Transgraniczne plony

Po całorocznych mozołach na roli: orce, siewach, doglądaniu wzrostu zboża, walce ze szkodnikami, przychodzi czas na żniwa. Skończył się czas pracy, pora rozpocząć czas zabawy, nasycić się plonami. A ponieważ, jak wierzą chrześcijanie, plony Bóg błogosławi (już samo słowo „zboże“ oznacza coś, co pochodzi od Boga), a przekonanie to wzmacnia symbolika eucharystyczna, trzeba Bogu podziękować za obfite zbiory. Na terenach po obu stronach Odry przyjął się zwyczaj, że z ostatniego zżętego pasa zboża wyplata się okazałe wieńce-korony, które w barwnym korowodzie przez wieś zanosi się do kościoła. Nie inaczej było w niedzielę 30 września w oddalonej o kilkanaście kilometrów od granicy miejscowości Altranft, gdzie już po raz dziesiąty odbył się polsko-niemiecki festyn dożynkowy. W konkursie na najpiękniejszy wieniec, w którego jury zasiedli m.in.: dyrektor Muzeum im. Jana Dekerta w Gorzowie Wojciech Popek i dyr. Cedyńskiego Ośrodka Kultury i Sportu Małgorzata Karwan, oceniono prace wykonane przez sołectwa i koła gospodyń wiejskich z Gross Neuendorfu, Altranft, Wölsickendorfu, Lubiechowa Górnego i Dolnego, Racławia, Bogdańca i Cedyni. Pierwszą nagrodę przyznano sołectwu z Racławia. Również publiczności racławski wieniec najbardziej przypadł do gustu. Imprezie towarzyszyły występy zespołów wokalnych i tanecznych z Niemiec, Austrii i Polski. Z naszego kraju wystąpiły dwie ludowe kapele z Mieszkowic i Trzcińska-Zdroju, a także młodzieżowa orkiestra i grupa taneczna z COKiS-u. Niemieckim gospodarzom smakowały obwarzanki upieczone przez Mariolę Krzysztofik z Tomaszowa Mazowieckiego, tradycyjne podpłomyki z Gorzowa, miód z pasieki państwa Żałobowskich i piwo z witnickiego browaru. Artysta kowal z Przytocznej Zbigniew Wychowałek zachwycił zgromadzonych pokazem swego rzemiosła. Na festyn przybyły grupy turystów z Cedyni, Mieszkowic i Sulęcina.

Kapela Mieszkowicka w Altranft