Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 45 z dnia 08.11.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wygrał i wyśpiewał
Nabór wniosków o dofinansowanie
Parking czy giełda?
Perła w pokrzywach
Czy wiesz, co jesz?
Kronika wypadków königsberskich
Chojna i Schwedt jeszcze trochę bliżej
Profesjonalna amatorka
Hotelarki sobie radzą
Sport

Hotelarki sobie radzą

Dwa tygodnie temu pisaliśmy o spotkaniu zagranicznych stażystów - uczniów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Chojnie z dyrekcją i nauczycielami zawodu. Dziś więcej szczegółów o praktykach hotelarskich i wrażeniach uczennic, które w lipcu odbywały staże hotelarskie w Anglii i w Niemczech. Wyjazdy możliwe były dzięki projektowi, finansowanemu z programu Leonardo da Vinci. Hotelarze korzystają już kolejny raz z tego wsparcia. Koordynatorem programu i zarazem jednym z opiekunów był nauczyciel ZSP Janusz Salamończyk. W tym roku do angielskiego miasteczka Sherborne (zaprzyjaźnionego z Chojną w ramach stowarzyszenia Douzelage) pojechało 6 uczennic, do Berlina 2, oraz po 2 do pobliskiego Angermünde i Kerkow. Wrażenia praktykantek są bardzo zróżnicowane, ale dziewczęta były bardzo zadowolone. Niektóre przyznawały, iż miały ogromną obawę, jak sobie poradzą. Szczególnie dotyczyło to pracy w recepcji. Jednak po pewnym czasie było zupełnie dobrze. Bardzo dużo się nauczyły, mając do czynienia z różnymi sytuacjami. Np. hotel w Sherborne był bardzo ekskluzywny i nadarzyła się okazja do poznania „eleganckich manier”, wykwintnych potraw czy odświętnego nakrywania stołu. Z kolei w dużym hostelu berlińskim, nastawionym na masowego turystę, trzeba było radzić sobie z szybką zmianą pościeli, machać sprawnie żelazkiem czy też obsługiwać magiel. Natomiast w niewielkim hoteliku w Angermünde uczennice klasy IV: Ewelina Białek i Renata Płotkowska tak zrelacjonowały swój pobyt: - W hotelu czułyśmy się jak w domu u babci. Właścicielka dbała o nas jak o własne wnuczki. Bardzo dużo z nami rozmawiała, co poprawiło naszą znajomość języka niemieckiego. Szef kuchni pokazał nam kilka tajemnic kuchni niemieckiej, gdzie z prostych produktów bardzo szybko można przyrządzić atrakcyjne potrawy.
Inna praktykantka - Natalia Szymańska mówiła, iż w hostelu w Berlinie sporą satysfakcję sprawiła jej rola tłumaczki, kiedy szef recepcji poprosił ją o pomoc, gdy nie mógł się dogadać z polskim turystą, który nie znał niemieckiego.

Mimo angielskiej pogody stażystki miały kolorowe nastroje
Uczennice przed wyjazdem za granicę odbyły specjalne szkolenie, podczas którego - oprócz 40-godzinnego intensywnego kursu językowego z akcentem na słownictwo zawodowe - poznawały kulturę danego kraju, obyczaje, upodobania mieszkańców itp. Praktykantów zaopatrzono także (w razie potrzeby) w słowniki. Poza pracą, która dała im dużo satysfakcji i przede wszystkim pozwoliła uwierzyć we własne możliwości, stażystki zobaczyły główne atrakcje Londynu czy Berlina, bo opiekunowie (Norbert Oleśków i Janusz Salamończyk) zorganizowali wycieczki do tych miast. Jednak chyba największą wartością jest to, co powiedział nam koordynator projektu J. Salamończyk: - Po tej praktyce zauważyłem, że to są zupełnie inne uczennice: pewniejsze siebie, bardziej otwarte, znające swoją wartość i przekonane, że tu, u nas w kraju sobie poradzą w pracy, skoro tam dawały radę. Na początku miały łzy w oczach, a potem śmiały się z tego. Takie doświadczenie jest bardzo cenne.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska