Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 16-17 z dnia 19.04.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Potrzebujemy dziś Dobrej Nowiny i nadziei,
FIFArt zakończony
Wielka historia nad Odrą
Znów weto dla zespołu szkół
Co ze szkołami?
Jaja na święta
PROGRAM DNI GRYFINA 2011
Ignaczak w Baniach
Mieszkowice aktywne
Anglia znów w Chojnie
Maratonu czar
Sport

Jaja na święta

Od kilku lat z okazji świąt zamieszczaliśmy satyryczne rysunki, kogutki, kurki, kurczaki lub pisanki, komentując wydarzenia w poszczególnych gminach. Dziś robimy to w formie pisanej, bo „jaja” - gdy są odpowiednio przyrządzone i przyprawione - mogą być podawane w różnej formie.

POPiS Piłata
Burmistrz Gryfina Henryk Piłat po raz kolejny zaskoczył nie tylko swoich oponentów, lecz i zwolenników, powołując na swego doradcę polityka PiS Leszka Droździela - byłego prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Doradca będzie zapewne nieformalnym drugim wiceburmistrzem, bo Piłat do tej pory nie zdecydował się na obsadzenie tego stanowiska. Tak więc jest wiceburmistrz z PO (Maciej Szabałkin) i doradca z PiS. To ładny kogel-mogel, zważywszy że w gminie Gryfino Rada Miejska jest upolityczniona. W samej koalicji rządzącej w radzie też są pomieszane opcje polityczne, bo np. obok osób związanych z PO, jest była prominentna działaczka SLD. No cóż, na razie mamy kogel-mogel lub - jak kto woli - polityczną jajecznicę. Sugerujemy, żeby jeszcze ją doprawić, powołując np. rzecznika prasowego związanego z Radiem Maryja.

Jajeczko dla lizusków
Gmina Cedynia z upodobaniem kultywuje świąteczne tradycje. Na święta Bożego Narodzenia urządzono wystawną kolację wigilijną w Golicach, zapominając zaprosić opozycyjnych radnych i innych przeciwników politycznych. Obecnie także zastosowano podobny scenariusz, nie zapraszając na spotkanie z okazji świąt wielkanocnych ludzi niemiłych władzy. Po opłatkowym „ekumenizmie” zrobił się w Cedyni szum i sprawę poruszano nawet na sesji Rady Miejskiej. Jednak - jak widać - władza ma prosto wytyczoną ścieżkę. Może niekoniecznie prowadzi ona do nieba, ale konsekwencja w działaniu to też cnota godna pochwały. Patrząc pragmatycznie na tę sytuację, można uznać, że decydenci są niezwykle zatroskani o gminne finanse, bo unikają zbędnych kosztów: po co dokarmiać opozycyjnych darmozjadów, wydawać pieniądze na zaproszenia itp. Ponadto jaki pożytek byłby z takiego spotkania? Zapewne życzenia świąteczne byłyby nieszczere, a gdyby przypadkiem ktoś z oponentów dostał nieświeże jajeczko, to dopiero byłaby afera...

A może latarnik?
Gmina Chojna, a konkretnie Centrum Kultury w tym mieście, ogłosiło konkurs na pracownika Punktu Informacji Turystycznej. Należy więc rozumieć, że taka instytucja niebawem powstanie. Przeglądając warunki postawione pretendentom, zwróciliśmy uwagę na - naszym zdaniem - najistotniejszą cechę. Wymaga się bowiem od pracownika cierpliwości. Sądzimy, że to strzał w dziesiątkę, bo inne walory są tu nieistotne. Można byłoby jeszcze doprecyzować ten wymóg, dodając przymiotnik „anielskiej”. Albowiem trzeba anielskiej cierpliwości, żeby wytłumaczyć potencjalnemu turyście, dlaczego reglamentuje się wejście na wieżę widokową kościoła Mariackiego, dlaczego pokrzywy przy pomnikowym platanie parzą w brodę, dlaczego przy walących się murach obronnych jest wysypisko śmieci, dlaczego obie zabytkowe bramy miasta nie są remontowane, dlaczego rynek miejski przemianowano na parking itp. A może lepiej zrezygnować z tego turystycznego pomysłu, bo po co informator, gdy nie ma widoków na turystykę? Teraz wygląda to tak, jakby utworzyć etat latarnika, bo być może lodowce stopnieją i gminę podleje Bałtyk.

Nie orle, lecz kukułcze
Jak niedawno pisaliśmy, gmina Mieszkowice ma poważne problemy z budową Orlika, bo wykonawca opuścił plac budowy. Nowy burmistrz otrzymał tę inwestycję w spadku po poprzedniku i wygląda na to, że było to jajo nie orle, lecz kukułcze. Na razie jednak nikt nie jest pewien, co się z tej skorupy wykluje. Władze twierdzą, że Orlik będzie na pewno, lecz nieco przeterminowany.

Ośrodek i Centrum
Niektóre gminy mają problemy z działalnością domów kultury bądź takich instytucji wcale nie mają. Odwrotnie jest w Moryniu. Tam mamy MOK - finansowany przez gminę Miejski Ośrodek Kultury oraz obecnie nieformalnie funkcjonujące centrum kulturalne przy miejscowej parafii, które organizuje imprezy na wysokim poziomie artystycznym. Mamy nadzieję, że te dwa ośrodki wytworzą zdrową, godną naśladowania rywalizację i w okolicy będzie coraz mniej przedstawień z muzyką „sia la, la, la, bum, bum, bum”. Pisząc o moryńskim urodzaju, należy wspomnieć, że morynianka Barbara Ignaczak zasiliła Banie, zostając dyrektorką tamtejszego centrum kultury.
(dos)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska