Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 45 z dnia 08.11.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wygrał i wyśpiewał
Nabór wniosków o dofinansowanie
Parking czy giełda?
Perła w pokrzywach
Czy wiesz, co jesz?
Kronika wypadków königsberskich
Chojna i Schwedt jeszcze trochę bliżej
Profesjonalna amatorka
Hotelarki sobie radzą
Sport

Czy wiesz, co jesz?

Pod takim tytułem odbędę się w naszym regionie w najbliższą sobotę i niedzielę spotkania nt. organizmów modyfikowanych genetycznie, czyli GMO. Ostatnio często słyszymy ten skrót, jednak nie zawsze wiemy, co dokładnie oznacza. Spotkania poprowadzi mgr inż. Edyta Jaroszewska-Nowak - wiceprzewodnicząca Zarządu Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi EKOLAND. Jak sama pisze, „w środowiskach naukowych toczy się zaciekły spór, czy modyfikacje genetyczne są rzeczywistym zagrożeniem dla zdrowia i środowiska. Przedmiotem sporu jest też wpływ GMO na rolnictwo. Entuzjaści wykorzystania biotechnologii w produkcji żywności przekonują, że genetyczne modyfikacje to nic nowego, bo człowiek od wieków zmieniał rośliny i zwierzęta, a dzisiejsze rasy i odmiany w niczym nie przypominają swoich przodków. Według ustawowej definicji GMO to organizm, w którym materiał genetyczny zmieniono w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych. Z definicji wynika, że GMO to nie efekt pracy rolnika, lecz produkt laboratoryjny, który nigdy nie powstałby w wyniku naturalnych metod hodowli. Ani pszenżyto, ani truskawka nie są GMO, jak to usiłują nam wmówić niektórzy profesorowie biotechnologii. Metody wykorzystywane w biotechnologii są, jak do tej pory, wysoce nieprecyzyjne i niosą ze sobą wiele zagrożeń. Okazuje się, że w wyniku tworzenia organizmów modyfikowanych genetycznie dochodzi do uszkodzenia ich DNA w dużo większym stopniu niż początkowo przypuszczano” - twierdzi E. Jaroszewska-Nowak.
Nie każdy organizm GM to żywność GM. Genetyczna modyfikacja organizmów to po prostu technologia, która służy również do produkcji leków, nie tylko żywności. Cała debata i kontrowersje dotyczą żywności, czyli spożywania na co dzień produktów modyfikowanych genetycznie oraz uprawa ich w otwartym polu. Większość osób, w tym naukowców przeciwnych GMO, tak naprawdę sprzeciwia się spożywaniu żywności GMO oraz uwalnianiu żywych zmodyfikowanych organizmów do środowiska, a nie wytwarzaniu GMO w zamkniętych laboratoriach.
Modyfikowane genetycznie są głównie rośliny mające duże znaczenie gospodarcze. Zmiana genomu ma na celu nadanie im pożądanych przez człowieka cech, takich jak: większa trwałość, odporność na szkodniki, wirusy i grzyby, herbicydy (środki ochrony roślin), podniesienie cech jakościowych, np. smaku. Modyfikuje się także rośliny ozdobne, które dzięki temu są trwalsze, mają intensywniejszy kolor. Zmodyfikowana genetycznie została większość roślin mających znaczenia dla człowieka. Z kolei modyfikacje zwierząt mają na celu głównie uzyskanie odmian o pożądanych cechach w hodowli: szybciej rosnące świnie i ryby, zastosowanie ich w produkcji białek, enzymów, innych substancji wykorzystanych w przemyśle farmaceutycznym, uodpornieniu na choroby. Modyfikacje zwierząt nie są tak popularne jak roślin, głównie ze względu na stopień trudności.

Planowane spotkania mają na celu zapoznać słuchaczy z aktualną sytuacją z GMO w Polsce i na świecie. Problem jest ważny i aktualny, ponieważ wszyscy jesteśmy konsumentami żywności. Organizatorzy szczególnie zapraszają rolników zainteresowanych produkcją zdrowej żywności w gospodarstwach ekologicznych, pozwalających na otrzymanie dodatkowego dofinansowania z funduszy unijnych na tego typu działalność - poza dopłatami obszarowymi.

Spotkania odbędą się w następujących terminach i miejscach: sobota 12 listopada godz. 14 - świetlica osiedlowa w Cedyni, godz. 17 sala MGOK w Mieszkowicach, niedziela 13 listopada godz. 9 kościół parafialny w Moryniu, godz. 12 Centrum Kultury w Chojnie. Wstęp wolny.
(r)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska