Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 48 z dnia 29.11.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Zielone światło dla żwirowni
Uczcili Miłosza w Eberswalde
Protest podatkowy
Rocznik nie tylko o historii
Zabytki chyba podświetlą, kąpielisko w planach
Przyrodnicy zlikwidowali dzikie wysypisko w Nawodnej
O najstarszych cmentarzach chojeńskich (3)
Baniewickie złociste
Niby po niemiecku, a wszystko jasne
„Polska światłoczuła” znów w Gryfinie
Zatrzymano podejrzanego o morderstwo sprzed 12 lat
Sport

O najstarszych cmentarzach chojeńskich (3)

Cmentarz przy kościele św. Gertrudy
Kolejna kaplica i cmentarz znajdowały się przed Bramą Świecką. To dobrze znany wszystkim cmentarz przy kościele św. Gertrudy (jego ruiny stoją do dziś na wojennym cmentarzu radzieckim). Augustin Kehrberg pisze, że przy wejściu do ogrodów Sydowów koło Bramy Świeckiej był plac zwany Stadthoff, który kiedyś należał do klasztoru żeńskiego i - jak mu powiedziano - kaplica tu stojąca także do niego należała. W początkach XVIII wieku była to już ruina. W XVI w. sprofanowano ją, zamieniając na stodołę i oborę, ale w roku 1683 odnowiono dach, podłogę, ambonę, chór, ławy, okna i 29 sierpnia, w dzień ścięcia św. Jana, poświęcono ją i nazwano kaplicą Świętojańską (Johanniskapelle). Inauguracyjne kazanie wygłosił pastor Georg Caspar Wittscheibe. Kaplicę używano tylko okresowo. W 1714 r. trzeba było ponownie naprawiać dach. W 1722 r. malarz H. Boltzmann odnowił w kaplicy obrazy i nałożył pozłotę. Ołtarz-tryptyk, pochodzący jeszcze z czasów katolickich, przedstawiał dwie postacie kobiece i św. Jerzego na smoku, a na bocznych skrzydłach - sceny z życia Chrystusa. W sierpniu 1719 r. przeniesiono tu rzeźbę „Głowa św. Jana na misie” z kościoła Mariackiego, gdzie była przymocowana do filaru starej ambony. Ponadto nad małymi drzwiami znajdował się jeszcze obraz Jezusa z kulą ziemską w ręku. Otaczający kaplicę cmentarz był miejscem pochówku zmarłych z przytułku oraz w czasie licznych epidemii, w tym także dżumy.

Nieistniejący już szpital św. Gertrudy i cmentarz
(na obecnym cmentarzu żołnierzy radzieckich)
Od lat siedemdziesiątych XVIII wieku - jak wynika z zapisów w księgach zgonów parafii w Chojnie - zmarłych chowano przede wszystkim na dwóch cmentarzach: przy kaplicy św. Jerzego przy dzisiejszej ul. Jagiellońskiej (zob. poprzedni odcinek) i przy kaplicy św. Gertrudy. Można sądzić, że przynajmniej na jakiś czas przejęły one funkcję cmentarzy miejskich.

Tyle dziś zostało z kaplicy św. Gertrudy
Istniał także cmentarz przed kaplicą Jerozolimską (Jerusalemskapelle). Nie ma pewności, czy była ona także nazywana kaplicą Grobu Pańskiego (Heilige Kreuzkapelle), czy też były to dwie różne kaplice (i dwa różne szpitale?). Kaplica Jerozolimska oraz szpital (przytułek) znajdowały się tam, gdzie w początkach XX wieku było ogrodnictwo, należące do kogoś o nazwisku Schulz: przy Bahnhoffstrasse (dziś ul. Jagiellońska). Jeszcze wówczas, w latach trzydziestych XX wieku, mieszkańcy Königsbergu obszar ten nazywali „Jerusalems-Garten” (Ogrody Jerozolimskie). Nazwa taka występuje też w dokumentach z 1564, 1590 i 1608 r. oraz na planie miasta z 1753 r., z którego wynika, że kaplica ta mieściła się na miejscu obecnego sklepu Biedronka.

Także w Barnkowie (Bernickow), będącym do II wojny osobną miejscowością, przy późnogotyckim kościele, który rozpoczęto wznosić - jak podaje Augustin Kehrberg - w 1442 roku, znajdował się cmentarz, otoczony bardzo starym murem z prostym portalem, pochodzącym z XVII wieku.

Cmentarz żydowski
Od początku XVIII wieku istniał w mieście cmentarz żydowski. Kehrberg w 1714 roku pisał, że „ich [Żydów] miejsce grzebania zmarłych, które przed 12 laty [ok. 1702 roku] nabyli od miasta za około 30 talarów, znajduje się w pobliżu Ogrodów Hofmeistera (Hofmeisterischen Lust-Garten), w okolicy Weinbergu [dzisiejszej Górki Ogrodnika] i Paschebergu, przy drodze do Nawodnej - zostało przez nich otoczone płotem z łat”. Warto dodać, że już w 1696 r. Rada Miejska wezwała chojeńskich Żydów do wykupienia miejsca na kirkut i zażądała za nie 50 talarów, wówczas jednak gmina żydowska gotowa była zapłacić tylko 15. Ostatni znany w tym miejscu pochówek odbył się w roku 1944. Położony przy dzisiejszej ul. Wojska Polskiego (naprzeciw stadionu) cmentarz, do którego prowadziła piękna brama, został całkowicie zdewastowany w latach 70. i 80. XX wieku.
Tak jeszcze w latach sześćdziesiątych XX wieku (a więc długo po wojnie) wyglądała brama cmentarza żydowskiego w Chojnie przy ul. Wojska Polskiego
***
Lista miejsc, w których na przestrzeni dziejów Königsbergu/Chojny chowano zmarłych, na pewno nie jest kompletna. Wiemy na przykład, że osoby kontestujące religię nie były grzebane w poświęconej ziemi. Uznanego za bezbożnika Veita Wolffa pochowano 19 czerwca 1582 roku obok cmentarza przy kaplicy św. Gertrudy bez zwyczajowych śpiewów i bicia dzwonów.
Za szczególny cmentarz uznać też należy Wzgórze Szubieniczne (Galgenberg) - tam, gdzie od stu lat stoi Szwedzki Kamień (u wylotu ul. Szczecińskiej). Przez kilka wieków kat i jego pomocnicy grzebali na nim straconych tu skazańców, utopione we Wrzośnicy (rzeczce, która płynie przy działkach) dzieciobójczynie oraz samobójców. Ich szczątki po dziś dzień są tam pogrzebane. W pewnym sensie jest to najstarszy w pełni zachowany i nienaruszony chojeński cmentarz.

W XVIII wieku królowie pruscy wydawali zarządzenia zakazujące grzebania zmarłych w obrębie miasta. Istotne było zwłaszcza zarządzenie z 1795 r., bo na jego podstawie przystąpiono w miastach do likwidacji funkcjonujących od średniowiecza cmentarzy przykościelnych. Łączyło się to z tworzeniem nowych, poza miastem. Takie były początki nowych cmentarzy: miejskiego w Chojnie oraz w Barnkowie.
***
Chojeńskie cmentarze mają swoje tajemnice. Szkoda, że tak mało o nich i ich dziejach wiemy, choć i one przecież są fragmentem historii miasta nad Rurzycą.
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska