Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 12 z dnia 20.03.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nasi włóczykije docenieni
Burmistrz konsultuje
Wyroki uchylone
Nasz platan może być Drzewem Roku
Dyrektor nie zanieczyszcza
Z dziejów Żydów w Königsbergu (4)
J. Mieszko-Nita w Warszawie
O starej Chojnie w Schwedt
Wszystko o konkursach
Kronika wypadków königsberskich
Cielsko z nagrodą
Osadnicy w Terra Incognita
Sport

Kronika wypadków königsberskich

MARZEC część II

13.03.1716. Urodziła się Jej Królewska Wysokość księżniczka Filipina Charlotta. Jej narodziny świętowano także w Chojnie. Była czwartym dzieckiem i trzecią córką Fryderyka Wilhelma Hohenzollerna - króla Prus i królowej Zofii Doroty Hanowerskiej. W roku 1733 w Berlinie wyszła za mąż za Karola - księcia Braunschweig-Wolfenbüttel. Była matką m.in. Elżbiety Krystyny Ulryki Braunschweig-Wolfenbüttel, pierwszej żony króla Fryderyka Wilhelma II, który rozwiódł się z nią z powodu niewierności. Elżbietę wygnano z Berlina i skazano na dożywotni pobyt w twierdzy w Szczecinie. W życiu Szczecina odegrała ogromną rolę, zyskała miłość i szacunek - nazywano ją po prostu „Elżunią ze Szczecina” („Liesbeth von Stettin”).

14.03.1681. Z posiedzenia chojeńskiej Rady Miejskiej:
* Trzeba naprawić dach kościoła Mariackiego. Cieśla dostanie 1 talara i 18 groszy, ale tylko wtedy, gdy będzie osobiście pracował, ponadto piwo i chleb. W przypadku gdy przy pracach będzie tylko obecny, czyli gdy ograniczy się do nadzorowania - dostanie o 6 gr mniej. Zastępujący majstra najstarszy czeladnik otrzymywać będzie 1 talara i 8 groszy, pozostali czeladnicy po 1 talarze i oczywiście piwo i chleb. Rada przypomniała, iż prace te wykonywane są ku bożej chwale, zatem robotnicy mają pracować uczciwie, sumiennie i nie marnotrawić czasu.
* Walkmüller - folusznik (czyli rzemieślnik przygotowujący tkaniny) prosi radę o pozwolenie zbudowania młyna foluszowego. Rada wyraziła zgodę i zaproponowała mu plac przy Vierradenmühle (Młynie Czworokolnym koło wielkiego platana).
* Komisarz akcyzy (Accisekommissar) przedstawił aktualne zestawienie pól według ich jakości.
* Inspektor Georg Caspar Wittscheibe (brat burmistrza Johanna Wittscheibego, syn i następca zmarłego w 1673 r. Konrada Wittscheibego) oznajmił z ambony, że kazanie wielkanocne wygłosi w tym roku nie jak zawsze w południe, ale o 6 rano. Proconsul Lüder (czyli burmistrz rządzący, ponieważ burmistrz Schmidt był w tym czasie chory) sprzeciwił się temu i wygłosił ostrą mowę w której wskazał, że:
1. Za kazaniem w południe przemawia honorowana nie tylko w tym mieście tradycja, na której Panowie Rada jako politycy nie muszą się znać, ale którą teolodzy (przytyk do inspektora), znający historię i pisma Ojców Kościoła, powinni szanować.
2. Rozważanie męki Chrystusa to sprawa szczególnie wielkiej wagi, dla której zwyczajny czas nabożeństwa nie jest właściwy.
3. Wielkie cierpienia Zbawiciela zakończyły się koło południa.
4. Taka zmiana tradycyjnej godziny kazania wzbudzi nieufność wobec nowatora i wywoła pytania, czy aby jest tak mądry i rozumny jak jego poprzednicy.
5. Popołudnie jest w całej Nowej Marchii uważane za właściwy czas.
Wystąpienie to rozpoczęło gorącą dyskusję. Głos zabrał m.in. poborca akcyzy, któremu podobała się decyzja inspektora, ponieważ: 1) nie mógłby przyjść na popołudniowe nabożeństwo, bo o 2 po południu zaczyna służbę; 2) z doświadczenia wie, że po południu ludzie śpią w czasie nabożeństw. Na koniec głos zabrał sam pomysłodawca-nowator. Inspektor zarzucił radzie, że lekkomyślnie i bezpodstawnie szuka z nim sporu, raz z powodu zakorzenionej niechęci, dwa z czystej kłótliwości, której stale daje dowody. I następnie przedstawił długą litanię zarzutów: że od 1624 (!) roku rachunki kościelne nie są obniżane, że rada samowolnie i bez wiedzy inspektora decyduje w sprawach kościoła, że burmistrz Schwarm, który zmarł w lipcu 1678, czyli trzy lata temu, kazał zabić gwoździami ławkę o 6 miejscach po stronie kobiet - tylko dlatego, by sprawić przykrość pewnej czcigodnej pani i wdowie po pastorze (pewnie chodziło o wdowę po Konradzie Wittscheibenie, matce inspektora); że rada nie pozwoliła mu z ambony wytykać sprawców grzechów i występków, między innymi dotyczących prostytucji i zdrad małżeńskich, które to grzechy są pospolite w Chojnie, że grabarz został zmuszony pochować w miejscu hańby - na Galgenbergu (wzgórze, na którym teraz stoi Szwedzki Kopiec) pewną grzeszną osobę, dzieciobójczynię, którą syn senatora Rühlego uczynił ciężarną i którą kat zaszył w wór i utopił w wodzie. - A teraz ten człowiek ma innych, godnych szacunku ludzi chować, gdy umrą? – pytał zgorszony inspektor.
Musiało być wyjątkowo gorąco na tej radzie, bo ostatecznie oburzeni ojcowie miasta podjęli decyzję, że nie będą powierzać żadnemu z synów inspektora urzędów i zaszczytnych funkcji ani zapraszać ich do ratusza.

15.03.1683. Sukiennik Scherburger poskarżył się na sukiennika Püttego (znanego nam już dobrze z poprzednich miesięcy), który tej nocy pijany wdarł się do domu Scherburgera, najpierw mu wygrażał, a na koniec pobił. Sententia, czyli wyrok: jako że Jaśnie Oświeconej Radzie więcej niż dobrze znany jest tryb życia pozwanego i wszelkiego rodzaju wybryki i burdy, jakie wyczynia, a i to, że się sam przyznał, iż w nocy do domu oskarżyciela wszedł i awanturę wszczął, na co zresztą są i świadkowie godni; że nazwał pana Scherburgera szelmą i jego żonę „General-Kommiss- und Allemannshure”, czyli kurwą, którą mieli wszyscy - za to wszystko Jaśnie Oświecona Rada skazuje pana Püttego na 6 dni w bürgerliche Gehorsam („lżejsze” więzienie w ratuszu) i udziela mu nagany oraz zaleca, by w przyszłości lepiej się prowadził, bo gdyby znowu narozrabiał, stare grzechy dodane zostaną do nowych i kara będzie dużo poważniejsza.

15.03.1687. Wezwano do ratusza duchownych i nauczycieli. Inspektor Wittscheibe ubolewa, że sługa miejski (Stadtdiener) nie przystępuje do komunii. Wniosek: zostanie wezwany i przypomni mu się o jego obowiązkach. Dalej skarżył się inspektor: zdarza się, i to nierzadko, że tak starsi, jak i młodsi uczniowie dopuszczają się w czasie nabożeństw ekscesów. Wniosek: nauczyciele powinni ich lepiej pilnować. Członkowie rodziny Martina Langa położyli na jego grobie płytę, na której wyryto rozmaite pozbierane zewsząd, także z Biblii, cytaty i piękne myśli. To wydaje się panu inspektorowi mocno niestosowne, zwłaszcza że on sam po śmierci Langa za pozwoleniem samego kanclerza Konsystorza - pana von Branda wygłosił kazanie, w którym występne życie Langa i jego nagłą śmierć przedstawił. Prosi więc radę, by pozwoliła usunąć tę tablicę.

15.03.1688. Wezwano notariusza (notarius publicus) pana Rohdego, na którego wnieśli skargę burmistrz Krüger i pan Goldschmidt. Chodziło o żonę pana Rohdego, która w czasie pogrzebu synka pana Gloxiusa z wyniosłą miną wyprzedziła ich żony w kondukcie pogrzebowym. Pan Rohde obiecał przypomnieć żonie jej miejsce i zwrócić uwagę na zachowanie.
* Pewna dziewka oskarżyła parobka, że obiecał się z nią ożenić, a teraz nie chce, mimo że jest z nim w ciąży. Parobek oświadczył, że dał dziewce 6 groszy, ale i tak ma podejrzenie, iż ojcem dziecka jest pewien rajtar ze stacjonującego w mieście garnizonu. Rada, nie wdając się w szczegóły, odesłała sprawę do Konsystorza do Kostrzyna.
* Postanowiono, że przeprowadzona będzie w mieście zbiórka pieniędzy na zakup metalowej sikawki przeciwpożarowej.

16.03.1718. O godzinie 4 po południu rozpoczęło się zaćmienie księżyca. Zjawisku temu towarzyszył silny wiatr, grad, a potem śnieżyca i błyskawice.

17.03.1681. Rada zwróciła się do starszych czterech cechów: sukienników, szewców, piekarzy i rzeźników, by wyznaczyli młodych mistrzów, którzy w czasie nabożeństwa zbierać będę ofiary pieniężne.

17.03.1704. Postanowiono zburzyć kostnicę, stojącą na cmentarzu przy kościele Mariackim.
* Ogłoszono w mieście rozporządzenie Rejencji, zabraniające uczniom szkoły i uczniom rzemiosła noszenia białej broni, takiej jak szpady czy sztylety.
* Synagogę odwiedzą ludzie znający język hebrajski, by sprawdzić, czy Żydzi nie odmawiają zabronionych przez władze modlitw.
* Subrektor Kehrberg (autor Kroniki Chojny) zabił na cmentarzu prosiaka, należącego do diakona Zimmermanna. Służąca diakona podłożyła martwe zwierzę pod drzwiami nauczyciela. Kehrberg złożył skargę na dziewczynę, dopatrując się w jej czynie złośliwości. Przed radą argumentował, że ani świnie, ani żadne inne zwierzęta nie powinny buszować po cmentarzu. Służącą skazano na 2 dni w ciemnicy. (cdn.)
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska