Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 23 z dnia 05.06.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Geopark otwarty
Po Dniach Chojny
Mieszkowice na plusie
Białęgi nadal walczą z ciężarówkami
Sztukowanie częściowe
W młynie prace w toku
Głosy umarłych (5)
Brawo szóstoklasiści!
Nie bali się Virginii Wolf
W kierunku zdroju
Jak Bańka to bańka
Sport

Głosy umarłych (5)

Ostatnia część cyklu o starych chojeńskich epitafiach

Bezpośrednio pod organami w chojeńskim kościele Mariackim znajdował się nagrobek bez napisów, a drugi taki przy głównym wejściu, też pod organami. Kilka kroków od nich – grobowiec pana Zandera i jego żony, zaś w pobliżu kaplicy – Joachima Magesina, doktora medycyny, zmarłego 2 września 1719 roku. Nieco dalej epitafium Johanna Karrena, a jeszcze dalej kolejny grób z inskrypcją pisaną „pismem mnisim”, czyli późnośredniowiecznym. Potem grób diakona Beniamina Borckego. Jeszcze dalej tablica poświęcona Reginie Elisabeth Polborinin z domu Livius, urodzonej 11 września 1688 r., a zmarłej 9 kwietnia 1706, i napis: „Ich habe dich je und je geliebet geliebt („Miłością wieczną umiłowałem cię”, Ks. Jeremiasza), a także tablice ku pamięci jej rodziców: Ursuli Benigny Engelken, zmarłej 5 listopada 1713 roku i pastora Petera Ernsta Liviusa, zm. 13 marca 1717. Za grobowcem Liviusów był grobowiec Micheala Egelera, dalej Nikolausa Doberentza, przedstawionego z dwoma małymi synkami, zmarłego 5 kwietnia 1712 roku i Johanna Schmidta, który umarł, mając lat 58. Naprzeciw wejścia do biblioteki (blisko miejsca, w którym wisiały tablice wspomnieniowe pani Siederin, Johannesa Wittscheibego i jego żony - Margarethe Rolle oraz ich dzieci: Conrada Friedricha, zm. 14 stycznia 1720 i Georga Adama - zmarłego w listopadzie 1699) był częściowo rozlatujący się ceglany grobowiec synka inspektora Petera Fuchsa z poruszającym napisem: „W tym cichym łóżeczku śpię ja, Jaś, synek pastora. Nowy wiek trwał już 66 lat, ale ja dla siebie wziąłem tylko 7 i pół. Poszedłem do Chrystusa i już niestraszny mi diabeł, lęki i biedy tej Doliny Łez. Boże! Pociesz moich strapionych rodziców, zachowaj mą ukochaną siostrzyczkę, a biedny Kościół i całą ojczyznę chroń swą potężną dłonią”.
Dalej spoczywały szczątki Ursuli Catheriny Lüder, urodzonej w 1673, zmarłej w 1696 roku. Grób tej panience wystawili rodzice: burmistrz Johann Lüder i jego żona Maria Schmidt, którzy ostatecznie spoczęli kilka kroków dalej wraz z najmłodszym synem Johannesem.

Epitafium Henrietty Wiettersheim
W kościele było też kilka nowszych nagrobków i tablic, np. Friedricha Gottlieba Helma - archidiakona zmarłego w 1761 r. Został sportretowany, jak siedzi przy regale pełnym książek. W podobny sposób przedstawiono diakona Davida Lugego. Diakon Luge stał przy bibliotece.
Za dzieło dobrej klasy, o znacznej wartości artystycznej uważano epitafium Gottfrieda Schulzego, zmarłego w 1775 r. Centralną część tablicy mu poświęconej wypełniała alegoria nadziei. Obraz pochodził z pracowni Christiana Bernharda Rodego - dyrektora Berlińskiej Akademii Sztuki. Jednym z ostatnich pochowanych w kościele Mariackim był Christoph Gottlieb Heinsius - pastor zmarły w 1809 roku.
Na zewnątrz kościoła Mariackiego możemy oglądać też jeszcze jedno zachowane, tym razem „młodsze”, epitafium. Napis głosi: „Alhier ruhet in Gott die weyland hochwohlgeborene Fräulein Henriette Sophie Louise Wiettersheim des hochwohlgeboren Herrn Leopold Friedrich Ludewig Wiettersheim seiner königlichen Maiestaet in Preussen wohlbestalten General Major von der Infanterie, Kommandeur Ihro Hochfürstlichen Durchlaucht des Printzen Friedrich Franz Hertzogen zu Braunschweig und Lüneburg Regimente, Ambtshauptmann zu Lebus, Erblehn-und Gerichtherr auch Kirchenpatron zu Worbzig, Frenz, Sachsenhagen und Stadthagen, jüngste Fräulein Tochter, welche gebohren den 28. Juni 1749 und gestorben den 13. Mai 1751 ihres Alters 1 Jahr 10 Monath 15 Tage”. Czyli „Tu spoczywa w Bogu jaśnie wielmożna panna Henriette Sophie Louise Wiettersheim, młodsza córka jaśnie wielmożnego pana Leopolda Friedricha Ludewiga Wiettersheima - generalmajora piechoty Jego Królewskiej Mości króla Prus, komendanta regimentu księcia Friedricha Franza Braunschweigu i Lüneburga, pana lennego, sądowego i patrona kościołów w Worbzigu, Frenzu, Sachsenhagen i Stadthagen, która urodziła się 28.06.1749 roku i zmarła 13.05.1751 w wieku 1 roku, 10 miesięcy i 15 dni”.

* * *

Architekt, który zbudował w Chojnie cudo zwane kościołem Mariackim, być może Hinrich Brunsberg lub jakiś nieznany z imienia jego uczeń, nie ma pomnika, ale pomnikami mistrzów takich jak on, są ich dzieła.
„Lector, si monumentum requiris, circumspice”
„Ty, który to czytasz, jeśli szukasz jego pomnika, rozejrzyj się wokół”

* * *

Kościół klasztorny
Augustin Kehrberg pisze, że także kościół klasztorny (obecnie św. Trójcy) był miejscem pochówku „conditionirte Leichen”, czyli osób z wyższych sfer miasta, ale już od 36 lat, czyli od około 1680 roku w zasadzie nie chowano tam zmarłych. Do najstarszych pomników grobowych należał tu grobowiec zmarłego w 1433 roku Georga Waldowa. Jego bracia ofiarowali augustianom pysznego rumaka bojowego, w zamian za co mnisi mieli cztery razy do roku odprawiać mszę w jego intencji, a herb i tarcza zmarłego zostały zawieszone w świątyni. Widać z tego, że wielu ludzi chciało być tu pochowanych i gotowych było za ten przywilej dobrze zakonnikom płacić.
Ostatnimi pochowanymi w kościele klasztornym byli m.in.: jego prowizor (opiekun) David Schrocke, jego żona Maria Thiel i ich dzieci. W XVIII wieku pochowano tam jeszcze Dorotę Elisabeth Schindler, urodzoną w maju 1681 w Drezdenku (Driesen) - żonę Augustina Kehrberga, która zmarła 23 lipca 1711 roku i którą nasz kronikarz szczerze opłakiwał oraz młodszą z jego dwóch córek: Dorotheę Catherinę Elisabeth, zmarłą 19 czerwca 1729 r. i pochowaną tutaj u boku swej matki dwa dni później.
10 marca 1734 roku wieczne odpoczywanie znalazł tu Kronikarz Augustin Kehrberg. Kochał to miejsce bardzo, zabiegał w Radzie Miejskiej o prawo bycia tu pochowanym. Spełniono jego wolę.

KONIEC
Joanna A. Kościelna

Dziękuję Michałowi Gierkemu za to, że przez wiele tygodni dzielił się ze mną swą ogromną wiedzą o Mariackiej świątyni

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska