Na co obligacje?
Jak już kilka miesięcy temu informowaliśmy, chojeńscy radni zaakceptowali koncepcję, żeby pewne inwestycje sfinansować z komunalnych obligacji, które wyemitowałaby gmina. W ten sposób ma być pokryta część deficytu budżetowego. Obligacje są formą korzystniejszą i tańszą niż bankowe kredyty.
Jednak przez kilka miesięcy trwały spory między burmistrzem i radą co do zasad emisji obligacji. Większościowa opozycja opowiadała się za tym, by w ten sposób finansować inwestycje, a nie spłacać wcześniejsze pożyczki i kredyty. Do zbliżenia stanowisk doszło na ostatniej sesji 14 października. Burmistrz Adam Fedorowicz zgodził się, by z projektu uchwały wykreślić słowa o sfinansowaniu obligacjami wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek. Radni większością 8 głosów zaakceptowali taką treść uchwały (tylko jeden głosował przeciw).
Burmistrz Fedorowicz przypomniał, że w tegorocznym budżecie z obligacji przewidziano 10 mln zł, a wykorzystano dopiero połowę. Radny Mikołaj Szeremeta odparł, że to nie rada blokowała inwestycje, ale burmistrz, bo wprowadził zapis o spłacie z obligacji innych kredytów.
Dzięki kompromisowi uruchomiono środki głównie na remonty różnych obiektów, m.in.: 72 tys. zł na wymianę pokrycia dachowego szkoły w Godkowie, 40 tys. na dokumentację ekologicznej oczyszczalni w Strzelczynie, 25 tys. na remont sali gimnastycznej w Nawodnej, 20 tys. na remont baszty przy ul. Podmurze, 17 tys. na wymianę okien w gimnazjum w Chojnie.
Tego samego dnia radni odrzucili 11 głosami przy 2 przeciwnych propozycję, by przesunąć termin spłaty raty 2-milionowego kredytu na sfinansowanie deficytu. Połowa miała zostać spłacona do końca czerwca, potem do końca września, ale nie udało się z powodu braku środków. Burmistrz zaproponował, by płatność tej raty przesunąć do końca 2015 roku, kiedy ma być spłacony cały ten kredyt. Radni jednak nie zgodzili się.
(rr)