Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 01 z dnia 05.01.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Największa na świecie kwesta rusza znów w niedzielę
Profesor nagrodzony
Gminy chcą mocno inwestować z unijną pomocą
W Chojnie jednak zgodzili się na podstrefę ekonomiczną
Gorący żwir w Moryniu
Nauka bez granic
Historie niedzielne i świąteczne
Taras na telefon
Sport

Gminy chcą mocno inwestować z unijną pomocą

W Moryniu poszli na całość
W Moryniu na sesji 30 grudnia uchwalono budżet na 2010 rok. Jest on jak na nasze warunki precedensowy, bo gmina zaplanowała rekordowy deficyt, a zadłużenie na koniec tego roku ma wynieść około 6,5 mln zł, czyli 59,9 proc. planowanych dochodów. Dopuszczalna ustawowo granica, której samorząd nie może przekroczyć, to 60 proc., więc pod tym względem gmina doszła już do ściany. W kuluarowej rozmowie skarbnik gminy Marek Kurjata powiedział, iż liczy na to, że do takiego zadłużenia nie dojdzie, bo po przetargach, które gmina wkrótce ogłosi, ceny wykonywanych inwestycji spadną. Taka jest obecnie tendencja.
Tegoroczne dochody zaplanowano w kwocie 10,957 mln zł, a wydatki mają wynieść 16,6 mln. Jak powiedział burmistrz Jan Maranda, jest to budżet szczególny, bo na realizację różnych zadań (inwestycje, remonty, modernizacje) przeznaczonych zostanie 38 proc. budżetu. Burmistrz doliczył się aż 61 przedsięwzięć, które mają być realizowane w 2010 roku. Powiedział także, że minione trzy lata były dla Morynia korzystne pod względem rozwoju, ale obecny rok będzie szczytowym momentem wykorzystania funduszy unijnych, bo teraz dopiero nastąpił rzeczywisty dostęp do tych pieniędzy. Zanim doszło do głosowania nad uchwałą budżetową, przewodniczący rady Karol Głodny odczytał wyjątkowo obszerną i szczegółową opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej o konstrukcji budżetu. Była ona pozytywna, lecz wytknięto kilka błędów i drobnych nieścisłości. Zapewne powodu tej drobiazgowości należy doszukiwać się w tym, iż finanse otarły się o dopuszczalny próg zadłużenia.
Radni przyjęli budżet niemal jednogłośnie, bo tylko jeden wstrzymał się od głosu. Podczas sesji nie było też pytań i dyskusji. Do budżetu Morynia jeszcze wrócimy.
(tw)

W Baniach duży wzrost i sporo obaw
W ubiegły wtorek radni w Baniach przy jednym głosie wstrzymującym (Anny Miecznikowskiej) przyjęli budżet na 2010 rok. Jest on rekordowy i wybitnie proinwestycyjny. Dochody (18,812 mln zł) są większe w stosunku do planu ubiegłorocznego o 9,3 proc., a wydatki (26,022 mln) aż o 21 proc. Jak nietrudno się domyślić, taka konstrukcja budżetu skutkuje dużym deficytem, przekraczającym 7 mln. Tak jednak zachowuje się większość gmin, korzystając z szansy na unijne dopłaty. O inwestycjach w Baniach informowaliśmy niedawno. Właśnie w dniu sesji rozstrzygano przetarg na największą z nich, czyli modernizację kilku ulic. Nie będzie kłopotów z wyłonieniem wykonawcy, bo zgłosiło się ponad 10 firm. Przed końcem roku miały się odbyć jeszcze dwa przetargi: na remonty świetlic w Baniewicach i w Swobnicy, a także na przebudowę Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. Tak wczesne rozstrzygnięcie przetargów pozwoli na spokojną realizację inwestycji w zaplanowanych terminach.
W trakcie dyskusji nad planem finansowym radny Grzegorz Dobrowolski chciał wprowadzić poprawkę dotyczącą naprawy nawierzchni dróg gminnych z Babinka do Rożnowa i w Lubanowie. Jednak wycofał poprawkę po zapewnieniu wójt Teresy Sadowskiej, że odcinki te będą remontowane, gdy tylko znajdą się fundusze zaoszczędzone po przetargach. Koszt tych inwestycji ocenił na ok. 100 tys.
Po przyjęciu budżetu T. Sadowska powiedziała, że nie jest nim zachwycona, bo jest sporo niewiadomych. Stwierdziła, że na dziś jest to poniekąd plan papierowy, bo dopiero pod koniec marca będzie wiadomo, jaka jest subwencja oświatowa oraz które z zadań zgłaszanych wspólnie z powiatem wejdzie do realizacji. To samo dotyczy inwestycji drogowych prowadzonych przez Zarząd Województwa. - Zapewne będzie sporo przesunięć i poprawek, które powstaną nie z naszej winy - dodała.
(tw)

W Chojnie budżet przełożony
Rada Miejska Chojny miała na sesji 29 grudnia uchwalić budżet gminy na 2010 rok. Jednak tego dnia głosami dwóch opozycyjnych klubów radnych (Chojeńska Inicjatywa Samorządowa i Gmina dla Wszystkich) sesja została przerwana i ma być dokończona 21 stycznia.
Skarbnik gminy Teresa Kuflowska zdążyła przedstawić główne dane projektu budżetu. Dochody zaplanowano na 34 mln zł, a wydatki aż na 46,6 mln. Deficyt w kwocie 12,6 mln zł ma być pokryty przez kredyt bankowy, niskooprocentowane pożyczki i - co jest nowością w Chojnie - emisję papierów wartościowych. Podobnie jak w wielu innych gminach, przewaga wydatków nad dochodami wynika z planowanych inwestycji, dofinansowywanych ze środków unijnych. Projekt chojeńskiego budżetu, możliwość sfinansowania deficytu i prognozę długu pozytywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa w Szczecinie. Spłata zadłużenia rozłożona ma być na 10 lat.
Odpowiadając na wątpliwości radnego Mikołaja Szeremety, burmistrz Adam Fedorowicz oznajmił, że emisję obligacji stosuje wiele samorządów w kraju, gdyż jest to bardziej elastyczna i tańsza forma finansowania niż kredyt bankowy. Poza tym można z niej korzystać przez znacznie dłuższy czas.
Grzegorz Sakowski w imieniu obu klubów oznajmił, że projekt budżetu trafił do radnych zbyt późno, aby mogli się z nim dokładnie zapoznać. - Chcemy spotkać się z dyrektorem Centrum Kultury i zapytać, czemu aż o 1,5 mln ma wzrosnąć budżet CK - powiedział. Burmistrz odparł, że projekt był dostępny dla radnych od 1 grudnia i każdy, kto chciał go przeanalizować, mógł to zrobić. Jednak 10 radnych głosowało za przerwaniem sesji, 2 było przeciw i 1 wstrzymał się.

Na poprzedniej sesji, 17 grudnia, radni zgodzili się na zaciągnięcie kredytu do kwoty 2 mln zł na wydatki z końca 2009 roku, które nie mają pokrycia w budżetowych dochodach. Jak oznajmiła skarbnik Kuflowska, dzień wcześniej zadłużenie gminy wynosiło 1,195 mln zł. - Jeśli nie będzie uchwały o kredycie, to bank naliczy 26 proc. odsetek, na poczet zadłużenia przejmie subwencję oświatową i 2 stycznia nauczyciele nie dostaną wynagrodzeń - zaznaczyła.
W polemice radnych z burmistrzem wracano do sporów, skąd wziął się niedobór. Opozycja widzi przyczynę w działaniach obecnej ekipy, zaś burmistrz Fedorowicz - w spadku po poprzedniku (konieczność zwiększenia wydatków na kanalizację przy ul. Klasztornej, Malarskiej i Piekarskiej oraz zwrócenie starostwu kary za wycinkę drzew). G. Sakowski stwierdził, że nieuchwalenie wzięcia kredytu spowoduje, iż od 1 stycznia gmina będzie bankrutem. W imieniu obu opozycyjnych klubów zadeklarował poparcie uchwały, jednak z poprawką, by spłata nastąpiła do końca czerwca, żeby nie obciążać długiem nowego burmistrza (jesienią będą wybory). Za kredytem głosowało 8 radnych, 4 było przeciw i 2 wstrzymało się.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska