Tarapaty z Orlikiem
Już pisaliśmy o kłopotach władz Mieszkowic z budową boiska typu Orlik. Przypomnijmy, że obiekt, który miał być ukończony w listopadzie ubiegłego roku, jest w rozsypce, bo budowę przerwano, rozwiązując umowę z niesolidnym wykonawcą. Mało tego, pojawiły się dalsze problemy, bo gmina musiała wydać materiały, za które zapłaciła wykonawcy. Takie było postanowienie sądu, który - nie wnikając zbytnio w meritum - wytknął gminie, iż w trakcie sporu nie oddała materiałów do depozytu sądowego, lecz je zatrzymała. Wiązało się to z roszczeniami podwykonawcy i dostawców materiałów. Sprawa jest wielowątkowa i dość skomplikowana, bo - jak się okazuje - ofiar tego zamieszania jest więcej. W międzyczasie dostawcy materiałów samowolnie wywieźli i nawet zdemontowali niektóre urządzenia z budowy. Doniesienia na policję nic nie dały. Obecnie gmina chce za wszelką cenę wyprostować sprawę i niezwłocznie przystąpić do kontynuacji budowy. Istnieje też realne niebezpieczeństwo konieczności zwrotu 660 tys. zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego i ministerstwa.
|