Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 09 z dnia 01.03.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Włóczykij szlakiem ucieczki z łagru
Zamiar zrealizowany
Adam i Ewa wkrótce wrócą do Doliny Miłości
Śmietnisko Chojna
R. Skrycki na czele zespołu PAN
Co mówią zwycięzcy?
Piętnastoletni Dzik
Sport

Zamiar zrealizowany

Jak już informowaliśmy w poprzednim numerze, na sesji Rady Miejskiej w Chojnie 21 lutego przewagą jednego głosu przyjęto uchwały o zamiarze likwidacji trzech szkół podstawowych: w Strzelczynie, Lisim Polu i Godkowie.

Wiadomo, że takie decyzje są trudne i bolesne, a radni działali pod wielką presją. Sala obrad wypełniona została do granic możliwości. Gdy rozpoczęto rozpatrywanie punktów dotyczących szkół, przewodniczący rady Kazimierz Komorzycki poinformował o pismach protestacyjnych, które wpłynęły w ostatnim czasie. Niektóre z nich zostały odczytane, ponieważ nie wszyscy radni byli z nimi zapoznani. Następnie dyrektor Administracji Szkół i Infrastruktury Społecznej w Chojnie Wacław Gołąb zaprezentował bardzo obszerny materiał, dotyczący kosztów utrzymania szkół i prognoz na kolejne lata, subwencji oświatowej, demografii, wyników poszczególnych placówek w sprawdzianach zewnętrznych. Przedstawił także symulację wielkości dotacji do połączonych szkół w przypadku likwidacji trzech placówek.
Radny Leszek Stefański zapytał, co będzie się dziać po podjęciu uchwał o likwidacji bądź wtedy, gdy rada odrzuci tę koncepcję. Burmistrz Adam Fedorowicz odpowiedział, iż budżet gminy jest w takim stanie, że gdy w tym roku nie zapadną decyzje, to być może w roku następnym problem będzie dotyczył nie trzech, lecz pięciu czy sześciu szkół. Natomiast gdy dojdzie do likwidacji, to obiekty szkolne pozostaną do dyspozycji społeczności lokalnych z możliwością utworzenia oddziałów zamiejscowych przedszkola, również dla młodszych grup wiekowych. Burmistrz powtórzył też tezę o oszczędnościach rzędu 2 mln zł. Dodał, że nienormalna jest sytuacja, że w jednej szkole w klasie uczy się parę dzieci, a w innej ponad dwadzieścia. Zdaniem burmistrza powinna być odgórnie narzucona jakaś regulacja.

Oszczędzajmy wszędzie
Plan likwidacji poddał ostrej krytyce opozycyjny radny Rafał Skrzypek, mówiąc o chaotycznych działaniach, niepopartych argumentami. Pytał np., dlaczego znalazła się tam szkoła w Godkowie, skoro według wyliczeń ma najniższe koszty wykształcenia jednego wiejskiego ucznia. Pytał również, dlaczego nie przedstawiono innych kosztów, które wzrosną po likwidacji (np. dowozy) albo o ile zmniejszą się wpływy do budżetu w związku ze wzrostem bezrobocia itp. Radny dziwił się, dlaczego oszczędności dotyczą jedynie oświaty, a nie próbuje się szukać ich w innych dziedzinach: kulturze, sporcie, opiece społecznej, administracji. Stwierdził, że gdyby przedstawiono logiczny i spójny program oszczędnościowy dotyczący wszystkich dziedzin, to mieszkańcy wsi, w których likwiduje się szkoły, przyjęliby decyzję zupełnie inaczej. - Jak można jednego dnia dawać burmistrzowi podwyżkę jedną z największych w Polsce, a następnego powiedzieć, że likwidujemy trzy szkoły, bo trzeba oszczędzać? - dociekał Skrzypek. Zastanawiał się, dlaczego anonimowi wnioskodawcy likwidacji szkół nie rozpatrzyli i nie przeanalizowali innych możliwości, np. przedstawionej przez stowarzyszenie z Lisiego Pola. Radny powiedział, że spotkał się z przedstawicielami stowarzyszenia i stwierdził, że ich pomysł na prowadzenie szkoły jest realny, ale nikt nie chce z nimi rozmawiać i dać im szansy. Zdaniem Skrzypka mógłby to być dobry przykład i być może inne szkoły w gminie poszłyby tym tropem.

Burmistrz Fedorowicz, powtórzył, że te uchwały nie skutkują zamknięciem szkół, lecz rozpoczynają rozmowy i analizowany będzie każdy pomysł, zmierzający do oszczędności w oświacie. Jednocześnie powątpiewał, że stowarzyszenie bez pomocy finansowej gminy jest w stanie utrzymać szkołę, bo z subwencji otrzyma 320 tys. zł rocznie, a szkoła potrzebuje około 700 tys. - Pokażcie mi w Polsce stowarzyszenie prowadzące szkołę, które funkcjonuje w środowisku wiejskim, opierając się na subwencji - dodał.

Dajcie nam szansę
Podczas sesji pozwolono zabrać głos przewodniczącemu Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Społecznych w Lisim Polu Edwardowi Piotrowskiemu. Powiedział on, że gdy tylko 17 stycznia dowiedziano się w tej miejscowości o zamiarze likwidacji szkoły, to podjęto działania w celu jej utrzymana. Już po czterech dniach zawiązało się stowarzyszenie, które w statucie ma prowadzenie szkół podstawowych i gimnazjum. - Mamy bardzo mało czasu i gdybyśmy się dowiedzieli wcześniej o zamiarze likwidacji, to już teraz bylibyśmy gotowi do przejęcia placówki – dodał Piotrowski. Do stowarzyszenia przystąpiło 47 mieszkańców, którym zależy na utrzymaniu jednej z najstarszych szkół na terenie województwa. W tej chwili trwa końcowa procedura rejestracji w sądzie. - Za chwilę będziemy gotowi do rozmów, jeżeli burmistrz i radni pozwolą nam na to. Jesteśmy w stanie prowadzić szkołę za kwotę nieco większą niż 50 proc. dotychczasowych kosztów. Potrzeba nam około 400 tys. rocznie. - stwierdził Piotrowski. Według niego nowelizacja ustawy, zgodnie z którą gmina może przekazać szkołę stowarzyszeniu bez uprzedniej likwidacji, zmierza w kierunku zahamowania likwidacji małych szkół, bo koszty utrzymania ich przez gminy są o wiele wyższe niż przez stowarzyszenie. Piotrowski podawał liczne przykłady skutecznego prowadzenia szkół przez stowarzyszenia. Przoduje w tym kuratorium lubelskie, gdzie większość placówek przejęły stowarzyszenia. Są organizacje pomagające w uzyskiwaniu funduszów zewnętrznych. Przewodniczący stwierdził też, iż zdaje sobie sprawę, że gminną oświatę trzeba zreformować, doprowadzając do racjonalizacji kosztów, ale ta droga prowadzi właśnie przez inicjatywy społeczności lokalnych. - Dajcie nam szansę! – zaapelował.
Po jego wystąpieniu wywiązała się ożywiona dyskusja. Radny Jarosław Przygoda zapytał, czy stowarzyszenie byłoby skłonne poprowadzić dwie inne szkoły, przeznaczone do likwidacji. Piotrowski odpowiedział, że tak, bo nawet byłoby to korzystne z racji kosztów. Gorąco apelował, żeby dzisiaj nie podejmować uchwał o zamiarze likwidacji, bo to praktycznie przekreśla szanse przejęcia szkół. Chodzi o procedury, które muszą być spełnione (uchwała intencyjna rady, pozytywna opinia kuratorium itp.). Jest za mało czasu, a w międzyczasie będą przecież biegły procedury likwidacyjne.

Gdy po przeszło dwugodzinnej dyskusji przystąpiono do głosowania, za uchwałą o zamiarze likwidacji (każdą szkołę rozpatrywano oddzielnie) opowiedziało się 8 radnych przy 7 głosach przeciwnych.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska