prezes PUK-u Zbigniew Hippmann domagał się od powiatu zapłaty za roboty. Hippmann twierdzi, że jest inaczej i zapłacić ma burmistrz. - Powiat miał przekazać plac budowy i materiał, ale do tej pory nie ma ani tego, ani tego - oznajmił. Kwestią sporną jest też opłata za zajęcie pasa drogowego: czy powiat może zwolnić z niej gminę, czy nie.

Radny Grzegorz Sakowski zauważył, że mieszkańców nie obchodzą te spory kompetencyjne, zaś kałuża może stać się w końcu przyczyną tragicznego wypadku.

Obie strony nadal oskarżają się o złą wolę i blokowanie współpracy. Teraz przedstawiciele gminy uważają, że złośliwością starostwa jest obciążenie Chojny znacznie większymi opłatami środowiskowymi przy okazji lustracji kanalizacji na ul. Żółkiewskiego. Władze powiatu uznały, że powodem jest fakt, iż wody opadowe i ścieki sanitarne są odprowadzane z kanalizacji na wysokości dworca kolejowego do rowów melioracyjnych, a następnie do Rurzycy. Jednak taki stan trwa tam niemal od zawsze. Nowa opłata środowiskowa może być nawet 500-krotnie wyższa od obecnej.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska