Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 46 z dnia 15.11.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zamek znów gminny
Debata o wiatrakach
Kto z Bocianem?
Gospodarka czy rabunek?
Nie wypadłam źle
Zaraz trzeci Rocznik!
Zmarła najstarsza chojnianka
O najstarszych cmentarzach chojeńskich
Sputnik nad Gryfinem
„Wygnańcy” wracają
W Dolinie Miłości nie tylko miłośnie
Pokazali, co najlepsze
Powrót do tradycji
Sport

W Dolinie Miłości nie tylko miłośnie

Sołtys i Rada Sołecka Zatoni Dolnej pragną odnieść się do artykułu R.K. Cieplińskiego „Nie ma miłości w Dolinie Miłości” w „Kurierze Szczecińskim” z 3 listopada. Czynimy to równocześnie na łamach „Gazety Chojeńskiej”, bo w niej przy okazji uroczystego otwarcia Doliny Miłości zwrócono uwagę na dziwne relacje między przywracającym Dolinie dawną urodę stowarzyszeniem Gaja a mieszkańcami Zatoni. Po prostu ich nieobecność, mimo kiełbasek i bogatego bufetu, biła w oczy. Skąd ona?
R.K. Ciepliński w swym artykule powtarza niejako to samo pytanie i odpowiada na nie, konstruując przy tym swój reportaż tak, że obraża tutejszych mieszkańców. Nie wprost jednak, skąd! Przytacza tylko różne wypowiedzi swych rozmówców i układa je tak, by dla czytelnika, czyli opinii publicznej było jasne, że Europa trafiła tu na patologię ciemnogrodu, na popegeerowskie bałaganiarstwo i pijactwo, drobne złodziejstwo, nieufność wobec przybyszy. „Europa” to były sołtys Zatoni Ryszard Matecki, który tu 18 lat temu przybył z Goleniowa i niebawem został sołtysem, i to przez dwie kadencje. Więc skąd niby ta nieufność Zatoni wobec obcych? Owszem, kiedy go poznano, podziękowano mu. Poza tym „Europa” to przecież Stowarzyszenie Gaja z Jakubem Szuminem i także znowu Ryszardem Mateckim, który w swym nowym wcieleniu jest społecznikiem i - jakby go samego przytoczyć - autorem wszystkich, ale to wszystkich pomysłów i projektów.
Nie chodzi tu jednak o wymienianie zasług Mateckiego dla Zatoni. Pokazuje je wyraźnie zamieszczone przez R.K. Cieplińskiego zdjęcie: dwa pojemniki na szklane i plastikowe opakowania, plastikowa wiata i dwie przez niego samego zasadzone sosenki.
Kto Jakubowi Szuminowi (prezesowi Federacji Zielonych Gaja - red.) przekłuł opony i kradł paliwo, zostało przecież dawno wyjaśnione. I ten ktoś, zresztą spoza społeczności Zatoni, dawno już został wykryty i ukarany. Więc po co to? Nie, nikogo z nowych przybyszy do Zatoni ani nie szykanowano, ani nie omijano. Owszem, przychodzono zawsze chętnie z pomocą i tak jest dalej. Nie ma także mowy o nieufności wobec najnowszego tu przybysza - Francuza, który jako właściciel wielu hektarów w tutejszej wsi ma sporo dalekosiężnych planów. To tylko nas cieszy i popieramy go. Nie chcemy tu jednak cwaniactwa, takiego jak próba wyłudzenia na biura Gai budynku, gdzie kiedyś mieściła się w Zatoni szkoła, a obecnie świetlica. Nie chcemy, by nazywano nasz tryb życia popegeerowskim. Myśmy tych pegeerów nie zakładali, a poza tym „Europa” panów z Gai nie jest aż tak od nas daleka.
Cieszy nas, że Federacja Zielonych Gaja ma aż tak „wzorową dokumentację projektu, księgowość i finanse”. Gratulujemy im nowej Doliny Miłości w przekonaniu, że uda się nam kiedyś szczerze o przyszłości porozmawiać. Czy ma to być współpraca, czy tylko sąsiedztwo, okaże się z czasem. My ani tego, ani tego nie wykluczamy, choć ani do miłości do panów z Doliny Miłości, ani do współpracy z nimi nie jesteśmy zobowiązani.
Tadeusz Balbuza (sołtys Zatoni), Mariusz Bandyszewski, Krystyna Korkuś, Andrzej Rapacz

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska