Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 38 z dnia 20.09.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Gorące przedszkola
Mieszkańcy uspokojeni
Paul Tillich - teolog troski ostatecznej
Metropolia Krzywin
Nie mogę ci opowiedzieć
Biedna kultura
Będzie dom kultury w Widuchowej
Stare zdjęcia i węgorz po berlińsku
Furtka do świata, którego już nie ma
Kronika wypadków königsberskich
Stary kościół i stara muzyka
Jan Paweł II w Nawodnej
Sport

Kronika wypadków königsberskich

WRZESIEŃ część III

26.09.1758. Trwała wojna siedmioletnia. Do miasta wkroczyło 600 rosyjskich huzarów, który na rozkaz swego dowódcy - Fermora uprowadzili nadburmistrza, aby go wybadać: gdzie są rozlokowane pruskie wojska, ilu Prusaków i Rosjan zginęło w bitwie pod Sarbinowem - Zorndorfem (która miała miejsce miesiąc wcześniej, 25.08.1758), czy wojsko pruskie nadal jest dowodzone przez króla Fryderyka II. Pytany nie chciał udzielać żadnych odpowiedzi, tłumacząc się niewiedzą. Fermor wydał mu glejt na drogę i w asyście dwóch kozaków pozwolił wrócić do miasta. Kozacy po drodze pobili nadburmistrza, ale bali się oddalać od głównych sił, toteż przed najbliższym lasem zostawili chojnianina i z okrzykiem grozy „Preuss Husar” („pruski huzar”) ruszyli galopem z powrotem.
Wojska rosyjskie pod dowództwem Williama Fermora (1702-1771) - Anglika z pochodzenia (ale urodzonego już w Pskowie) w służbie cesarzowej rosyjskiej Elżbiety I, wkroczyły do Nowej Marchii 2.08.1758. Dla mieszkańców rozpoczął się prawdziwy koszmar gwałtów i rabunków. Rosjanie plądrowali kościoły, domy, piwnice, stajnie. Zabierali wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, rekwirowali konie i wozy. Niektórzy rosyjscy dowódcy niemieckiego pochodzenia i wiary luterańskiej starali się powstrzymywać podwładnych i chronić ludność przed grabieżą, ale raczej bezskutecznie. Nie powinna więc dziwić scena, jaka miała miejsce po bitwie sarbinowskiej: król Fryderyk II zapytał schwytanych do niewoli rosyjskich oficerów: „Kim jesteście, panowie?”. Kiedy mu się przedstawili, wzburzony wykrzyknął „Jesteście więc generałami?! Jesteście mordercami! Żadnymi generałami!”.
Okolice Chojny dość długo były wolne od Rosjan, dopiero w przeddzień sarbinowskiej bitwy (24.08.1758) do miasta weszło 400 Rosjan i zamieniło Rynek w obóz wojskowy. Ich pobyt trwał jednak krótko, bo po kilku godzinach otrzymali rozkaz wymarszu w kierunku Gozdowic (Güstebiese). Na drugi dzień wieczorem, już po bitwie, do miasta wjechało 200 rosyjskich żołnierzy, którzy stanowili eskortę 50 rannych w bitwie oficerów. Zażądali wozów i przewodników i ruszyli dość spiesznie w kierunku Schwedt, gdzie przebywał gen. Piotr Aleksandrowicz Rumiancew (Romanzow, 1725-1796). To jeden z najsławniejszych dowódców rosyjskich. Sławę zdobył podczas wojny siedmioletniej (1756-1763), w czasie której dowodził brygadą w bitwie pod Gross-Jägersdorfem (1757) oraz dywizją w bitwie pod Kunowicami (1759).

27.09.1721. Stanowisko kantora w szkole i w kościele Mariackim objął Christian Woldermann. Był chojnianinem (regismontanus), ożenił się 20.02.1721 z Susanną Marią Winckler, z którą miał kilkoro dzieci. Przeszedł do historii muzyki organowej jako autor pracy „Succincta Musicae Sacrae, Veteris et Novi Testamenti, Historia (...)”. W tym 68-stronicowym dziełku zawarł informację o dziejach muzyki inspirowanej Starym i Nowym Testamentem, granej w Chojnie, a także przekazał w nim dyspozycję starych, zbudowanych w 1684 r. organów w kościele Mariackim i nowych, zbudowanych przez Joachima Wagnera w 1735. Opracowanie Woldermanna wydano w Szczecinie w 1736 r. Za jego napisanie otrzymał 8 talarów. Jest dostępne w kilku znakomitych niemieckich bibliotekach.
Dyspozycja organów to dane techniczne, dzięki którym wiemy, jaki to instrument i jakie ma możliwości. Zawierają one liczbę głosów (rejestrów), manuałów (klawiatur), nazwy rejestrów zbiorowych i urządzeń dodatkowych. Dyspozycję organów z 1684 r. (zbudowanych przez Christiana Wilckego) podał także Augustin Kehrberg w swym „Opisie historyczno-chronologicznym miasta Königsberg w Nowej Marchii”, a wśród osób, które złożyły datek na wykonanie prospektu, figur i złoceń, był także znany nam już… majster Johann Pütte (!). W dziele Kehrberga zapisana jest też dyspozycja starszych organów, zbudowanych w 1604 r. przez Jacoba Brauera z Kostrzyna, które zastąpiły jeszcze starsze (wzmiankę o nich znalazł Kehrberg w dokumencie z 1497 r.). Ich budowniczym był Jacob Kolern.

30.09.1700. W nocy w Stawie Młyńskim koło Bramy Czworokolnej (Vierraden Thor) utopiła się żona owczarza. Po kilku dniach uznano, że popełniła samobójstwo, a ponieważ ciała tych, którzy targnęli się na swe życie, nie były chowane w poświęconej ziemi, więc 4 października kat zawiózł jej zwłoki na taczce na Galgenberg (Wzgórze Wisielców) i tam pogrzebał.

Wrzesień 1630. Od początku lata szalała w całej Nowej Marchii dżuma. We wrześniu zmarło na nią 107 osób, w następnym miesiącu aż 490, w tym pan rajca Joachim Rühle i 89 żołnierzy. Z każdego domu wynoszono 2-3 ciała. Jeszcze gorzej było w 1638 r. W księgach metrykalnych Chojny (które były prowadzone od 1581 r., szczęśliwie się zachowały i znajdują się w Archiwum Państwowym w Szczecinie) wynika, że w tym roku urodziło się 34 dzieci, ale zmarły aż 492 osoby, „z tego dwie i pół setki na dżumę (peste), pozostali w części z głodu, w części z przyczyn naturalnych” - zapisał pastor.

Wrzesień 1581. Tutejszy owczarz zabił żonę.

Wrzesień 1590. Uwięziono starą czarownicę, którą następnie spalono w Kostrzynie. Czarownica ta niewinne dziewczątka z Krzymowa (Hanseberg) wydała na łup czartowi, który z nimi swawolił, głupoty do uszu szeptał, a potem dręczył i torturował.

Wrzesień 1604. Pojawiła się na niebie nowa gwiazda albo kometa bez warkocza, która swój początek miała w gwiazdozbiorze Wężownika (Serpentarius) i aż do 1605 r. była widoczna na nieboskłonie. Gwiazdę tę opisał Johannes Keplerus (Jan Kepler 1571-1630, matematyk, astronom i astrolog, odkrywca prawa ruchu planet).
Kehrberg najpewniej popełnił tu błąd, bo Supernowa 1604, znana także jako Gwiazda Keplera lub Nowa Keplera, została pierwszy raz zaobserwowana 9 października 1604. Pierwszy dostrzegł ją asystent Keplera - Jan Brunowski, zaś sam Kepler zauważył ją dopiero 17 października. Swoją książkę na ten temat zatytułował „De Stella nova in pede Serpentarii” (Nowa gwiazda na stopie Wężownika). Gwiazda Keplera, oddalona od Ziemi o 20 tys. lat świetlnych, była ostatnią obserwowaną supernową, bezsprzecznie znajdującą się w naszej galaktyce.

Lato/jesień 1348. Późnym latem przed zamkiem arcybiskupim w Magdeburgu pojawił się obdarty pielgrzym i poprosił o rozmowę z dostojnikiem, ponieważ chciał mu wyjawić ważną tajemnicę. Służba, rzecz oczywista, odmówiła, ale poczęstowała biedaka kielichem wina. Po wypiciu pielgrzym wrzucił do pustego pucharu złoty pierścień i polecił zanieść arcybiskupowi. Zdumiony dostojnik rozpoznał pierścień zmarłego 14.08.1319 w Mieszkowicach (Bärwalde) ostatniego przedstawiciela Askańczyków (dynastii twórców Brandenburgii) - margrabiego Waldemara! Teraz już sprawy potoczyły się błyskawicznie: wezwany wędrowiec wyjawił, że jest... Waldemarem, uważanym za zmarłego i pochowanym w klasztorze w Chorinie! Zainscenizował swą śmierć, bo taką właśnie pokutę za rozliczne grzechy, w tym przede wszystkim za poślubienie bliskiej krewnej, zadał mu sam papież: miał opuścić swój kraj i przez 28 lat pielgrzymować. Teraz powrócił i chce odzyskać Marchię, opanowaną przez dynastię Wittelsbachów.
I tak zaczęła się jedna z najbardziej tajemniczych i dramatycznych historii w dziejach Brandenburgii: trwająca do 1355 r. walka Pseudo-Waldemara o tron. W tej wojnie Chojna i cała Nowa Marchia odegrały ważną rolę.
(cdn.)
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska