Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 38 z dnia 21.09.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Rusza kampania wyborcza do samorządów
Wyrobnik pamięci
Pamiętają o Muslimie i jego ojcu
Teatr łączy narody
Elfy nadchodzą
Włóczykij perłą w koronie
Powiatowy radny broni starosty
CK bez dotacji
Chciałem się sprawdzić
Sport

Powiatowy radny broni starosty

Jako stały czytelnik "Gazety Chojeńskiej", a jednocześnie radny powiatowy ze zdumieniem przeczytałem list Andrzeja Rajfura (w nr. 37). Szkoda, że nie był Pan na sesji Rady Powiatu, to usłyszałby Pan, że starosta Konarski nie udzielał "Gazecie" żadnego wywiadu na temat jakichkolwiek poważnych zarzutów wobec b. dyrektorki SOSW.
Dziwię się, że nie występuje Pan w obronie innych zwalnianych przez obecnego burmistrza Chojny czy źle traktowanych osób, jak chociażby: S. Błęckiego, R. Górskiego, T. Mazura, B. Ignaczak, W. Rąpały, R. Kozieł, E. Piotrowskiego, A. Sokołowskiej, S. Matolicza, M. Filińskiej. Czyżby ci ludzie nie byli z Pana opcji czy też orientacji?
Pan Rajfur sam pokazuje, jaki można sformułować zarzut do b. dyrektor, a mianowicie, że używała samochodu służbowego do innych celów niż był przeznaczony. Takiej informacji nie udzielił nam starosta i słusznie można odnieść wrażenie, że w jego ocenie nie była to żadna poważna sprawa. Skoro jednak zaczął Pan o tych samochodach, to wskażę jedną małą różnicę. Pani dyrektor użyła służbowego samochodu do przewiezienia osób prywatnych na konkurs, wśród których był... Andrzej Rajfur. Może więc to tak Pana zabolało? Wiadome jest radnym powiatowym, że starosta korzysta z samochodu służbowego jedynie wtedy, kiedy jeździ w sprawach służbowych. Każde użycie pojazdu potwierdzone jest kartą drogową, na której znajdują się autentycznie przejechane kilometry i cele służbowe. Takie zasady dotyczą wszystkich pracowników. Zdziwiłbym się, gdyby szef urzędu nie korzystał z samochodu służbowego. Po to on jest.
Jako radny sam głosowałem za zmianami w oświacie powiatowej, które miały przynieść nam poprawę wynagrodzeń, jak i bazy naszych szkół i placówek. Jak pamiętam, pan Rajfur mocno protestował przy połączeniu szkół w Chojnie. Szkoda, że wówczas nie zauważył, że mieliśmy dokonać połączenia szkół specjalnych. Tu wstrzymał nas trochę kurator oświaty i do tego nie doszło w zeszłym roku. Nie znaczy to jednak, że odstąpiliśmy od tego, ale wydłużyliśmy czas na zmiany właśnie o rok. W rozmowie ze mną, jak i innymi radnymi, nowy dyrektor zapewnia, że w przypadku zmian nie będzie podburzał ludzi przeciwko temu i wykona zadania zgodnie z wolą organu prowadzącego.
A tak na marginesie, jeszcze raz spytam, już jako nauczyciel z 22-letnim stażem i wieloletni członek i funkcyjny w ZNP: co zrobił Pan jako związkowiec w obronie nauczycielki, której bezprawne decyzje b. dyrektor SOSW uniemożliwiły awans zawodowy bez mała prawie przez 2 lata? W tej sprawie musiał reagować zachodniopomorski kurator, a później starosta. Czy nie boli Pana, że takiej młodej osobie utrudniano możliwość awansu zawodowego, a z tego powodu również pozbawiono możliwości podniesienia zarobków? Była dyrektor SOSW nadal jest nauczycielem, pracuje w placówce i ma możliwość zarabiania, a ta młoda osoba na początku swojej pracy została pozbawiona takich możliwości. Szkoda, że wówczas nie wykazał się Pan odrobiną życzliwości w kierunku młodego człowieka, który tak bardzo potrzebował wówczas związkowej pomocy i wsparcia. Na szczęście znalazł tę pomoc w innej gminie, w innej szkole i przy wsparciu bardziej życzliwego członka ZNP.
I jeszcze jedno. Nigdy w tej kadencji radni powiatowi nie napotykali na przeszkody związane z dostępem do protokołów pokontrolnych. I tym razem tak jest. Tylko śmiem wątpić, aby zawartość tych protokołów wychodziła naprzeciw intencji radnego Krzyżanowskiego, który tak o upublicznienie ich wnioskował na ostatniej sesji.
Piotr Waydyk

Od redakcji: Starosta Wojciech Konarski o poważnych zarzutach wobec Natalii Sikory poinformował mnie w bezpośredniej rozmowie 1 września podczas inauguracji roku szkolnego w ZSP w Chojnie. Powiedziałem do W. Konarskiego, że wynik konkursu wywołuje zdziwienie, bo dotychczasowa dyrektorka SOSW cieszyła się uznaniem środowiska. Zapytałem więc, czy władze powiatu miały jakieś zastrzeżenia do jej pracy. W odpowiedzi usłyszałem to, co napisałem. Starosta nie traktował naszej rozmowy jako prywatnej, bo w innej gazecie przytoczył z tej samej rozmowy moje wypowiedzi na inny temat. A po ukazaniu się notatki "Piotrowski za Sikorę" nie przysłał nam żadnego sprostowania swej wypowiedzi.
Odpowiedzialność za słowo i odwaga cywilna muszą cechować zarówno dziennikarzy, jak i polityków, także samorządowych.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska