Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 24.07.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Absolutoryjne ostatki
Nasza moda podbija świat
40-letnie nadleśnictwo
Festyn Rodzinny Jarmark Moryński
Kronika wypadków königsberskich
Kasa Stefczyka w Chojnie
Pogoda dla wędkarzy
Jednak są i borowiki!
Sport

Kronika wypadków königsberskich

MAJ część II

10.05.1664. Elektor nałożył na mieszkańców Marchii podatek na cele walki z Turcją (Türckensteuer). Podatki takie uchwalał Sejm Rzeszy (Reichstag), a w swych krajach wprowadzali je poszczególni władcy.

10.05.1683. Poinformowano radę o wyroku, jaki zapadł na czterech dragonów, którzy w pobliżu miasta, przed świętami Bożego Narodzenia 1682 roku, napadli i obrabowali trzech czeladników. Sąd wojskowy skazał dwóch na ścięcie, trzeciego na chłostę. Skazaniec ze związanymi rękoma gnany był przez dwa szpalery żołnierzy po 100 z jednej strony.

10.05.1697. Przez miasto z głośną muzyką i śpiewem przemaszerowali uczniowie chojeńskiej szkoły. Zaczynały się wakacje. Wcześniej Rada Miejska zabroniła muzykowi miejskiemu pożyczać im trąbek i bębnów.

11.05.1723. Owczarz Barthelm Seiffert, który wraz z innymi mył w jeziorku, zwanym Roth-See owce swego pana, zaproponował pewnej dziewczynie wspólną kąpiel. Trafili na głębię i dziewczyna zaczęła tonąć. Chłopak ją wyratował, ale sam życie stracił.

13.05.1544. Ulewie towarzyszyło potężne gradobicie. Burza nadciągnęła nad miasto od strony Trzcińska i wyrządziła poważne straty na polach barnkowskich.

14.05.1353. Na Zielone Świątki spadł śnieg, który pokrył ziemię grubą na dwa łokcie warstwą. Nagłe ochłodzenie nie spowodowało na szczęście większych strat, ponieważ dzień później zaczął podać ciepły deszcz.

14.05.1581. „Ochrzczono Davida, syna Andreasa Frisikena i Doroty Horn. Rodzicami chrzestnymi byli: Caspar Mosbach, żona Balzera Wiedemanna i Christoph Wolf” – tak brzmi pierwszy wpis do chojeńskiej księgi metrykalnej. Nakaz prowadzenia ksiąg metrykalnych przez parafie i kościoły filialne wprowadzano w Marchii Brandenburskiej w roku 1573. Artykuł 38 rozporządzenia Konsystorza brzmiał „Pastor ma obowiązek zapisać wszystkie osoby, którym udziela ślubu, które ochrzci i w ziemi pogrzebie”. W tym jeszcze roku rozpoczęto prowadzenie księgi metrykalnej w Sulechowie (Züllichau). Innym miastom, mimo iż zlekceważenie tego obowiązku zagrożone było poważną karą, wprowadzenie ksiąg metrykalnych zabrało kilka lat. Większość najstarszych, XVI-wiecznych ksiąg nie zachowała się do naszych czasów. Szczęśliwie księgi parafialne Chojny przetrwały burzliwe koleje losu miasta bez większych strat i są obecnie przechowywane w Archiwum Państwowym w Szczecinie, stanowiąc wyjątkowe i jak dotąd zupełnie niewykorzystane źródło do badania historii miasta.
Najstarszą chojeńską księgę rozpoczyna wpis o treści: „Verzeichnis aller Menschen so zu Königsbergk in der Newmark, vom 1581. Jahre ahn bis zum 1600. Jahr Getaufft und Begraben worden. Diaconi so solchs auffgezeichnet sint gewesen Michael Fuchsius, Joannes Friedericus” - czyli „Spis wszystkich ludzi, którzy od roku 1581 do roku 1600 w Königsbergu w Nowej Marchii zostali ochrzczeni i pochowani. Diakoni, którzy to spisali: Michael Fuchs i Johann Friedrich”. Każda strona księgi podzielona jest na pół: po lewej znajdują się wpisy ochrzczonych (Baptizati), po prawej - zmarłych (Sepulti) oraz podana jest liczba ochrzczonych i zmarłych w każdym miesiącu. Przy ochrzczonych podawane jest imię i nazwisko ojca, imię i rodowe nazwisko matki oraz nazwiska chrzestnych. Wpisy zmarłych zwierają właściwie tylko nazwiska, ale czasem dołączone są informacje, które wydawały się ważne, interesujące czy po prostu uzupełniały wiadomości o zmarłym, takie jak: dzieciątko kulawego mężczyzny mieszkającego koło domu beginek, dziecko kata, kobieta zabita przez owczarza - własnego męża, pachołek rzeźnika, dziecko prostytutki, dziecko z Judenstrasse, obcy pachołek itp. W księgach pojawiają się informacje o epidemiach nawiedzających miasto, zwłaszcza dżumy. W 1582 r. zanotowano, iż z jej powodu od 21 listopada do 22 grudnia zmarło 10 osób. Dużo osób umierało zimą z powodu mrozu. Niezwykłe cenne są księgi spisywane w okresie wojny trzydziestoletniej (1618-1648), stanowią bowiem zapis dramatów, jakie przeżywało wówczas miasto.
Chojeńskie księgi urodzeń obejmują lata: 1581-1823, 1891-1912, małżeństw: 1631-1827, 1891-1912, zgonów: 1581-1827, 1891-1911. Księgi kościoła filialnego w Barnkowie prowadzone były odrębnie – zachowane są księgi z lat 1653-1797, 1816-1857. Od 1810 roku prowadzono w Chojnie księgi wspólnoty kalwinistycznej (Kościoła ewangelicko-reformowanego), wcześniej chojeńscy hugenoci byli wpisywani do ksiąg parafialnych Myśliborza (Soldin) i Kostrzyna (Küstrin). Własne księgi prowadziła wspólnota żydowska oraz - po powołaniu parafii katolickiej - katolicy. Swoje księgi metrykalne miał też stacjonujący w Chojnie Regiment księcia Henryka (Regiment Prinz Heinrich Nr. 5). Obejmowały one lata 1740-1808.

15.05.1660. Zabity został wachmistrz rotmistrza Nettelhorsta - Johann Gruno.

15.05.1697. Rozpoczęły się wakacje uczniów chojeńskiej szkoły. Ich początek wyznaczał przemarsz przez miasto i zabawa na tak zwanym Anyżkowym (Biedrzeńcowym) Wzgórzu, „Pimpi- oder Bibenellen-Berg”, które znajdowało się w pobliżu drogi prowadzącej do wsi Retzdorf (Stoki). Na czym te zabawy polegały, wyjaśnił w swym dziele przyjaciel Augustina Kehrberga, profesor z frankfurckiego uniwersytetu Johann Christoph Beckamann: „W niektórych miejscach młodzież szkolna w dzień Wniebowstąpienia (Himmelfahrtstage) szukała anyżu (Pimpinellen oder Bibenellen, Pimpinella saxifraga altera) i wykopywała jego korzenie, a ten, który znalazł największy korzeń, zostawał »królem«. Czcił ten zaszczyt, wydając dla kolegów i nauczycieli biesiadę (Schmaus). Potem [zwyczaj] ten został zniesiony z powodu nadużyć, jakie przy tej okazji miały miejsce. Wiele wzgórz w Marchii nosi nazwę Wzgórze Anyżowe, Pimpinellenberge; jedno mianowicie jest koło Chojny w Nowej Marchii (…) inne koło Ruppina”.
W 1697 roku w radosnym, ale i też bardzo głośnym pochodzie chojeńscy żacy wyruszyli w stronę Pimpinellenbergu i tam wyłonili nowego „króla” - Pimpernellenkönig. Nocny powrót do miasta, z muzyką i strzelaniem, chyba też demolowaniem kramów, spowodował wezwanie dwa dni później rektora Elsnera do ratusza, gdzie musiał się gęsto tłumaczyć radzie z zachowania swych uczniów. (cdn.)
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska