O więzieniach, symbolach i narzędziach władzy sądowniczej w dawnej Chojnie oraz strasznej historii komtura z Rurki słów kilka
W momencie lokacji Chojna otrzymała prawo sądownictwa wyższego (Obergericht) i niższego (Untergericht). Symbolem władzy sądowej miasta była stojąca nieopodal ratusza drewniana figura Rolanda. Figurę średniowiecznego bohatera stawiano często w miastach niemieckich oraz tych, które były w zasięgu tak zwanego niemieckiego prawa lokacyjnego. Posągi Rolanda znajdowały się między innymi w Cedyni, Gorzowie, Połczynie-Zdroju i w Sądowie (Sandow).
Roland z Chojny
Chojeński Roland został doskonale opisany przez Augustina Kehrberga: „Na środku rynku można było zobaczyć drewnianego Rolanda (podobnego do stojącego na wielkim kamieniu w miasteczku Cedynia). Jak tu został postawiony, nikt w końcu nie umiał mi powiedzieć. Na podstawie powszechnego mniemania i z tego, co jest napisane u Angelusa [Andreas Angelus 1561-98, kronikarz brandenburski], uważano, że pochodzi on od pierwszego niemieckiego cesarza - Karola Wielkiego. Bo on [Angelus] tak pisze: »Wizerunek wielkiego Rolanda w pełnej zbroi znajduje się w Brandenburgu i w innych miejscach. Wiadome jest, że był synem siostry cesarza, hrabią von Blaulio z Francji, synem hrabiego Milo; był wojownikiem szczęśliwym i odważnym, który bardzo dzielnie stawał w wojnach, jakie Karol Wielki toczył w VII i na początku VIII wieku w Niemczech z pogańskimi Westfalczykami, Wenedami, Czechami i Sasami, a [mając] swój róg Olivant i miecz Durant, niezwykłych czynów w wojnach i bitwach dokonywał. A.[nno]C.[hrist.] 778 po szczególnie ciężkim spotkaniu z pragnienia i zmęczenia umarł. Dla uczczenia [bohatera] Karol Wielki w Brandenburgu i w innych miastach polecił stawiać jego wizerunki, aby było wiadome, że tym miejscom i miastom w swej łaskawości nadał wielkie przywileje i prawa sądowe«. Ale nasz Roland nie mógł mieć wspomnianego cesarza za swego sprawcę ani być wspomnieniem jego krewnego, jako że on [cesarz] 28 stycznia A.[nno] 814 zmarł w Aachen [Akwizgran], tak więc [jest niejasne], kto był wówczas w naszej Chojnie i kto mógł ten pomnik wymyśleć. Można więc powiedzieć, że ten cesarz nie mógł być nawet w tym miejscu czy w tej okolicy, [która] nie była wtedy nawet zamieszkała, nie istniała tu żadna wieś ani przysiółek. Löckelius uważa, że to cesarz Zygmunt, który jako młody człowiek [został] margrabią, często się tu zatrzymywał (...), a gdy został cesarzem, ofiarował miastu Rolanda jako signum banni regii et libertatis (znak królewskiego prawa i wolności). Sam sądzę z innymi sławnymi mężami, że słowo »Ruland« pochodzi z Rugii, która przez dawnych Sasów [była zamieszkana] i [oznaczało] rzecz przynoszoną, aby uzyskać sprawiedliwy wyrok, i stąd to słowo jest wywodzone, tak, więc na Rolanda albo jako na symbol wolności sądowej albo jako na znak szczególnych wolności miasta można patrzeć. Zatem pozostawiam każdemu wolność wierzenie w to, co chce, i tylko powiem, że naszego Rolanda zdjęto już ponad 30 lat temu, sam z siebie nie upadł. Potem kolumna, na której był wizerunek Rolanda stała jeszcze jakiś czas, myślano nawet by na niej nowy (wizerunek) postawić, ale w końcu pozbyto się także jej. Ale (czy prawdą jest), jak niektórzy mówią, że miecz [Rolanda] dostał się kostrzyńskiemu katu i niejeden został nim ścięty? Kochani, skąd mogłaby taka bujda pochodzić? Moim zdaniem nic szczególnego z tym mieczem się nie stało, był on prostej roboty kowalskiej i zardzewiał wśród starego żelastwa w ratuszu lub po prostu go przekuto. Rozstrzygnąć czy uwierzyć [w wersję], że ma go kat kostrzyński, czy [w to, co mówią] tutejsi rajcy, nie można bez wątpliwości”.
Izba Sądowa w Ratuszu
|