Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 10 z dnia 09.03.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dolina Miłości przed wielką szansą
Włóczykij u celu
Kolejni kandydaci
Zmiana szefa policji
Ile jest kultury w domach kultury?
Moryń w Szczecinie
Europejskie kontakty szkół
Mniej na kąpielisko
Nowy szef KRUS-u
Intuicja i wiedza
Niemcy podarowali stroje Czciborowi
Sport

Włóczykij u celu

Karolina u Nataszy
Słynna polska żeglarka Natasza Caban z Ustki, która samotnie opłynęła jachtem kulę ziemską, była uczestniczką gryfińskiego festiwalu podróżników "Włóczykij". 27 lutego o godz. 19 sala GDK zapełniła się do granic możliwości. Żeglarka opowiadała o ponaddwuletniej tułaczce po morzach i oceanach, o przygodach, dramatach i wszystkim tym, co się może wydarzyć podczas tak długiego rejsu. Przeżyła wszystko, co możliwe: kilka awarii, głód po wyczerpaniu się zapasów żywności, sztormy (to normalka), groźną infekcję, chorobę wraz z utratą przytomności, beznadziejną samotność, okresy zwątpienia, poczucia bezsensu działań itp. Można tylko sobie wyobrażać, co czuła samotna kobieta, gdy straciła kontakt ze światem (gdy po zawilgoceniu cała aparatura wysiadła) i nie wiedziała, czy wyjdzie żywa z opresji. Można też powiedzieć, że nikt ją do niczego nie zmuszał i sama tę przygodę sobie zafundowała.
Podróżniczka zatytułowała swoją prezentację następująco: "Popłynęłam dookoła świata po uśmiech dziecka". Jak już wspominaliśmy, współpracująca z fundacją Anny Dymnej "Mimo Wszystko" żeglarka zebrała niezbędne środki i w czasie postojów w podróży zaprosiła na jacht dwójkę dzieci, w tym chojniankę Karolinę Sawkę - laureatkę ogólnopolskich imprez dziecięcych, w tym w festiwalu "Zaczarowana piosenka". Natasza Caban w swej prezentacji sporo miejsca poświęciła Karolinie i była nią wprost zachwycona: zachwalała jej dzielność, kontakty z ludźmi, podejście do problemów. Karolina spotkała się z żeglarką na miniaturowych Wyspach Kokosowych, które przypisane są do Australii. Mieszka tam niecałe 900 osób i jest zdecydowanie więcej palm niż ludzi. Kokosy i turystyka to jedyny dochód tubylców. Podróżniczka opowiadała o niezwykle gorącym przyjęciu w tamtejszej szkole, gdzie Karolina śpiewała i opowiadała po angielsku o Polsce. - Gdy Karolinka śpiewała, ja ryczałam jak bóbr - opowiadała żeglarka.
Natasza Caban i Karolina Sawka
W podsumowaniu morskiej wyprawy wyznała, że największą radość sprawiło jej to, iż mogła spełnić marzenia dwójki dzieci i jest to największa wartość tej niecodziennej podróży.

Nasze klimaty na "Włóczykiju"
Tadeusz Kołucki
W wielkiej ilości i różnorodności prezentacji Gryfińskiego Festiwalu Miejsc i Podróży "Włóczykij" nie zabrakło też naszych podróżników, a co najważniejsze - nie zabrakło pokazów eksponujących zabytki, krajobraz czy przebogatą historię regionu. Poświęcono mu pierwsze cztery niedzielne prezentacje 28 lutego.
Ryszard Matecki
Gryfinianin Tadeusz Kołucki zaprezentował bogaty materiał o historii Trzcińska-Zdroju (niegdyś był mieszkańcem tego miasta). Była masa zdjęć i przedwojennych widokówek, które ożyły podczas pokazu, bo prezenter potrafił wiele powiedzieć o każdym skrawku muru, o każdej uliczce, każdym nieistniejącym już domu. To prawdziwa żywa encyklopedia Trzcińska. Kołucki nadal szpera po archiwach, szukając śladów przeszłości i - jak powiedział - nadal natrafia na wiele tajemnic. Mieć takiego człowieka to skarb dla miasta. W nieco innym klimacie utrzymana była druga prezentacja. Cztery kluby rowerowe (Gryfino, Cedynia, Chojna i Moryń) w dynamicznym pokazie prezentowały wędrówki po bliższej i dalszej okolicy. Była to doskonała reklama turystyki rowerowej, jej walorów zdrowotnych i poznawczych. Dobrze, że kluby się integrują, współpracują ze sobą i rozszerzają działalność. W kolejnej odsłonie "ojciec chrzestny" rewitalizacji Doliny Miłości w Zatoni Dolnej Ryszard Matecki przybliżył historię tego uroczyska, opowiadając zarazem o szansach przywrócenia go do dawnej świetności.
Andrzej Mikulski
W następnym pokazie tajemnice pomorskich templariuszy odsłaniał nasz regionalista Marian Anklewicz z Gryfina. To pasjonat historii regionu i autor wielu cennych opracowań.
Mimo niezbyt dogodnej pory (niedzielne południe) regionalne prezentacje zgromadziły pokaźną grupę widzów. Zapewne będzie to zachętą do kontynuacji podobnych pomysłów.
(tw)

Włóczykij rajdowy
Jak już informowaliśmy, w nocy z 27 na 28 lutego 63 zespoły (głównie dwuosobowe) wyruszyły na trasę nocnego rajdu pieszego na orientację w ramach gryfińskiego "Włóczykija". Trasę 65 km z Chojny do Gryfina przez Rurkę, Kamienny Jaz, Lisie Pole, Rynicę, Krzywin, Lubicz, Czarnówek, Wirówek najszybciej przeszła para Grzegorz Łuczko z Wolina (ubiegłoroczny zwycięzca) i Piotr Szaciłowski ze Świnoujścia, odnajdując wszystkie punkty kontrolne. Zajęło im to 8 godz. i 34 min. Drugi był z czasem 9:23 Andrzej Mikulski z Gryfina (członek Stowarzyszenia Historyczno-Kulturalnego "Terra Incognita" w Chojnie). Ta trójka wyprzedziła kolejnych wędrowców o co najmniej 2 godziny. Największą przeszkodą okazało się błoto, powstałe wskutek roztopów. Była to trzecia edycja rajdu. W tym roku zaliczono go do Pucharu Polski w pieszych maratonach na orientację. Oto pierwsza dziesiątka imprezy:

1. Grzegorz Łuczko (Wolin), Piotr Szaciłowski (Świnoujście) - 8:34
2. Andrzej Mikulski (Gryfino) - 9:23
3. Kazimierz Czerniawski (Szczecin) - 11:35
4. Tomasz Koralewski (Szczecin) - 11:40
5. Anna Spiegiewicz, Jakub Nowysz (Szczecin) - 12:00
6. Grzegorz Buczma (Stargard), Tomasz Kucharski (Santok) - 12:31
7. Aleksandra i Zbigniew Bednarczykowie (Poznań) - 13:30
8. Krzysztof Prociak (Szczecin), Piotr Zagórski (Tanowo) - 13:33
9. Małgorzata i Przemysław Stefańczykowie (Świnoujście) - 13:36
10-11. Tomasz Soroko (Gryfino) - 13:44
Adam Ostrowski (Poznań) - 13:44

3 marca - również w ramach "Włóczykija" - odbył się po raz pierwszy miejski rajd "Zakrzywienie czasoprzestrzeni". Miał dużo mniej wyczynowy charakter niż nocna wyprawa. Uczestnicy mieli zaliczyć 10 miejsc w Gryfinie i wykonać 10 zadań, w tym: posprzątać mieszkanie, odnaleźć sentencję na grobie, rozwiązać test z wiedzy o Gryfinie. Wygrały ex aequo dwie pary: Paulina Cieśla i Paweł Madoń oraz Natalia Mikulska i Barbara Szczerbińska.

Męska końcówka
Mocnym akcentem zakończył się w sobotę wieczorem Gryfiński Festiwal Miejsc i Podróży "Włóczykij". Był to akcent muzyczny (i nie tylko) w wykonaniu jamajsko-warszawskiej grupy Vavamuffin, a wcześniej - Tymona Tymańskiego (na zdj.) - człowieka o wielu obliczach artystycznych. Tym razem zaprezentował się jako prześmiewca, ostro krytykujący nie najwyższego lotu nurty polskiej estrady, a także hipokryzję tych duchownych, którzy zamiast troszczyć się o morale dzieci, deprawują je.
Tego samego dnia w południe "Włóczykij" zawitał do Chojny. Grupa z Gryfina zwiedzała miasto, a potem w Centrum Kultury podróżnicy prezentowali swe podróże na pustynię Atakama, do Indii i rowerami przez Hiszpanię. Była też degustacja kuchni włoskiej. Szkoda, że tak mało mieszkańców, nauczycieli i uczniów skorzystało z tej niecodziennej lekcji geografii. Miłej niespodzianki nie zrobili też chojeńscy radni, którzy na tę najbardziej prestiżową imprezę w naszym powiecie stawili się w Centrum Kultury w liczbie... zero.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska