Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 06 z dnia 09.02.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Jak dotrzemy do S3?
Papież zgorszył antysemitów
Co to jest antysemityzm
Muzyka Włóczykija
Walentynki
BS chce się rozbudować
Mister Chojny
Nocny alkohol wzbudza protesty

Mister Chojny

Ponad pół wieku temu, gdy byłem jeszcze uczniem podstawówki, uczyliśmy się w dwóch długich, drewnianych barakach. Mam jeszcze w pamięci żywy obraz tej sympatycznej szkółki, w której latem ganialiśmy na bosaka po nasączanej jakimś mazidłem podłodze, a zimą wszystkie ławki ustawiało się wokół żelaznego piecyka - "kozy" i na pierwszej lekcji, zaraz po odmówieniu pacierza, wszyscy rytualnie odmrażali atrament w kałamarzach. W gorące dni smażyło w barakach niemiłosiernie i wszystkie okna były pootwierane. Gdy tylko usłyszeliśmy dzwonek na przerwę, chłopcy natychmiast wyskakiwali przez te okna na zewnątrz i żadne uwagi nauczycieli (nawet w dzienniku) nie skutkowały. Do tej pory mam sentyment do baraków, chociaż historycznie rzecz ujmując, obiekty te źle się kojarzą.

Częściowo pusty barak tuż obok Urzędu Miejskiego
Tamte szkolne baraki rozebrano w połowie lat 60., gdy masowo (podobnie jak teraz Orliki) budowano 1000 szkół na Tysiąclecie. Nie wiem, co się z nimi stało. Może poszły na opał, a może zmontowano je ponownie i postawiono np. w Chojnie? Dlaczego tak sądzę? Bo Chojna wyjątkowo je polubiła. Dwa okazałe stoją w samym centrum miasta, tuż obok Urzędu Miejskiego, a dwa im podobne też w eksponowanym miejscu na tej samej ulicy. Mniej więcej rok temu sprawa baraków była przedmiotem dyskusji podczas sesji Rady Miejskiej, gdy dzierżawcom postanowiono przedłużyć na 10 lat umowę użytkowania tych pomieszczeń. Były zdecydowane głosy, żeby tego nie robić i szkaradztwa porozbierać, a teren sprzedać. Jednak władze miasta nie chciały o tym słyszeć, bo dzierżawy przynoszą zysk, a gmina popadła w tarapaty finansowe. Wkrótce jednak okazało się, że jeden z dzierżawców zwinął interes i część baraku od dłuższego czasu stoi pusta. Co dalej?
Na razie nic nie słychać, więc należy przypuszczać, że pomysłu, co z tym dobrem począć nie ma. I chyba nie będzie, bo sądzę, że podobnie jak ja, nasza władza ma wyjątkowy sentyment do baraków. Szkoda trochę, że nie mają jeszcze 100 lat, bo można byłoby wpisać je do rejestru zabytków. Ale nic straconego. Jeden z nich jest tak urodziwy, że wzorując się na konkursach urbanistycznych, można mu nadać miano Mistera Chojny i pokazywać jako atrakcję turystyczną.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska