Nasz sąd też zagrożony

Prezes Sądu Rejonowego w Gryfinie Marzanna Kucharczyk zwróciła się 19 stycznia z pismem do władz powiatu i gminy Gryfino, w którym pyta, czy podejmują one interwencje na rzecz pozostawienia na naszym terenie sądu.

Projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości przewiduje likwidację (głównie ze względów oszczędnościowych) 115 sądów rejonowych w całej Polsce, w tym pięciu w województwie zachodniopomorskim: w Choszcznie, Kamieniu Pomorskim, Łobzie, Świnoujściu i Myśliborzu. W ich miejsce mają powstać zamiejscowe wydziały sądów rejonowych w Stargardzie, Goleniowie, Gryficach i Szczecinie, zaś pod Gryfino ma podlegać wydział w Myśliborzu. Ministerstwo twierdzi, że likwidowane mają być sądy działające najwolniej (z największymi zaległościami w rozpatrywaniu spraw). Kryterium kadrowe ma stanowić mniej niż 15 etatów sędziowskich. Według ministerstwa w takich sądach urlopy czy zwolnienia lekarskie kilku sędziów powodują przewlekanie wydawania orzeczeń.

Co prawda w ministerialnym planie likwidacji nie ma Gryfina, ale - jak pisze prezes Kucharczyk - „zgodnie z zasadą przyjętą w projekcie rozporządzenia, również Sąd Rejonowy w Gryfinie może ulec likwidacji”. W piśmie czytamy też, że samorządy, w których sądy mają być zlikwidowane, podejmują działania na rzecz ich zachowania. „Ponieważ treść rozporządzenia jest w trakcie końcowych konsultacji, uprzejmie proszę o rozważenie jak najszybciej interwencji w tym zakresie” - pisze prezes Kucharczyk.
(rr)