Wschodnie klimaty (4)
Smutne miejsca
Kontynuujemy relację z wakacyjnej wyprawy rowerzystów z Chojny i okolic na wschodnie pogranicze
|
Podczas rajdu odwiedzaliśmy także miejsca, które skłaniały do zadumy, a nieraz wywoływały dłuższe przygnębienie. Na trasie mieliśmy hitlerowski obóz zagłady w Sobiborze. Jakże niewiele wiemy o kaźni 250 tys. zgładzonych tam istot ludzkich – głównie Żydów... Fabrykę śmierci Niemcy zbudowali w 1942 roku, a została zlikwidowana pod koniec 1943 roku w wyniku otwartego powstania więźniów, gdy kilkuset z nich wydostało się na wolność. Ilość pomordowanych jest porażająca. Sobibór to wioska między Włodawą a Chełmem. Obóz usytuowano w lesie za wsią. Teraz jest tam znamienny spokój, a potęguje go swą prostotą i skromnością drewniany budyneczek muzeum. Aleja pamięci (droga, którą prowadzono więźniów) to kolejny symbol, który atakuje wyobraźnię. Jednak najbardziej porusza pełna bólu postać matki z dzieckiem – osobliwy pomnik w kolorze mocno wypalonej cegły. Tuż obok budynku muzeum międzynarodowa ekipa przekopywała teren, szukając pamiątek po pomordowanych. Po Sobiborze długo jechaliśmy w milczeniu, nie mogąc pozbyć się smutnych myśli.
Wcześniej, na rozstaju dróg na skraju Puszczy Białowieskiej, także trafiliśmy na osobliwe miejsce, upamiętniające żołnierską niedolę z okresu powstania styczniowego. Rzeźby rozstawione wśród starych dębów i buków pobudzały wyobraźnię.
Droga śmierci w Sobiborze
|
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik
Hitlerowskie obozy zagłady (często mylnie utożsamianie z obozami koncentracyjnymi) zakładali Niemcy podczas II wojny światowej w celu natychmiastowego mordowania deportowanych więźniów, bez przetrzymywania ich i nawet bez ewidencjonowania. Powstały przede wszystkim z myślą o całkowitym wymordowaniu europejskich Żydów. Obozy zagłady to: Treblinka (ok. 800 tys. zabitych), Bełżec (ok. 600 tys.), Sobibór (250 tys.), Chełmno nad Nerem (ok. 300 tys.) oraz podobozy obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Majdanek.
(red.)