Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 09 z dnia 01.03.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Włóczykij szlakiem ucieczki z łagru
Zamiar zrealizowany
Adam i Ewa wkrótce wrócą do Doliny Miłości
Śmietnisko Chojna
R. Skrycki na czele zespołu PAN
Co mówią zwycięzcy?
Piętnastoletni Dzik
Sport

Co mówią zwycięzcy?

Adam Fedorowicz
W pierwszą rocznicę istnienia - w piątek 4 marca swe walne zgromadzenie organizuje stowarzyszenie Wspólnota Samorządowa w Chojnie. Zebranie jest otwarte dla wszystkich chętnych (godz. 17 w sali widowiskowej Centrum Kultury). Przed ostatnimi wyborami samorządowymi organizacja ta utworzyła komitet wyborczy i wygrała w Chojnie: zdobyła większość w Radzie Miejskiej, a przewodniczący stowarzyszenia Adam Fedorowicz ponownie został burmistrzem.

- Chcemy działać nie tylko w polityce, ale i na innych płaszczyznach życia publicznego - mówi Adam Fedorowicz. - Chodzi m.in. o ofertę dla młodzieży. Już w tamtym roku proponowaliśmy utworzenie Rady Młodzieży oraz wprowadzenie do statutu gminy inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców. Ale radni sceptycznie odnosili się do tego, uważając, że to jest element kampanii wyborczej i trzeba zostawić to nowej radzie.

Stanisław Nowopolski
Sekretarz Wspólnoty Samorządowej Stanisław Nowopolski: - Te dwa tematy podnosiliśmy dużo wcześniej przed kampanią wyborczą. Inicjatywa uchwałodawcza mieszkańców funkcjonuje w wielu gminach, choćby w Gryfinie. Tam wystarczą podpisy 50 obywateli pod projektem uchwały, by został on rozpatrzony przez Radę Miejską. Ale musi być zmiana w statucie gminy. Liczba podpisów to sprawa uznaniowa. Radni mogą w Chojnie podnieść tę poprzeczkę np. do 100 czy 200, bo 50 podpisów łatwo jest zebrać i rada może być zarzucona różnymi projektami. Ale generalnie chodzi o to, by społeczeństwo wiedziało, że też ma coś do powiedzenia, a nie tylko radni. Ma to być też sposób na weryfikację przez obywateli obietnic wyborczych: jeśli ludzie zauważą, że sprawy poruszane w kampanii nie są realizowane, to będą mogli to przypomnieć, zgłaszając własny projekt uchwały. To będzie duże dowartościowanie mieszkańców i lekcja społeczeństwa obywatelskiego.

Waldemar Masłowski
Przewodniczący komisji rewizyjnej stowarzyszenia Waldemar Masłowski: - Jako nauczyciel w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych ochoczo zająłem się sprawami młodzieży. Na lekcjach wiedzy o społeczeństwie zauważyłem potrzebę utworzenia Rady Młodzieży. Chodzi o znalezienie kanału, dzięki któremu młodzi ludzie mieliby wpływ na to, co dzieje się w gminie. Część z nich uczestniczy w spotkaniach naszego stowarzyszenia. Zastanawiamy się teraz nad ordynacją wyborczą do Rady Młodzieży. Uważam, że najpierw trzeba przede wszystkim skrzyknąć młodzież i niech ona potem sama ustali ordynację. Od czegoś trzeba zacząć.

„Gazeta Chojeńska”: - W Chojnie odnieśliście sukces wyborczy, który przerósł chyba nawet wasze oczekiwania. Co było kluczem sukcesu?

AF: - Kampania pozytywna. Myślę, że chojeńskie społeczeństwo było zmęczone populizmem, demagogią, nagonką, mówieniem półprawd czy nawet kłamstw. Jeśli są problemy, to trzeba szukać sposobów ich rozwiązania. Natomiast dewizą wielu radnych poprzedniej kadencji było szukanie powodów, a nie sposobów.

SN: - Kluczem była ciężka i systematyczna praca. Nie skrzyknęliśmy się parę miesięcy przed wyborami. Mówimy o rocznicy Wspólnoty Samorządowej, bo zostaliśmy zarejestrowani 3 marca. Ale spotykaliśmy się dużo wcześniej.

WM: Społeczeństwo chojeńskie dostało wreszcie solidną przeciwwagę dla Inicjatywy Samorządowej. Wcześniej pojawiały się niezbyt liczne komitety, powoływane doraźnie na potrzeby wyborów. W naszym stowarzyszeniu znaleźli się czterej kandydaci na burmistrzów z poprzednich wyborów. Uważam też, że kluczem sukcesu była nasza szczerość.

„GCh": - Szczerość? Przecież burmistrzowi wypomina się, że w kampanii wyborczej obiecywał, iż nie będzie likwidował szkół.

AF: - Bo sam nie myślałem, że nowelizacja ustawy o finansach publicznych wprowadzi takie rygory i skomplikuje budżet tegoroczny i kolejnych lat. Dopiero gdy przyszło dokładnie spiąć dochody i wydatki, to okazało się, że stało się niemożliwe to, co do tej pory było możliwe, czyli przekazywanie środków ze sprzedaży nieruchomości na wydatki bieżące. Obecni na spotkaniu w szkole w Godkowie posłowie z PiS oznajmili, że głosowali przeciwko tej ustawie. Ale to nam nie pomogło i konstrukcja tegorocznego budżetu gminy jest niezwykle skomplikowana. Dlatego musieliśmy podjąć takie trudne decyzje. To nie jest w naszej gminie nowy problem, bo pomysł racjonalizacji sieci szkół pojawił się już w 2000 roku, ale nie został wdrożony. To prawda, co mówią mieszkańcy wsi: szkoła jest centrum, skupiającym społeczność lokalną. Ale to nie znaczy, że jak nie będzie szkoły, to pozwolimy, by zamarło tam życie i kultura. Jednak jeśli w Strzelczynie mamy 28 uczniów w oddziałach I-VI, czyli w klasach jest po dwóch, czterech czy sześciu uczniów, to już nie tylko ekonomia, ale nawet zdrowy rozsądek i pedagogika nakazują, by dzieci choćby z racji na motywację do pracy uczyły się w klasie co najmniej 10-osobowej. Poza tym nauczyciele dostają takie samo wynagrodzenie, niezależnie czy pracują z grupą 20 uczniów czy 2-3. Oczywiście dla nas najistotniejszym argumentem była ekonomia i demografia. Ekonomia nie pozwala nam, byśmy utrzymywali teraz tyle szkół, bo za kilka lat pozostałaby nam tylko oświata, opieka społeczna, bezpieczeństwo i może kilka dróg, które udałoby się nam wyremontować. Wydatki na oświatę drastycznie rosną, a rządowa subwencja zwiększa się minimalnie. Nie sądzę, by państwo w najbliższych latach przekazało gminom więcej pieniędzy na oświatę, bo 800-miliardowy dług publiczny mówi wszystko. A mi chodzi o zrównoważony rozwój.

„GCh": - Mieszkańcy na pewno uważnie będą przyglądać się waszym działaniom i będą rozliczać obietnice.
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska