Dylemat ze żwirowniami
Niedawno pisaliśmy o próbach zmiany studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego w Moryniu. Radni nie zgodzili się na zmianę i tym samym na stworzenie warunków do rozszerzenia działalności istniejącej kopalni kruszywa "Pol-Beton". Decyzja ta podzieliła mieszkańców gminy i radnych. Jak się ostatnio okazało, chęć wydobywania surowca zgłosiła też firma "Żwirex" ze Szczecina, która przed paru laty zaniechała produkcji, a obecnie chce ją wznowić. Jej przedstawiciele pojawili się na sesji 15 kwietnia, chcąc przedstawić swe zamiary, lecz praktycznie nie dopuszczono ich do głosu. Potem w wolnych wnioskach mieli możliwość dłuższej wypowiedzi, dowodząc, że koncesja na wydobycie jeszcze nie wygasła (jest ważna do 2012 r.) i po niewielkich formalnościach będzie możliwość wznowienia produkcji. Zupełnie innego zdania były władze gminy, twierdząc, że wiążąca jest decyzja o zmianie planu tego obszaru (tereny rolnicze) i tym samym wygaszona koncesja z woli firmy nie może być wznowiona. Wywiązała się dość ostra polemika. W rezultacie przedstawiciele "Żwireksu" sugerowali, że będą dochodzić swoich racji na drodze prawnej.
Do nerwowej sytuacji doszło też w związku ze wspomnianą decyzją dotyczącą "Pol-Betonu". Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Moryniu Władysław Serafiński skierował pismo do Rady Miejskiej, informujące o fatalnym stanie sprzętu (doszczętnie wyeksploatowane samochody) i dużych, rzędu 1 mln zł potrzebach jednostki. Sugerował zarazem, że radni niefortunnie odrzucają możliwość zwiększenia dochodów gminy, eliminując rodzimą spółkę wydobywczą, która zapewniałaby spore środki.
(tw)