W Kołbaczu wirtuozi i odchodzący muzykanci
Autor wystawy Andrzej Bieńkowski
|
Według jednej z definicji dżentelmena, jest nim człowiek, który ma akordeon, ale na nim nie gra. Na pewno nie dotyczy to dżentelmenów z krakowskiego zespołu Motion Trio. Mają akordeony i dzięki Bogu, że na nich grają, bo robią to znakomicie! Nic dziwnego, że koncertowali z największymi muzycznymi sławami w 34 krajach. W sobotę wystąpili w Kołbaczu w kościele dawnego klasztoru cystersów w ramach trzeciej edycji imprezy "Cienie zapomnianych kultur", organizowanej przez miejscowe stowarzyszenie Spichlerz Sztuki. Występ Motion Trio może się śmiało ubiegać o tytuł koncertu roku w naszym powiecie. Janusz Wojtarowicz, Paweł Baranek i Marcin Gałażyn zaczęli w sobotę od muzyki filmowej Michaela Nymana i brawurowej interpretacji preludium c-moll Chopina w rytmie... tanga. A więc jak u Hitchcocka: na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie stopniowo narasta. Było jeszcze np. preludium e-moll Chopina jako rumba (jeden z akordeonów pełnił rolę perkusji), a pod koniec znakomite wykonanie bałkańskiego "Ajde Jano".
Muzykanci z Radomskiego na jednej z fotografii A. Bieńkowskiego
|
Koncert poprzedził wernisaż niezwykłej wystawy fotografii "1000 kilometrów muzyki" autorstwa Andrzeja Bieńkowskiego - profesora warszawskiej ASP, malarza, pisarza i etnografa, który od 30 lat utrwala umierający świat wiejskich muzykantów m.in. Mazowsza, Lubelszczyzny, a także ukraińskiego Polesia. Na wystawie można było porozmawiać z autorem, obejrzeć filmy dokumentujące jego działalność oraz zakupić książki i płyty wydawnictwa "Muzyka Odnaleziona". A. Bieńkowski przyrównał tradycyjną muzykę polską do bluesa, bo muzykanci na temat prostego motywu mazurka potrafili improwizować przez pół godziny. - Mazurki to była muzyka niewolników, podobnie jak blues - powiedział, przypominając, że będącą rodzajem niewolnictwa pańszczyznę chłopów zniesiono w Królestwie Polskim formalnie dopiero w 1864, a praktycznie 20 lat później.
Motion Trio w Kołbaczu
|
Wernisaż otwierali: prezes Spichlerza Sztuki Radosław Palus, wójt Starego Czarnowa Marek Woś i ks. Andrzej Sowa, który przypomniał, że w tym roku przypada 800-lecie opactwa cysterskiego w Kołbaczu, ale prawdopodobnie istniało ono wcześniej. - To najstarsza ceglana budowla w województwie, a może i w Polsce - powiedział. Mimo że to perła historii architektury, to brakuje pieniędzy na pilną renowację. Podczas sobotniej imprezy sprzedawano cegiełki na ten cel.
Tekst i fot. Robert Ryss