Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 18 z dnia 03.05.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Godków i Lisie Pole: klasy 0-III, Strzelczyn: tylko zerówka
Punkt i taras
To, co jest pomiędzy
Ożywić szlak pamięci
Dotacja dla Kołbacza
Czeski tramp i polska dwururka
Rondo już jest
Brzmienie ognia
Pojadą do Francji
Spacer z kolorem
Chłopcy z Trzcińska i Swobnicy najlepsi w województwie
Sport

Czeski tramp i polska dwururka

Dwa razy zdarzyło się, że w rejestrach naszej marynarki handlowej widniała nazwa „Cedynia”. Dwa statki, dedykowane najbardziej zachodniemu miastu Polski, choć nie miały z sobą nic wspólnego, łączy kilka wspólnych cech: oba zbudowano w tej samej stoczni, oba zostały zamówione przez tego samego armatora, oba też w tym samym miejscu przestały istnieć.

MS „Praha” - niedoszła „Cedynia”
Pierwsza „Cedynia”, masowiec o nośności 32 377 ton, była szóstym, ostatnim, statkiem z serii B-447/II (zwanej przez marynarzy „serią kombatancką”). Budowę jednostki, przeznaczonej dla Polskiej Żeglugi Morskiej, która zamierzała przewozić nią węgiel do Japonii i sprowadzać rudę żelaza z Indii, rozpoczęto 40 lat temu, w 1971 r. Zanim jednak dokończono wyposażanie kadłuba, statek sprzedano… czechosłowackiej firmie żeglugowej o nazwie Ceskoslovenska Namorni Plavba. Podczas wodowania jednak (ceremonia odbyła się 6 grudnia 1971 albo 12 lutego 1972 r., źródła nie są zgodne) nosił jeszcze nazwę „Cedynia”.
Zgrabny masowiec o rasowej sylwetce - z nadbudówką w części rufowej - długości 198,5, szerokości 24,4, zanurzeniu 10,7 m otrzymał 2 czerwca 1972 r. nazwę „Praha”. Była to nowoczesna, w wysokim stopniu zautomatyzowana konstrukcja, obsługiwana przez 34-osobową załogę. Pod jednym pokładem mieściło się 7 ładowni. Statek napędzał zasilany mazutem silnik, zbudowany w zakładach Cegielskiego w Poznaniu (na licencji szwajcarskiego Sulzera) o mocy 11 200 KM, dzięki któremu rozwijał prędkość 15 węzłów.
„Praha” pływała po całym świecie, zarówno z towarami sprowadzanymi przez handel zagraniczny CSRS, jak i w czarterze innych firm. Zawijała m.in. do portów Ameryki Północnej i Południowej, bywała w Indiach i Japonii, odwiedzała liczne miasta Europy. Pierwsza jej podróż wiodła z Turf Point w Kanadzie do Savannah w USA. W 1978 r. odbyła rejs dookoła świata. Po 22-letniej służbie pod czechosłowacką, a następnie czeską, banderą „Praha” została sprzedana: 5 kwietnia 1994 r. nadano jej nazwę „Nora”, by po kilku miesiącach zmienić na „Seaeagle II”. Kto jednak był nabywcą – tego nie podaje nawet czeski armator. Tak czy owak, statek istniał już niedługo – 11 stycznia 1995 r. na indyjskiej plaży Alang, gdzie mieści się jedna z największych stoczni złomowych świata, rozpoczęto demontaż wysłużonego kadłuba.
MS „Cedynia” - „Dwururka”
Sprzedaż pierwszej w historii polskiej floty „Cedyni” nie oznaczała jednak, że miasto definitywnie straciło morskiego reprezentanta – już w 1973 r. bowiem nazwę tę nadano kolejnemu masowcowi z serii B-447/III: był on unowocześnioną wersją B-447/II. To, co przede wszystkim odróżniało nową „Cedynię” od poprzedniczki (a i odmianę III od II) były dwa wysmukłe, piszczałkowate kominy - zamiast jednego, kanciastego. Z tego też powodu do siedmiu siostrzanych jednostek przylgnęło miano „Dwururek”.
Zbudowana w Stoczni im. Warskiego w Szczecinie młodsza siostra „Prahy” również była więc masowcem: miała 199,1 m długości, 24,5 szerokości, 10,7 zanurzenia. Dzięki nieco mocniejszemu silnikowi tego samego producenta (12 000 KM) mogła pływać o pół węzła szybciej. Do swoich siedmiu ładowni zabierała natomiast trochę mniej towarów sypkich – 31 910 ton.
„Cedynia - Dwururka” woziła rudę żelaza, węgiel, koks, zboża i surowce do produkcji nawozów sztucznych najpierw pod banderą Polskiej Żeglugi Morskiej, potem zaś, gdy po ogłoszeniu przez władze PRL moratorium na spłatę zadłużenia zagranicznego pojawiło się niebezpieczeństwo, że wierzyciele mogą doprowadzić do zasekwestrowania polskich statków, przeniesiono ją do spółki Żegluga Polska. Manewr ów nie zmieniał w istocie niczego: jednym właścicielem ŻP pozostawała PŻM; chodziło tylko o to, że o ile majątek państwowego przedsiębiorstwa PŻM podlegał ewentualnemu zabezpieczeniu roszczeń banków, którym PRL zalegała ze spłatą długów, o tyle spółka, formalnie niebędąca własnością państwa, nie odpowiadała za zobowiązania rządu. W latach 90. z kolei „Cedynia” przeszła jeszcze jedną zmianę – w celu zmniejszenia kosztów eksploatacji zarejestrowano ją pod banderą Panamy.

Druga „Cedynia” miała dłuższy żywot od poprzedniczki: pływała 28 lat. Na plażę Alang, gdzie pocięto ją na złom, dopłynęła 6 grudnia 2001 r.
Waldemar Bałda
(fot. archiwum)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska