Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 26.10.2010

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wybory samorządowe 2010
Makabryczny wypadek w Lisim Polu
Na co obligacje?
Już remontują podstawówkę
Uhuru powiększył kolekcję
Jedno niebo - wiele serc
Baniewice już, Swobnica wkrótce
Wystawa starych map
Wspomnienie o Janinie Bartoś
Sport

Wspomnienie o Janinie Bartoś

Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej - święto nauczycieli i wszystkich pracowników oświaty. Dzień pełen życzeń, kwiatów, podziękowań. W Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Chojnie to święto było jednak w tym roku inne, mniej radosne. Zabrakło w naszym gronie Jasi Bartoś, naszej koleżanki, związanej z poradnią od lat... Przegrała długotrwałą walkę z ciężką chorobą, odeszła... Pożegnaliśmy Ją 6 października. To był piękny jesienny dzień - podobałby się Jej, była bardzo wrażliwa na piękno przyrody...
Jasia była pedagogiem - z wykształcenia i z powołania. Nie znałam Jej w czasach, kiedy pracowała w przedszkolu ani kiedy uczyła w szkole, moje wspomnienie o Niej będzie więc niepełne, osobiste. W poradni blisko współpracowałyśmy, nasze gabinety sąsiadują ze sobą. Codziennie przechodzę obok drzwi, na których jeszcze wisi tabliczka z Jej nazwiskiem... Jasia zajmowała się głównie diagnozowaniem i terapią najmłodszych dzieci - przedszkolaków, uczniów klas I-III. Miała zdolności plastyczne, pięknie rysowała, więc często sama wykonywała pomoce do zajęć. Opiekowała się też tymi najsłabszymi, najbardziej potrzebującymi pomocy - niepełnosprawnymi. Lubiła swoją pracę, lubiła "swoje" dzieci - a one lubiły Ją. Z Jej gabinetu wychodziły uśmiechnięte, chętnie przychodziły na kolejne zajęcia. Lubili Jasię i cenili także rodzice i nauczyciele: za profesjonalizm, za wiedzę, ale chyba najbardziej za ciepło, życzliwość, otwartość, za chęć i umiejętność niesienia pomocy, dzielenia się swoją wiedzą.
Jasia nie była osobą rzucającą się w oczy: skromna, nawet cicha, wnosiła do otoczenia spokój i rozwagę. Wydawała się delikatna i krucha, ale w razie potrzeby potrafiła być silna i odporna. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, opanowana. Nigdy chyba nie słyszałam, aby na kogoś podniosła głos, nawet trudne czy sporne sprawy umiała załatwić taktownie i tak, aby rozmówca nie poczuł się urażony. Była dobrym pedagogiem, ale przede wszystkim - była dobrym Człowiekiem.
Dzielnie walczyła z chorobą. Rzadko się skarżyła, starała się nie absorbować sobą innych. Do końca wierzyliśmy, że do nas wróci...

Będzie nam Ciebie brakowało, Jasiu! Poradnia bez Ciebie nie będzie już taka sama....
Irena Konieczna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska