Tłumy na Roczniku
Po ubiegłorocznej ilości publiczności na premierze III tomu „Rocznika Chojeńskiego” wydawało się, że tamten rekord frekwencji będzie trudny do pobicia. Jednak w miniony piątek, na spotkanie promujące świeżo wydany tom IV, przyszło jeszcze więcej ludzi. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnie wypełniona była nie tylko sala, lecz i antresola. To wyraźna oznaka, że aktywność zarówno „Rocznika” (który ukazał się w zwiększonym nakładzie), jak i wydającego go Stowarzyszenia Terra Incognita, znalazła szeroki oddźwięk w lokalnej społeczności. I nic dziwnego, bo historia regionalna, której mieszkańcy tak bardzo łakną, jest zaniedbywana w oficjalnym kształceniu, stwarzając głęboką lukę.
Redaktor naczelny „Rocznika” Radosław Skrycki
|
Spotkanie otworzyła kierownik biblioteki Teresa Błońska (jednocześnie wiceprzewodnicząca Terra Incognita), a prowadził redaktor naczelny „Rocznika” Radosław Skrycki, który wręczył egzemplarze autorom. Wśród gości byli m.in.: wiceburmistrz Chojny Wojciech Długoborski, przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Komorzycki i wójt Bań Teresa Sadowska.
Zgodnie z planem, autorzy dwóch tekstów z nowego tomu zaprezentowali je publiczności. Michał Gierke mówił o dotychczasowych badaniach archeologicznych w Chojnie, które prowadzono fragmentarycznie i doraźnie, z reguły podczas budowy (od kilkunastu lat prace budowlane na terenie starego miasta obejmuje obowiązkowy nadzór konserwatorski). Na systematyczne badania wypada nam jeszcze poczekać. W bogatym materiale ilustracyjnym Gierke pokazał też kamionkowe butelki, znalezione pod ziemią w miejscu, gdzie kilkaset lat temu była... latryna. Jak podkreślił, takie miejsca zwykle obfitują w ciekawe znaleziska.
Michał Gierke mówił o chojeńskich wykopaliskach
|
Do tematyki podziemnych znalezisk nawiązał Tomasz Dźwigał z Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie, który przy okazji sprostował stereotypowe wyobrażenia o swej instytucji, która nie zajmuje się tylko aktami dawnej Służby Bezpieczeństwa, ale także m.in. zbrodniami ludobójstwa. T. Dźwigał przedstawił dokumenty dotyczące zbiorowych, bezimiennych pochówków, odkrytych w latach 60. przy ul. Klasztornej w Chojnie podczas budowy. Wyraził przypuszczenie, że to zapewne szczątki niemieckich mieszkańców, którzy po 1945 roku byli tu mordowani lub umierali na tyfus bądź z głodu. Pokrywa się to z publikowanymi w roku 2000 w „Gazecie Chojeńskiej” wspomnieniami ostatnich niemieckich mieszkańców miasta.
Tomasz Dźwigał z IPN w Szczecinie
|
Muzycznym ubarwieniem spotkania był krótki koncert dwóch młodych gitarzystów - adeptów ogniska „Bel Canto”: Wojciecha Błęckiego z Chojny i Aleksandra Paszkowskiego z Gryfina.
Szerzej prawie 430-stronicową zawartość tomu przybliżyliśmy w nr. 46. „Rocznik” jest na razie do nabycia w chojeńskiej bibliotece i w Centrum Informacji Turystycznej w Gryfinie.
(tekst i fot. rr)