Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 38 z dnia 20.09.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Gorące przedszkola
Mieszkańcy uspokojeni
Paul Tillich - teolog troski ostatecznej
Metropolia Krzywin
Nie mogę ci opowiedzieć
Biedna kultura
Będzie dom kultury w Widuchowej
Stare zdjęcia i węgorz po berlińsku
Furtka do świata, którego już nie ma
Kronika wypadków königsberskich
Stary kościół i stara muzyka
Jan Paweł II w Nawodnej
Sport

Biedna kultura

Nad rocznym sprawozdaniem z działalności Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury debatowano na sesji Rady Miejskiej w Mieszkowicach 8 września. Radni zapoznali się wcześniej z pisemnym sprawozdaniem, a dodatkową multimedialną prezentację przedstawiła dyrektor Barbara Nowicka. MGOK realizuje w ciągu roku około 40 różnorodnych imprez: od cyklicznych i okazjonalnych do nowych projektów wspomaganych funduszami unijnymi. Ośrodek ma ambicje oferowania kultury z trochę wyższej półki i to się udaje. Świadczy o tym wysoka frekwencja na spotkaniach z twórcami czy koncertach. Szeroko praktykowana jest też współpraca z przygranicznymi ośrodkami kulturalnymi w Oderbergu, Schwedt, Altranft. W ostatnich dwóch latach zrealizowano dwa duże projekty transgraniczne z Interreg IV A na ponad 140 tys. zł. W tym kontekście aż trudno uwierzyć, że MGOK zatrudnia (oprócz etatowego dyrektora) tylko jednego instruktora na pełnym etacie i osobę na cząstce etatu do zespołów tanecznych. W sumie wszyscy pracownicy, łącznie z księgowością i obsługą, to niecałe 3,5 etatu. To swoisty rekord oszczędności.

Dyrektor B. Nowicka, z tyłu Z. Ciszek
Ta sprawa zdominowała dyskusję na sesji, bo sami pracownicy upomnieli się o większe środki na działalność i pobory. Nie ma bowiem pieniędzy na tak podstawowe sprawy, jak sprzęt nagłaśniający czy akordeon. Radna Zofia Szeremeta z Zielina (podkreśliła wzorową współpracę z MGOK) pytała, jak wygląda fundusz płac w stosunku do innych tego typu placówek w powiecie. Dyr. Nowicka odparła, iż ma zdecydowanie najniższe pobory, bo w mniejszych gminach, jak Moryń czy Cedynia, dyrektorzy zarabiają o połowę więcej. Instruktor Zbigniew Ciszek chyba zaszokował część radnych, ujawniając, że zarabia 1503 zł. Przy okazji wymienił swoje obowiązki i sukcesy w ostatnich latach. Z. Szeremeta zaapelowała, żeby zmienić ten stan rzeczy, bo niebawem nikt w domu kultury nie zechce pracować.

Burmistrz Andrzej Salwa odpowiedział, że doskonale zna problemy ośrodka, lecz od razu nie da się tego zmienić. - Taką sytuację zastałem - stwierdził. Podkreślił, że i tak podniesiono płace z planowanych uprzednio 2,3 proc, do 5. Burmistrz zaznaczył, iż nie jest to stan zadowalający, lecz w ciągu jednego roku nie da się zwiększyć funduszy o 20 czy 25 proc.
(tekst i fot. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska