„Gazeta Chojeńska” numer 35 z dnia 28.08.2012
Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.

Bogaci, biedni i oszczędni

Przed tygodniem pisaliśmy o osiągniętym w 2011 roku sumarycznym wzroście dochodów budżetowych gmin naszego powiatu. Przypomnijmy, że rok ten można uznać za bardzo udany, bo dochody wzrosły średnio o 7,7 proc. Nie wszystkim jednak wiodło się tak dobrze. Poniżej tabela obrazująca dochody gmin w przeliczeniu na 1 mieszkańca oraz porównanie z rokiem 2010.

Od kilkunastu lat śledzimy dochody gmin w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Jest to czytelny i chyba najlepszy miernik zamożności, a niekiedy zaradności i aktywności poszczególnych samorządów. Podobny miernik przyjęły państwa, gdzie podaje się w dolarach wskaźnik PBK, czyli produkt krajowy brutto przeliczany na 1 mieszkańca. W naszym powiecie rywalizacja jest bardzo ciekawa. Niektóre gminy, będące kiedyś na szarym końcu i mające z racji skromniejszych możliwości niskie dochody, potrafiły mocno pójść do przodu i obecnie są w czołówce. Przykładem mogą być Banie czy Trzcińsko-Zdrój. Innym biegunowym przykładem małej zaradności i niewykorzystania szans, mimo dużego potencjału, jest Chojna. Trzeba sporo „talentu”, żeby zajmować w tabeli powiatowej ostatnie miejsce z dochodem o 700 zł niższym niż Banie. Pierwsze dwie pozycje w tabeli to naturalni liderzy z racji dużych możliwości. Cedynia z przygranicznym biznesem i dużą kopalnią kruszywa ma spory handicap. Jednak, jak zauważają niektórzy mieszkańcy tej gminy, wcale tego bogactwa nie widać. Gryfino z kolei elektrownią stoi i mimo ostatnich przepychanek podatkowych z tym gigantem, wpływy bezpośrednie (podatek od nieruchomości) i pośrednie (udział z podatku dochodowego) są ogromne. Pomimo dużej awantury o nadmierne zadłużenie, gmina powinna szybko wyjść na prostą, bo ma sporo niewykorzystanych możliwości (chociażby rezerwy przy ustalaniu stawek podatkowych, które są najniższe w powiecie). Są też duże rezerwy oszczędnościowe, bo Gryfino jest przykładem radosnego rozdawnictwa pieniędzy. Tegoroczny duży przyrost dochodów jest trochę mylący, bo w roku poprzednim odnotowano tam 5,5-procentowy spadek.

Liderem pod względem wzrostu są w tym roku Mieszkowice. To spora niespodzianka, ale można było przewidzieć, że gmina skoczy do przodu po rocznym odpoczynku, kiedy przystopowano z inwestycjami. Wzrost jest imponujący i - co ważne - nie kosztem nadmiernego zadłużenia. Oprócz Mieszkowic i Gryfina dwucyfrowy wzrost nastąpił w Baniach i gmina ta po raz pierwszy wskoczyła do pierwszej trójki w powiecie. Spory kryzys przechodzi Stare Czarnowo, mając drugi rok z rzędu minusowe konto, a ponadto znaczne zadłużenie. Jednak - jak wynika ze sprawozdania finansowego - przejściowe kłopoty nastąpiły po opóźnieniach z rozliczeniem projektów unijnych i wkrótce sytuacja ma się poprawić. Spadek dochodów ma też Widuchowa, ale to poniekąd było wkalkulowane, bo w roku ubiegłym odnotowano tam rekordowy, ponad 15-proc. wzrost, więc dochody wróciły do normy. Chojna może wyjść z dołka, gdy otrzyma bardzo duże pieniądze ze sprzedaży działki ze stacją paliw w Krajniku Dolnym (pisaliśmy niedawno o przetargu). Jednak na razie jest czerwoną latarnią w powiecie, a ponadto dorobiła się sporego zadłużenia.

Generalnie gminy znacznie powiększyły swoje długi, bo - jak już wcześniej wspominałem - chcą maksymalnie wykorzystać unijne środki pomocowe, potrzebując funduszy na wkłady własne. Oprócz Chojny, Gryfina i Starego Czarnowa poważny dług mają Widuchowa i Moryń. Do gmin oszczędnych zaliczyć można przede wszystkim Moryń. Kto w ostatnim okresie odwiedził to miasteczko, zapewne zauważył namacalne zmiany. Możliwości gmina ma nieduże i skromne dochody, lecz efekty większe niż najbogatsi.
Tadeusz Wójcik

do góry