Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 27.07.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Policyjne awanse
Polsko-niemiecki blues znów w Chojnie
W Warszawie i Berlinie poczytają o pograniczu
Wyniki naszych gimnazjów
Park kulturowy dobry czy zły?
Pierogi nie ruskie, lecz niemieckie i angielskie
Festyn Sportowo-Rekreacyjny Jarmark Moryński
Pieniądze dla wsi i przedszkola
Beznadziejna Zielona
Tylko podziwiać
Swobnica nabiera kolorów

Park kulturowy dobry czy zły?

W związku z toczoną w ub. roku na łamach "Gazety Chojeńskiej" debatą "Swobodnie o Swobnicy" (dostępnej na www.gazetachojenska.pl), chciałbym odnieść się do wątku poruszonego w tekście Bogny Czałczyńskiej pt. "Europejski Szlak Templariuszy. Przystanek Swobnica". Pisze ona: "Ale te szlaki istnieją wirtualnie, nie ma na nich realnego ruchu turystycznego. Może poza Chwarszczanami, które ostatnio z sukcesem wykorzystują swoje templariuszowe dziedzictwo".

Z niesmakiem obserwuję od pewnego czasu, jak niezrozumienie stanu faktycznego panującego w Chwarszczanach, skutkuje absurdem czynienia z tej miejscowości przykładu dla innych. Powinien on być raczej ostrzeżeniem przed podejmowaniem pewnych nieprzemyślanych kroków. Pani Czałczyńska za dobrą monetę przyjmuje zapewne szum medialny związany z organizowanymi w Chwarszczanach turniejami rycerskimi i utworzeniem tutaj parku kulturowego. Ani jedno, ani drugie nie powinno stanowić dla kogokolwiek zachęty. Turnieje rycerskie organizowane są z rażącym naruszeniem prawa, bez spełnienia wymagań formalnych i uzyskania stosownych zezwoleń, wymaganych ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych i z naruszeniem własności prywatnej terenów w pobliżu kaplicy templariuszy. Zaś jakość i sens uchwały Rady Gminy Boleszkowice, podjętej w uzgodnieniu z WKZ w Szczecinie, są co najmniej dyskusyjne. Sama legalność utworzenia parku jest przedmiotem postępowania przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Szczecinie. Wyrok ma zapaść 5 sierpnia, zatem pominę tu szczegółowe omawianie tej kwestii. Zwrócę jednak uwagę, iż park kulturowy nie jest terenem rekreacyjnym, jak często jest to rozumiane i publicznie prezentowane. To tylko nazwa prawnej formy ochrony zabytków i nic więcej (art. 7 ustawy o zabytkach). Na terenie parku kulturowego Chwarszczany po jego utworzeniu nie dopełniono dalszych wymaganych prawem kroków, przede wszystkim nie sporządzono planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego. Skutkuje to popadaniem w ruinę substancji budowlanej na tym terenie. A to z powodu art. 62 ust. 2 ustawy o planowaniu przestrzennym, który mówi, że dla terenów objętych obowiązkiem sporządzenia planu (dla parków kulturowych ten obowiązek istnieje) nie można wydać decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, niezbędnej do jakichkolwiek działać budowlanych, w tym służących ratowaniu istniejących budynków. Nie mówiąc już o budowie jakichkolwiek nowych, służących choćby obsłudze ruchu turystycznego. Stan ten doprowadził do 30-procentowej utraty wartości nieruchomości w parku kulturowym Chwarszczany, co mogę udowodnić operatem szacunkowym, sporządzonym przez kancelarię rzeczoznawców majątkowych z Gorzowa na zlecenie starosty myśliborskiego.

Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, iż organizowane tu festyny oraz istnienie parku kulturowego nie przyczyniły się w żaden sposób do stworzenia choćby jednego nowego miejsca pracy czy ogólnej poprawy warunków życia (jest akurat odwrotnie). Jako współwłaściciel oberży "Templum" w Chwarszczanach mogę też stwierdzić, iż ruch turystyczny generowany tak przez kaplicę, jak i przez park oraz szumnie promowane szlaki turystyczne, nie są wystarczające choćby do utrzymania się wiejskiej knajpki. Gdyby nie organizowanie imprez zamkniętych dla okolicznej ludności, ta inwestycja nie miałaby racji bytu. Templariusze to jednak tematyka niszowa, przyciągająca stosunkowo wąskie grono zainteresowanych i krótkosezonowa (średnio 4 miesiące w roku). Obiecywanie ludziom złotych gór, podparte hasłami o rozwoju turystyki i wykorzystaniu walorów zabytkowych, jest moim zdaniem nadużyciem. Przykład Szlaku Cysterskiego może być kuszący, ale za wcześnie jeszcze mówić o jego sukcesie. Kusi zresztą jedynie otrzymanie pokaźnych dotacji. Nawet odbudowanie i zagospodarowanie pod względem turystycznym obiektów na nim leżących nie oznacza, że nadzieje pokładane w tych inwestycjach się ziszczą. O zabytki trzeba oczywiście dbać, zobowiązuje zresztą do tego ustawa, ale zaprzężenie ich do rozwoju turystki jest sprawą wtórną i idącą jakby bocznym torem.
Artur Boratczuk
Chwarszczany
(administrator serwisu www.preczzparkamikulturowymi.fora.pl)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska