Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 44 z dnia 30.10.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Kto zrobił interes stulecia?
Dynie olbrzymki
Żwirownie żywią czy szkodzą?
Wokalistki zaskakują poziomem
Burmistrz Piłat w opałach
Hańba Chojny
Prestiżowe wyróżnienie dla młodej artystki
Edukacja z Leonardo da Vinci
Tournée z Nowymi Horyzontami
Mieszkowice - czy będą kolejne wiatraki?
Sport

Żwirownie żywią czy szkodzą?

Polodowcowy krajobraz na południu naszego powiatu to nie tylko wiele jezior i wzgórz, ale także kopalnie kruszyw. Ich funkcjonowanie wzbudza skrajnie różne opinie mieszkańców: dla jednych to tak cenne dziś miejsca pracy i większe dochody gminy, dla drugich dewastacja krajobrazu, odstraszanie turystów, zniszczone drogi, popękane ściany domów. Kolejny akt tego trudno rozwiązywalnego dylematu rozegrał się 25 października w Chełmie Górnym (gmina Trzcińsko-Zdrój). Na zebranie wiejskie przyszło 50 mieszkańców, burmistrz Zbigniew Kitlas, jego zastępca Józef Szott, powiatowy radny Piotr Bugajski i dwaj przedstawiciele firmy Lafarge, będącej właścicielką zlokalizowanej tu żwirowni: Szymon Dolata i kierownik zakładu Krzysztof Zwolski.

Od lewej: kierownik kopalni Krzysztof Zwolski, wiceburmistrz
Józef Szott, burmistrz Zbigniew Kitlas, przedstawiciel Lafarge Szymon Dolata, powiatowy radny Piotr Bugajski

Lafarge to francuska kompania, będąca jednym z największych w świecie producentów materiałów budowlanych. Działa w 64 krajach, a od 1995 r. w Polsce, m.in. w branży kruszyw. Ma w naszym kraju 15 kopalń i żwirowni, w tym w okolicach Chełma Górnego i Dolnego. Tutejszy zakład zamierza rozszerzyć o 15 ha obszar wydobycia, ale obie działki rozdziela pół kilometra gminnej drogi, łączącej oba Chełmy. Lafarge proponuje, że wydzierżawi również tę drogę, co oznaczałoby jej zamknięcie na czas dzierżawy. Pozostawienie jej jako drogi publicznej wewnątrz kopalni wymuszałoby na firmie zastosowanie kosztownych zabezpieczeń, związanych m.in. z powstaniem po obu jej stronach dużych spadków. W zamian za tę drogę Lafarge chce wybudować między oboma wsiami objazd, nieco dłuższy od dotychczasowej trasy. Po planowanej na 3 do 6 lat eksploatacji firma ma rekultywować stare i nowe wyrobisko, jak i drogę, którą oddałaby gminie: - Przekażemy ją w lepszym stanie niż jest teraz - deklarował na zebraniu Sz. Dolata.
Szymon Dolata
Ze strony mieszkańców pojawiły się głosy, czy nie lepiej wspólnie z powiatem wyremontować częściej uczęszczaną drogę powiatową, która jest w fatalnym stanie. - Po deszczach niemal nie da się tam przejechać - podkreślano. - Ale mamy sygnały, że ta gminna droga też jest często używana - odparł Dolata. - A co stanie się ze starymi drzewami przy tej drodze? - dociekano. Przedstawiciel Lafarge odpowiedział, że zgodnie z posiadanym przez firmę opracowaniem przyrodników, rośnie tam robinia akacjowa, traktowana jako chwast i jest koncepcja zastąpienia jej po odtworzeniu drogi cenniejszymi drzewami.
Mieszkańcy pytali, jaką będą mieli rekompensatę za uciążliwości związane z funkcjonowaniem kopalni. - Ale jakie uciążliwości? Przecież ciężarówki ze żwirem nie jeżdżą już przez oba Chełmy! - pytał Dolata. - Ale jeżdżą puste! Wylatuje spoina z murów - odparli mieszkańcy.

Burmistrz Kitlas przedstawił, ile w ostatnich latach wpływało do gminnej kasy z tytułu działalności kopalni (opłata eksploatacyjna plus podatek). Np. w 2004 r. było to 160 tys. zł, w 2011 r. 423 tys. a w tym będzie to ponad 700 tys. Oszacowano, że dzięki nowej dzierżawie gmina zyska 30-40 tys. zł. Uskarżano się, że Chełm Dolny i Górny są najbardziej zaniedbane w gminie, a w planach do 2021 roku burmistrz też nie zaplanował inwestycji. - Jeśli mam czworo dzieci, to wolę, by w zimie każde miało przynajmniej trampki, a nie żeby jedno chodziło w kozakach, a pozostałe boso - mówił sołtys Chełma Grn. Artur Mazurkiewicz. Burmistrz tłumaczył się, że za jego kadencji, czyli w ostatnich 6 latach w Chełmie Górnym gmina postawiła kontenerową świetlicę i częściowo wybudowała chodnik, a teraz w pierwszej kolejności ma być kontenerowa oczyszczalnia ścieków. Nie jest możliwe przeznaczenie wszystkich dochodów ze żwirowni tylko na oba Chełmy, bo przecież mieszkańcy tych wsi korzystają np. ze szkół w Gogolicach czy Góralicach, które gmina dofinansowuje znacznymi kwotami. - Panie burmistrzu, nie kupi mnie pan obietnicami - powiedziała Mariola Chyczewska-Harvey z rady sołeckiej.

Sołtys Artur Mazurkiewicz
- W Chełmie Dolnym żyjemy wśród ruin i choćby 10 procent z zysków ze żwirowni dużo by zmieniło - stwierdził Franciszek Skwirzyński, mając na myśli głównie zabytkowe i zaniedbane budowle. Mieszkańcy naciskali na przedstawiciela kopalni, by wybudował coś we wsi. Sołtys Mazurkiewicz mówił o boisku. Sz. Dolata odparł, że gmina zyska na podatkach, a firma może w miarę możliwości użyczać sprzętu budowlanego i kruszywa. - Do wiosny będzie boisko - zadeklarował wiceburmistrz Szott. Wymaga to negocjacji z Agencją Nieruchomości Rolnych, do której należy teren.

Kierownik Zwolski oznajmił, że każdy zakład musi być rentowny: - Jeśli nie dostaniemy drogi, to nie przejdziemy na drugą działkę i myślę, że w przyszłym roku zlikwidujemy kopalnię. 10 osób z terenu gminy straci pracę. Bez wydzierżawienia drogi musielibyśmy wydać np. 100 tys. na przepust, a to cały roczny zysk zakładu - stwierdził. Dodał przy okazji, że inna firma, która wcześniej miała tu kopalnię, prowadziła gospodarkę rabunkową, której przejawem są np. dwa dzikie wyrobiska.

Na koniec blisko trzygodzinnego zebrania, gdy sala się już mocno przerzedziła, zarządzono głosowanie nad tym, czy gmina ma wydzierżawić kopalni drogę. 18 osób głosowało za, a 12 przeciw.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska